SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

jaworbl / BLOG - ...::MELTDOWN::... cd. s.6

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 8157

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 130 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4683
Dobry na wieczór

Wrzucam wypiski za wczoraj i dziś.











Zaliczone wczoraj HIIT, a dziś siłowy. Wskoczyłem na 9 interwałów sprint 20sek/bieg 40 sek. Na ostatnim było trochę ciężkawo, ale wyrobimy się Na obwodówce natomiast trochę się dziś obijałem

Za niedługo wrzuce jakieś foty z mojej siłowni. Opisze kilka sprzętów z Marbo, jak się sprawują itd.




Tutaj bez szału. W tej części wypisek również wrzuce za jakiś czas foty, w jaki sposób przygotowywuję posiłki potreningowe na kilka a nawet kilkanaście dni, bez konieczności gotowania na bieżąco z oszczędności czasu.




Żadnych nowych supli. Wszystko dawkowane i opisane na karcie.

Wrzucam fotę mojej kieszonkowej wagi, którą ściągłem jakiś czas temu z allegro (znalazłem przypadkiem). Fajny gadżet, bo mogę sobie odmierzyć na siłce np. BCAA lub odżywkę w miarę precyzyjnie. Na obrazku elegancko odmierzone 20g bcaa przed roźcięczeniem





I na tym dziś kończę.

@adzik123 – 99% ćwiczących użytkowników tego forum wali przed snem standardowo serek albo jaja – generalnie biało długowchłanialne. Ja jak wiesz czytając mojego bloga, na ostatni posiłek zajadam tylko węgle o niskim IG i tu jest Coleman pogrzebany , bo pewnym rozwiązaniem jest, żeby w większym stopniu zmiejszyć katabolizm, który na redukcji to oczywisty problem i suplementować do poduchy np. takie aminy, jak kupiłem, gdyż są to hydrolizaty i przelatują przez kiszke praktycznie bez trawienia. Takie jest założenie – nie jeść białka przed snem, które organizm musi strawić. Nie mówię, że to złoty środek na katabolizm, ale zawsze coś to tam trochę ten bilans azotowy poprawi

Zmieniony przez - jaworbl w dniu 2010-05-27 10:15:51
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 130 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4683
Cześć!

Wstawiam wypiski za czwartek i piątek. Jako, że w łikendy standardowo od jakiegos czasu pracuje w nadgodzinach (w tą sobotę rano i na noc), treningi wypadł z palnu, tzn. że potraktuje sobotę jako dzień nie treninogowy. Dzisjaj pykłem godzinę areobów dla odmiany.












Ciężko teraz zejść poniżej 55 min. na obwodówce, ale to nic. Zobaczymy ile całość wyniesie na 4 obwodach.





W piątki (jak nie zapomnę ) wymieniam wszelkie mięso na rybę. Ugotowałem do potreningowego pęczak mazurski Cenos – super ta kasza jest wcześniej nie jadłem, i jakoś przypadkiem wyczaiłem na półce sklepowej.

Jutro odbieram za sobotę nadgodziny, więc mam poniedziałkowy poranek do dyspozycji. Jako, że skończyły mi się obiadki potreningowe, od rana pichcę i montuję porcje na kilka dni. W planach mam wołowinę z makaronem razowym i gulasz z serc wieprzowych z pęczakiem. Wszystko udokumentuję fotami i wstawię przy kolejnej wypisce.

Foto piątkowego posiłku potreningowego. Trochę takie szare to żarcie









Bez zmian.

Do następnego.

Dla wszystkich miłośników pasztetu :D





Zmieniony przez - jaworbl w dniu 2010-05-30 20:05:58
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 124 Napisanych postów 23463 Wiek 36 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 95225
hahahaha
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 130 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4683
Witam,

Dziś mam długi post do wstawienia. Uzbierały się dwie wypiski do wstawienia, no i jak pisałem wcześniej, zebrało mi się na gotowanie w poniedziałek do południa okupowałem kuchnię. Udało się przyrządzić dwie potrawy. Wrzucam w takim razie kilka fotek z opisem, jaki system wypracowałem na obiadki po treningowe.

