Złamany obojczyk

Witam! Ja dziś miałam zdjęty gips.Lecz oczywiście jak to w naszej służbie zdrowia bywa miałam małe problemy,gdyż mimo że lekarz u którego byłam 2 tyg wcześniej prywatnie zapomniał że mi kazał przyjść w dany dzień i mimo że miła pielęgniarka zlitowała się i zdjęła mi tą skorupe, to on nawet mnie nie obejrzał
i nawet nie wiem czy się zrosłam, a miałam podobne złamanie jak na zdj wyżej.
Miałam 5 tyg temu operację i mam drut w obojczyku. Reka mnie nie boli, ale oczywiście mam duży przykurcz. Ale jutro idę prywatnie na prześwietlenie a potem idę szukać jakiegoś innego lekarza. Oj w naszym kraju lepiej nie chorować
(A na operacje się zdecydowałam, gdyż tak jak w przypadku wcześniejszym, mimo złożenia miałabym krzywy zrost, kości nachodziły na siebie)
pozdrawiam wszystkich połamanych!!!!

Witam ponownie! Mnie i mój obojczyk prześladuje jakiś pech, 2 tyg od zdjęcia gipsu znów się złamał mimo zespolenia drutem nie wiem co robić, lekarz zalecił orteze i czekanie, a ja się boję, że krzywo się zrośnie. I jak by jeszcze mało było to blizna mi się nie goi i z posiewu wyszło że gronkowiec skórny się odezwał

Dobrze, że nie gronkowiec złocisty... Mi też pod gipsem kawałek się nie zagoił, z tym że np. nic się nie sączyło. Po tygodniu zrobili mi opatrunek z "Baktigrasem" (dużo jest tych śmiesznych środków) i po kilku dniach z głowy.
Złamał Ci się z drutem w środku? To już nie jest śmieszne! A co z kawałkiem drutu - żeby gdzieś nie "polazł"... Mniej lub bardziej krzywe zrośnięcie jest możliwe (ewentualny problem kosmetyczny), jednak obojczyk nie musi mieć idealnego kształtu, żeby dobrze pracować - grunt, żeby nie było dużego (>16-20 mm) skrócenia. Obojczyka nie ma jak "złożyć" - wrzucają człowieka w ósemkę, ciągną ramiona do tyłu, rtg i patrzą jak wyszło.
To chyba wyjątkowy człowiek, bo mnie mój ortopeda od blaszki nigdy nie olał (odstawszy swoje godziny na korytarzu miałem tę potrzebną chwilę jego uwagi). Koszt 0 zł.

Na szczęście drut się nie złamał to tylko kości się rozeszły i pewnie zrosną się trochę krzywo,i już szczerze powiedziawszy to najmniejszy problem w tym momencie, mimo że tak ładnie były złożone, lekarz mówi że mam słabe kości i cienki obojczyk i potrzeba u mnie więcej czasu na zrost. A ja mam już dość tego złamania, już idzie 8 tydzień a tu nic, wręcz przeciwniei zaczynam się martwić.

Niestety! Drut nie trzyma złamania tak dobrze jak płytka, a jednak duża większość osób świętuje sukces, tyle że nie od razu. Zrostu nie widać natychmiast na rtg... Ale rozejście się świadczy, że albo (prawie wcale) go jeszcze nie było, albo "dałaś czadu" i znów musi się złapać. Powodzenia!

dzięki na pewno się przyda i teraz już na pewno nie będę tak szybko tej reki używać,a na pewno w tym roku już jazdę konną wybije sobie z głowy, tylko się boję że będę miała duży przykurcz tej ręki.

Hm, ja po 6 + coś tam tygodniach w gipsie odzyskałem większość ruchów w niecały tydzień. Dziś, po dalszych 2 miesiącach "zapinam guziki" - chwytam się palcami na plecach, jedna ręka z góry, druga z dołu. Mozesz jednak wypaść z formy sportowo.

witam mam 22 lata wczoraj przy nieszczęsnym upadku podczas gry w piłkę nożną złamałem prawy obojczyk i jak to napisali na rtg bark chociaż nie znam się i nie wiem dokładnie jak to tam z barkiem jest. jestem świeżo po fakcie lekarz mi wyciągał cisnął itp(strasznie bolesne bo paskudnie połamałem jak to sam powiedział) ale dzisiaj martwi mnie straszna i sina opuchlizna od miejsca złamanego obojczyka w kierunku klatki piersiowej. czy to normalne przy tych złamaniach? jeżeli chodzi o sprawność to nie narzekam jakby nie straszny ból to mógłbym ręką prawie wszystko zrobić ale z tego co czuję to kości się ustawiły jedna pod drugą mam nadzieję że nię będę wyglądał jakbym miał krótsze prawe ramię

opuchlizna i siniak to normalne przy złamaniach, u mnie krwawe siniaki utrzymały się prawie tydzień aż do operacji, potem zniknęły. A to że kości nachodzą na siebie to nic, po prostu Ci się tak zrosną i delikatnie skróci obojczyk. Ja miałam bardzo ładnie nastawione ale niestety po 7 tyg się kości rozeszły, ku mojej rozpaczy, i pewnie teraz też się krzywo zrosnę, ale na druga operacje nie idę, nie ma szans.Pozdrawiam i szybkiego zrostu życzę:)

Zacznę od tego, że warto cały wątek prześledzić;) Wypowiadam się tylko w tym wątku - niestety, złamałem obojczyk - jednak widzę, że chyba nie ma tragedii;) Ponad 2 miechy od operacji miałem orzeczenie o zrośnięciu dzisiaj, ponad 2 i pół miecha po operacji pozbyłem się nadwagi:) w postaci "Materiału Zespalającego" czyli drucików. Co muszę powiedzieć - słuchałem łapiduchów;) i nie ruszałem ręką. Od 10 maja, od orzeczenia o zrośnięciu kości, ruchomość wraca powoli... tu mogę rozwiać wątpliwości tych co mają nadzieję na szybki powrót do sprawności - niech mnie poprawią chore obojczyki - nie jest łatwo... wrócić, staw barkowy nie używany boli jak jasna chol.era... nic łatwego w powrocie nie widzę - i nie ma taryfy ulgowej. Podnoszę rękę tak, około 70% tego co poprzednio...