Agnes4869 REKOMPOZYCJA zdjecia str.34

mamy klopot, nie mam neta! pisze Wam z Pakerni :( bedzie tak do poniedzialku.

Dieta z wyjatkiem znow selera ;P ok. 5 ciasteczek wlasnej roboty:D gra :P ale jakos mi nie szkodza te ciastka, zyly na wierzchu, wiec nie mam kompletnie zadnej motywacji, zeby ich nie jesc:P a to takie male ciastka kruche, dam Wam potem fotke:P no i ta kawa, cola light, sniadanie dzis marne, bo zjadlam bialka, wegli wcale, temat zawalony, trudno;/;/ jutro sie b. postaram.

wczoraj zjadlam z przyjaciolka piekny kurzy wystawny obiad - szaszlyki z kury z szynka parmenska z grilla, salata lodowa z pomidorkami, oliwkami, truskawy na deser, oliwa do popicia, kawka ze slodzikiem - istne szalencstwo!

Wczoraj rozwalilam na moscie siekierkowskim dentke i opone w pozyczonym rowerze. zaraz naprawilam, 80zl ;( i aeroby krotsze, ale bylo 40min wczoraj roweru.

Przed wczoraj rowniez rower - wyprulam radosnie, zaczely mi sie wakacje,wiec nie mialam ochoty na silke.

dzis z laski swojej:

BARKI
1 wyciskanie hantelek siedzac na lawce - 7kg/8kg/8kg 10-12powt.
2 podciaganie sztangi do brody 17,5kg (chyba, ile wazy gryf lamany?) 10-12p
3 odciaganie do boku linki atlasu (na szerokosc barkow:P) 1,25kg 10-12p
4 wznosy boczne 4kg 3x12p

BRZUCHY
1) ławka skos ujemny - wznosy nog z wybiciem do gory 3 serie max (marne te maxy do 12p. dobijam)
2) podciaganie nog w zwisie 3 serie 10p

no i AEROBY most siekierkowski w planach za sekundke :P

Mam ze soba znow rower na silowni, szalenstwooo! Ponadto mam spotkanie z przyjacielem w celu.... podbjania swiata :D bawimy sie w Pinkiego i Mozga, bedziemy malowac kreda po chodnikach, lezec na trawie i potem bede wciskac w niego moje serniki z truskawkami i ciastka, ktore robilam w nocy w przyplywie potrzeby gotowania :D

http://www.facebook.com/home.php#!/photo.php?pid=236401&id=100000535820865

macie tu moja druga milosc:P jedzenie<3 nim karmie przyjaciol:P prawy gorny rog to wspominane ciastka ktore jem ;P

http://www.facebook.com/home.php#!/photo.php?pid=220193&id=100000535820865&fbid=125727910788402 => tu lewy gorny rog - szaszlyki z kury, takie jak jadlam wczoraj z U.

4Ann,prosze daj mi swoj nr na maila, zadzwonie do Ciebie i sie umowimy, bo wiadomo - nie napisze nr kom na forum, haha;P Meza do niedzieli nie ma, mam czas poszalec z kolezankami:P ^^




Zmieniony przez - King_Odin w dniu 2010-06-24 11:17:21

Wysłane

Ostrzegaj przed wrzucaniem takich zdjęć, gdyby nie to, że mam czita dzisiaj, miałabym ostry kryzys z żarciem

agnes poproś kogoś zielonego o usunięcie adresu emial. Wiesz... Laska z ciebie, szkoda żeby skrzynka ci pękała od ofert patrymonialnych

Pozwoliłem sobie usunąć adres e-mail. Lepiej takich danych w takim miejsc jak forum nie ujawniać.

Niwixa widziałaś ostatnio? Jak forma u niego, ja trochę nie na czasie ostatnio....

Zmieniony przez - King_Odin w dniu 2010-06-24 11:18:27

to email roboczy,spoko, ale dziekuje, nie mam stalego nr tel, zmieniam co chwile, to samo z emailami, bo zadnych zobowiazan do nikogo nie mam :D hehe ;D
ale bardzo kochani jestescie, dziekuje za troske ;)

silki nie bedzie do niedzieli, bo wyjezdzam prawdopodobnie nad morze do Malza (on windsufring,ja wody sie boje:P) , tam bedzie jazda na rowerze dopiero! Slonce maja ponoc, tutaj deszcz.... Ubolewam, ale nie odmowie sobie wakacji na rzecz glupiej silki :D ryby beda, wiec o diete tez postaram sie jako tako zadbac.

