DNI 8-14/42
Poniedziałek 12.07- Niedziela 18.07
MICHA:
PON - trzymana idealnie
WT - trzymana idealnie
ŚR - średnio trzymana (czyste produkty ale posiłków mniej i nieregularnie)
CZW - średnio trzymana (czyste produkty ale dwa ostatnio posiłki bez
białka - same owoce)
PT - średnio trzymana (jak w czwartek)
SOB - kompletnie nie trzymana
NI - kompletnie nie trzymana
TRENING:
Nie było.
Chyba żeby liczyć dojazd do pracy rowerem (10min w jedną stronę), 8h zapierdzielu w polu (właściwie 9 ale odliczam czas na jedzenie i przerwy) czy też pakowanie dobytku w kartony i tachanie owakich z drugiego piętra po schodach do autka 3 dni z rzędu.
SPOWIEDŹ SZCZERA:
To się fachowo nazywa chyba "Tydzień wyrwany z życiorysu".
Poniedziałek był ładny posiłkowo ale po południu recenzent dziekanatowy zawiadomił mnie o konieczności poprawek w formacie doktoratu. W związku z tym poniedziałek i wtorek zaraz po pracy gnałam do biura i siedziałam godzinami nad sprawdzaniem spacji i innych podobnych.
W środę kolejne zamieszanie, tym razem związane z oficjalnym składaniem doktoratu do dziekana (za opłatą, a na co mi 100$, bogatej uczelni się przyda bardziej
).
Czwartek i piątek popołudnia spędzone na pakowaniu dobytku na wyprzedaż. Z dołem psychicznym bo kończy mi się coś dużego i ważnego a perspektyw na przyszłość jak nie było tak nie ma.
Sobota i niedziela kompletnie skiszone dietowo bo dni spędziłam w pracy/na wyprzedaży. Zjadłam to co mi kupiono (grilowaną kanapkę warzywną z frytkami a w niedzielę meksykańskie żarcie). Dodatkowo w sobotę kumpel miał urodziny więc nawtrykałam się sushi popijając
jedną lampką białego wina.
Na swoje usprawiedliwienie zaznaczam że pomimo doła wielkiego pogłębionego straszliwym zmęczeniem i fizycznym i psychicznym nie skusiłam się na słodycze ani lody.
Na zakończenie wymiary z niedzielnego poranka. Nie jest źle, choć podejrzewam że przy treningach mogłoby być lepiej
Zapraszam do komentowania
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-07-22 13:31:44