moje drogie kobiety!!!
mam 2 wiadomości-zła i dobrą
zacznę od złej
1.dziś był dzień ważenia-moja waga po 6 tyg. nie drgnęła ani deko
2.sztanga, którą ćwiczę (Obli liczyła że ma ok 20kg)
niestety liczy całe i jedyne 10,7 kg. czyli mój poziom wytrenowania pozostaje bez komentarza
dzisiejszy terning:
po 2 serie x15 powt.
A. Przysiad-z sztangą-
łączne obciążenie 15,7-zrobiłam wszystkie powtórzenia ale od początku coś mi w jednej nodze czworogłowy pobolewał
B1. wyciskanie sztangi skos góra-
łączne obciążenie 15,7 kg, ( 14 powt, potem 10-zauważam że wpołowie zdecydowanie słabnie mi prawa ręka)
B2 przyciąganie drążka dolnego siedząc do klatki (
20kg -11powtórzeń 2 razy)
C1. prostowanie nóg w siedzeniu
25kg-dałam radę po 13 powtórzeń
C2
wznosy z opadu
D. plank
po tym 30 min bardzo szybkiego marszu
ogólnie w porównaniu z poprzednim treningiem-poza 2 ostatnimi wszędzie miałam trochę większy ciężar
a teraz dobra wiadomość
nie ważne jak mało motywująco to wyglada-i tak się nie poddam!!!!!!!!!!
ps. chcę wierzyć, że pierwsza wigilia przy twarogu półtłustym będzie miała sens
żebym tylko wiedziała co może być nie tak?