zyta93: "Śmieszy mnie że niektórzy sądzą że JDS przegrał by z Cainem w stójce. Cain nie mógł wystać paru sekund w stójce z Kongo i pokonał zwłoki minotauro a wy tu go tak wychwalacie. Też myśle że Brock obalił by JDS i tam skończył G&P. Ale takich stójkowiczy jak Santos nie można nikgdy skreślać bo jeden cios może skończyć walke."
Dokładnie to samo pomyślałem. Cain musi jeszcze sporo pokazać, żeby go wychwalać w ten sposób.
Co do walk:
Stefan Struve vs. Christian Morecraft < lol. Ogólnie to zaskoczony byłem Morecraftem, tymi jego hammerfistami. Całkiem niezłe. Struve będzie wyglądał komicznie za 2 dni :) Ogólnie to nie widzę przyszłości dla Struve'a. Tak jak ktoś pisał, jakiś taki nieporęczny, jakby mu przeszkadzały te długie kończyny. Albo przymasuje mocno, albo będzie walczył z kelnerami. Bo innej kariery nie widzę. Brakuje mu tego czegoś.
Johny Hendricks vs. Charlie Brenneman < Nic specjalnego...
Phil Davis vs. Rodney Wallace < Phil niezły zawodnik :) Budowa kosmiczna, dobry gen, po rodzince widać. Wallace nic kompletnie nie pokazał w tej walce. Jakby mu zapłacili, żeby wypromować Davisa... Anyway, czekam na kolejny pojedynek Phila, ale tym razem mogliby mu dać kogoś lepszego.
Dustin Hazelett vs. Rick Story < ciekawiła mnie ta walka, bo Hazelett zawsze jest taki nieortodoksyjny w swoim ju-jitsu, ale został zniszczony :) Był po prostu fizycznie zbyt słaby żeby przeciwstawić się powerowi Story'iego. Ciekawe jak ten drugi sobie poradzi w następnej walce.
Roy Nelson vs. Junior dos Santos < totalna dominacja, choć lekkie rozczarowanie, że nie było
KO. Roy ma łeb z granitu. Myślę, że jakby Cain wyłapał takie cepy to by już dawno spał. Kto wie jakby zadziałały na Brocka. Ale na pewno Brock się nie będzie pieścił z take-downami tak jak Nelson. Dobra walka. Cieszę się, że JDS dał radę. Jak będzie walczył przeciwko Cainowi, to mam nadzieje, że słoi mu tyłek. Jak przeciwko Brockowi, to niech wygra lepszy :P
Matt Hughes vs. Ricardo Almeida < wielkie zaskoczenie :o Myślałem, że Hughes już nic nie ma w sobie, żeby czymkolwiek zaskoczyć, a tu proszę... Gdyby każdy tak potrafił usypiać z tej pozycji, to by nawet te kolana na głowę przeciwko wrestlerom nie były potrzebne. JDS też by pozamiatał w pewnym momencie Nelsona, gdyby mógł go skopać kolanami... Głupie te reguły. Ale wracając do Hughsa, props. W stójce zostanie rozjedziony przez średniego boksera, ale widać, że na glebie jeszcze coś potrafi :) Tylko nie wiadomo jak tam z jego obaleniami. Tak czy tak, nawet ciekaw jestem jego następnej walki.
Clay Guida vs. Rafael dos Anjos < nie lubię oglądać Carpentera. Koleś jest wszędzie, ale niestety nie kończy walk. Jest mega nudny, choć mało walk mnie tak na prawdę nudzi to ten koleś ma zaszczyt w nich uczestniczyć.
Jon Fitch vs. Thiago Alves < drugi zawodnik... nie wieszałem psów na Fitchu nigdy, ale po tej walce mam go dosyć. Przyklei się jak rzep i ****a nawet się nie ruszy! Co to za walka?? Był taki jeden moment gdzie chyba z 15 sekund nie ruszał się jak kamaleon. Kolesia się strasznie ogląda. Mam nadzieję, że jak dojdzie do niego vs GSP to GSP powtórzy to co zrobił poprzednim razem. Alves rozczarował. Chyba za dużo tnie. Niemniej jednak mógł bardziej atakować tymi łapskami. Too bad for him.
Anderson Silva (c) vs. Chael Sonnen < :o :o :o WOW. Do tej walki sobie piwko musiałem otworzyć :) Było warto. Sonnen mnie totalnie zniszczył! Super walka. O ile nie byłem kompletnie za Chaelem to pod koniec jak spojrzałem na jego pełną rozczarowania twarz, to maksymalnie mi się go żal zrobiło. Chłopak miał nieziemskiego pecha. Chyba myślał, że walkę ma już w kieszeni, big mistake. Props dla Andersona i myślę, że faktycznie coś miał ze zdrowiem, bo jak już szedł do oktagonu to brał duże wdechu, co mu się nigdy nie zdarzało wcześniej. Słabiutko też walczył. Ale szacunek, że zebrał tyle cepów i dał radę jeszcze zaskoczyć Sonnena. Tego z kolei będę od tej chwili bardziej oklaskiwał w następnych pojedynkach :) Szkoda kolesia, ale w sumie trochę zasłużył za te janki które spalił :P
Dobra gala. Nie jakaś rewelacyjna, ale dobra. Głównie za sprawą szokującego main eventu. Było w nim wszystko, prawdziwy roller caster emocji- that's what I'm talking about!
Już nie mogę się doczekać na Toniego