Witajcie, daaaaawno mnie tu nie bylo, wiec postanowilem wrocic i pokazac zmiane, jaka przeszedlem - od 90 kg prosiaka (wzrost 175) do 68 kg chudziny (co skutkowalo wymiana niemal calej garderoby). Planuje zejsc jeszcze do 64-65 kg, zeby spalic z brzucha wszystko do cna a potem pojsc w gore, ale juz z przemyslana dieta, budujac mase miesniowa. Redukcje zaczalem po zerwaniu z kobieta (wieksza motywacja ;) w lutym (okolo 20 lutego) a do 68 kg doszedlem pod koniec kwietnia. Ostatnio troche sobie pofolgowalem (fast foody, etc.) ale mimo to waga wciaz stoi na 68 kg - i cale szczescie bo od jutra znow planuje schodzenie w dol. Pozdrawiam wszystkich odchudzajacych sie i chetnie odpowiem na Wasze pytania ;)