Dzis w nocy niezle przygody - wyprulam o 20:00 na rowerze z domu, zaczelo kropic.... wrocilam do domu o 1;00 w nocy... w deszczu, cala mokra, rany na nogach, guzy na piszczelach :D jezdzilam z hardkorowym kolega po lesie w okolicach Wawra w noc ciemną i w bloto,nie wiem ile km zrobilam, ale wpadlam do domu tak glodna, ze zapomnialam, co to dieta;/ to samo dzis... nie wiem, ale szacuje ok. 30-40km.


w kazdym razie opisac sie nie da wrazen:
"Mozdzku, co bedziemy robic dzisiaj??"
"To samo co kazdej nocy, Pinky, podbijac swiat!"

Dzis mam z nim obiad - nalesniory z truskawami (ja oczywiscie kurcze) i potem szalenstwa z psiapsiola w nocy:) jest bosko :D

Sily wracaja,nie ma szkoly, nie ma problemow ;D a teraz z wydzialu do Was pisze, hehe :)
Neta ni ma, wiec
4ANN, na kom. pisz, juz nie na maila, odp. Ci.

Pozdro:) milego dnia Wam!

Niwix - wczoraj siady robil, gdy ja robilam barki - ma sie dobrze, ale nie wiem ,czy sie na jakies zawody szykuje, nie pytalam. Wiesz, dla mnie to on swietnie wyglada, ale wiadomo... on sie skarzy, ze to jeszcze nie ta forma,zeby wygrywac. zawody to ciezki temat, dla konkretnych zawodnikow....

No wiesz, Odin, z micha wszyscy biegaja, cwicza, wiec mysle,ze dobrze sie maja ;D Niwix usmiechniety zawsze, nabja sie ze mnie mowiac do mnie Miss Prestige vel Princessa, wiec git generalnie, :D:D A Ty jak tam, dalej szalenczo aerobujesz:D? Czemu nie na czasie, co, robota/studia Cie przygniotly? szkoda,ze obowiazki zabieraja tyle czasu, ktory bysmy mogli na hobby przeznaczyc... :(

ach no i zapomnialam dodac, ze moja przemiana materii nie daje rady juz na 1700kcal jak na poczatku dziennika, jak to rozpisalam, dorzucilam wegli i tluszczu, szacuje to na 2000kcal minimum, moze nawet i 2100-2200kcal jak np. wyjezdzam te 20km+ na rowerze, poki co chudne, tak czuje, jak bede miala czas sie zwaze.

Wazylam sie z raz ze dwa dni temu bodajze - z ok. 61kg spadlo na 59,7kg. Wiec momentalnie wrzucilam miesa i zielenizny i jestesmy w domu.... Ale waga to nie, lustro starcza. Tu nic sie nie zmienilo. Malz sie wazy codziennie, ja teraz raz na 2 tyg. Dobra zmiana - kiedys mialam schize taka,zeby sie wazyc codziennie - idiotyzm skrajny -,- nigdy wiecej!


Zmieniony przez - agnes4869 w dniu 2010-06-24 14:47:00

no, wrocilam...
dieta byla jak na wyjazd nienajgorzej - malz zadbal o gotowane jaja na sniadanie na wyjezdzie i ba, nawet gotowana kure z ryzem raz na obiad jadlam :D owoce, warzywa, twarozki, jogurty naturalne. Jeden snikers, 4 male ciasteczka, troszke alkoholu. waga w granicach 59-61, niezle wahania, nie? ;)

Grunt, ze krata wraca, brzuch jak deska, choc ewidentnie widac po ciele, ze porzucilam silownie dla roweru :(

1. dnia wycieczka 10km
2. go dnia wycieczka rowerem 20km
3. dnia wycieczka rowerem 50km w upale 30st. +, srednie tempo 25km/godz, do tego podroz samochodem do domu
WYNIK: PRZETRENOWANIE:( jakiego nigdy wczesniej nie doswiadczylam. Ten upal, przypalona skora, swoje robi...wczoraj jak wsiadlam na rower, myslalam, ze zwymiotuje.

Dzis postaram sie delikatnie ruszyc z silownia, nog nie robie dzis raczej, bo maja dosc. trudno, wypadna w tym tyg najwyzej. plecy trzeba... net bedzie dzis lub jutro ,wiecej rozpisek bedzie.

Mimo przetrenwania i generalnie przesady (zadarlam z chlopakami z AWF, wiec musialo sie tak to skonczyc) byl to jeden z moich najlepszych wyjazdow :D i obawiam sie,ze w weekend nast. znow rowery nad morzem powtorzymy. Polecam trase rowerowa na hel - raj, niebo, cudowna!

Fajny wypad
Ale teraz się regeneruj :P
I mięsko dokładaj!

Tak tylko nieśmiało wspomnę, że ja nie mam AŻ takiej kondycji na rowerze, proszę o litość
Tylko teraz mi się sesja zaczęła, muszę ogarnąć w ogóle kiedy i z czego mam egzaminy

Super, na Hel fajnie to zawsze przedwakacyjna trasa byla