***Słowny slam, czyli grappling SPAM!!!%)***

Zależy, co rozumiemy pod pojęciem: CZIT Bo jeśli to np. makaron masłem i serem, to ja czituję codziennie A ostatni pączek to jadłam chyba ze 2 lata temu, jak nie dłużej

No racja, ja mam takie czity, że niektórzy ludzie by to sadystyczną dietą nazwali

A tak poważniej - jak ostatni doszliśmy do wniosku z Saidą - to "siedząc" niejako w temacie i tak jemy dużo zdrowiej niż większość społeczeństwa

Zmieniony przez - Rafał_B w dniu 2010-10-19 13:56:14

High carb diet się to nazywa Skośne brzuch mi na tym fest urosły Zaraz chyba wrzucę foto do dziennika

Rafał, bo nasze społeczeństwo to sie w ogóle do dupy odżywia

żeby daleko nie szukać - u mnie w pracy pod byle pretekstem przynoszone są ciasta, czekoladki, etc. (urodziny, imieniny, obrony mgr, nowe zwierzątka, nowe samochody...); do tego dziewczyny z mojego pokoju jedzą bardzo mało, ale za to jogurciki i wafelki są na porządku dziennym - a na obiad kanapka, "bo kalorie"

Mi zdecydowanie bardziej służą wysokie węgle (w sensie ilości ofc, nie IG), niż wysokie białka przy treningach na macie Choć 1h temu zjadłem "same" pół kurczaka z rożna ale to był wyjątek

Lady, masowa niewiedza

Zmieniony przez - Rafał_B w dniu 2010-10-19 14:26:50

"Same" to ja mogę żeberka jeść

W sosie pieczeniowym ciemnym <mniam>

<ach>

to skoro już o dietach mówimy... zdradźcie patent, jak mam wciągnąć 180g białka w trakcie dnia? bo rozpisałam sobie posiłki i mi cholera więcej niż 160 nie chce wyjść a czwartej porcji wheya przecież nie wypije

Przy takiej ilości musisz walić białe mięso, ryby, bo inaczej wg mnie ciężko będzie? 500g piersi = ~100g białka. Mi się zbrzydły piersi, ale dizś sobie zarzucę tortillę, to będzie cacy

Zmieniony przez - Rafał_B w dniu 2010-10-19 14:41:20