Póki co tabelki












Niedziela podobnie jak i sobota to dni w tygodniu, gdzie najtrudniej mi pozornie zrobić trening. Jak nie odsypiam nocki lub na nią idę, to rzesza ludzi chce się spotkać, trzeba ogarnąć chałpe, pojeździć po sklepach tu tam siam i tak leci. Sobotę odpuściłem – rano i na noc do roboty, za to w niedzielę pyknąłem szybkie 40 min. aero po południu.

W poniedziałek wypadały interwały. Pozostaję przy tej objętości co jest.
Wtorek i siłowy. Dalej jadę 3 obwody i dobijam 25 min. szybkiego aero. Powoli się wyrabiam i czuję, że przejście na 4 obwody pójdzie bez większych sensacji (ale to się okaże).





Czy niedzielny rosół może być czitem? poza tym w niedziele nie liczę jakoś szczególnie kalorii – staram się utrzymać miskę na minusie i pilnować aplikowanie żarcia co 3 h.

Poniedziałek i wtorek jak w tabelkach. Tutaj trzymam się schematu i tak mi się odżywia najlepiej. Jedyne co się tu najczęściej zmienia to posiłki po treningowe. Zrobiłem 10 „paczek”
W poniedziałek. Ugotowałem sobie gulasz z serc wieprzowych i makaron z sosem pomidorowym z kawałkami wołowiny.

Przy tej wypisce wrzucę jak zrobiłem gulasz i w jaki sposób przechowuję porcję na inne dni.

Jako, że obiadki domowe przy redukcji nie wchodzą w grę, muszę szame robić sobie sam. Gdybym chciał gotować na bieżąco, to nic bym nie robił tylko stał przy garkach. Nie mam zwyczajnie na to czasu. Praca, trening, trzymanie michy i obowiązki na resztę dnia znacznie uszczuplają mi już czas w ciągu doby, do w zasadzie nocy

To lecimy!

Wpierw sprawiam mięcho, czyli pozbywam się tego białego syfu, żeby mięsko było czyściutkie. Następnie kroję w kostkę.





Na tej mojej podróbce PAMu podsmażam cebulę z czosnkiem i dodaję mięso. Całość dusi się, aż puści soki. Duszę tak dłuższą chwilę, po czym dorzucam przyprawy (majeranek, pieprz, liście laurowe, ziele angielskie, kapkę Vegety, pół kostki rosołowej i co tam jeszcze jest pod ręką)





W zasadzie pod pokrywką nie trzeba podlewać wody, jedynie na sam koniec , kiedy mięsko jest ugotowane wlewam koło 150 ml wody z 10 g mąki dla zagęszczenia gulaszu (w szeju).





Potem garnek zdejmuję z palnika i odstawiam w chłodne miejsce tak długo, aż ten gulasz zmieni konsystencję na taką bardziej stałą następnie obwód denka dzielę na 4 w miarę równe części i łyżką przekładam porcję do worków. Wcześniej dzielę ugotowany wcześniej (akurat) pęczak i ładuję w te wory.








Co to są te worki? Otóż jakiś czas temu skusiłem się zakup z allegro zgrzewarki próżniowej. To wygląda tak:








Nie jest to zgrzewarka przemysłowa i jak okazało się w praktyce - średnio skuteczna. Nie polecam, jak ktoś chce próżniowo pakować produkty. Domyślam się, że próżniowe pojemniki z tą pompką do odsysania powietrza są skuteczniejsze. A moja zgrzewarka ma wewnątrz folie z której najpierw robimy woreczek, potem pakujemy do niego składniki i odsysamy powietrze przez taką ssawką wewnątrz. Na koniec worek zgrzewam i wychodzi coś takiego:





Na fotce powyżej efekt mojego pichcenia. W sumie 10 gotowych porcji wyszło. Na gulasz zużyłem 800g czystego mięsa co elegancko podzieliło się po dwie stówki na worek.

Co ja z tym dalej robię? Ano wrzucam te pakiety do zamrażalnika. Przed treningiem wyjmuję i wkładam zawartość do miski, która może być grzana w mikrofalówce. Po treningu ustawiam mikrofale na 5 min. i gotowe – wpierrrdalaj!

Przy kolejnej wypisce wrzucę foty i opis tego drugiego posiłku.





Bez zmian.

Dziś od godziny 15 zaczynam długi łikend pewnie dowalą mi nocki, ale co tam! Już generuję klimat wkoło





Pozdro


Zmieniony przez - jaworbl w dniu 2010-06-02 05:57:18
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 360 Wiek 30 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 4709
micha to u Ciebie za***ista tylko pozazdrości ;]
pozdro
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 130 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4683
Czołem ludziska,


Jakiś czas mnie tu nie było, ale zaległości tylko we wstawianiu wypisek. Trening i dietka trzymana w miarę ściśle.

Wrzucam karty za ostatnie pięć dni, z tym za niedziele brak, jako że dzień nie treningowy.



















Tak jak przypuszczałem, długi łikend miałem tylko dwa dni. Środa i czwartek pracowałem w nocy, no ale jakoś daje rade się to połączyć z treningiem bez większych problemów.

W piątek dla odmiany machnąłem godzinkę aero. Ja tam aeroby długie lubię. Można na maszynie kupę rzeczy przemyśleć… prawie jak na kiblu siee mi jakoś z tą kupa skojarzyło

Jeśli chodzi o obwodówkę to od poniedziałku wchodzę na 4 obwody. To już może być męczące, no i czasochłonne, zwłaszcza, że nie chciałbym rezygnować z aero po treningu. Zobaczę jak to będzie wychodzić.

Wstawienie 4 obwodu pokrótce oznacza połowę planu za mną. Chyba czas na jakieś małe podsumowanie dotychczasowych postępów. Niebawem wstawię jakieś nowe zestawienie pomiarów obwodów i jakie foty.





Ciągle mam ten je*** twaróg w rozpisce. Kombinowałem w niedzielę mięsny zamiennik, ale z***a**em wykonanie. Jak mi się uda przy następnej próbie, to objaśnię dlaczego czasem nie mogę sobie zjeść kuraka z pojemnika i tak kombinuję.

Co do nabiału – kwestią czasu jest jest jego całkowita eliminacja z diety, bądź ograniczenie, chociaż wypada czasem użyć mleka, aczkolwiek ja wole maślankę. Na ten przykład, kiedy wstawałem po nocce, to na pierwszy posiłek super wchodził mi koktajl z truskawek, truskawkowego wpc/wpi i niewielkiej ilości zimnej maślanki. No bomba









Żadnych nowych supli na razie. Od poniedziałku wchodzę na dwa kapsy Venoma. Czy to spotęguje efekt? Powiem szczerze, że już nie czuję jakiegoś ostrego klepania po tym specyfiku, ale wiem też, że jeśli czegoś się nie odczuwa tak mocno jak kiedyś, to niekoniecznie przestało działać. Dodam tylko od siebie, że coś takiego jak Venom Dick to trochę przesadzone gadanie żadnych anomalii w tej materii nie odczuwam.


Podobno na Stolyce znowu idzie wielka woda…, co lepsze?





Pozdro


Zmieniony przez - jaworbl w dniu 2010-06-07 05:38:54
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 130 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4683
Heja,

Podsumowanie z pierwszej połowy tygodnia czas wrzucić. Normalnie powinienem być bardziej zdyscyplinowany, jeśli chodzi o terminowe wrzucanie wypisek, ale zwykle nie mam czasu zmontować na bieżąco, albo mi się nie chce









Zanim przejdę o omawiania kart, napiszę jaka przygoda mi się przytrafiła we wtorek. Jak zwykle przed 16 wpadam na siłkę. Ziewam i mixuję bcaa, czekając aż Venom się rozkręci – qoerva! Ale duchota – myślę sobie odwracając głowę w stronę okna, patrzę, a tu dupny, jak radziecki bombowiec leci w moją stronę szerszeń prawię się w portki zesrałem bez kitu. Unik i rura za drzwi heh! Poobserwowałem go chwilę, cykłem fotę, potem złapałem do szejkera i wyciepłem za okno.











Od poniedziałku lece 4 obowody. Ogólnie trening daje w kość. Nie wiem, czy nie zrezygnuję z aero, bo czasowo trochę długo wychodzi całość.





We wtorek zrobiłem schaboszcza. Załapałem się na obiad domowy, ale że nie jadam „normalnie” usmażyłem po swojemu, bez syfiastej panierki.

Nabrałem ochoty na masło orzechowe. Muszę znaleźć gdzieś Sante i ogólnie jechać do spożywczaka po trochę stafu.





Zapomniałem w poniedziałek zarzucic rano Venoma. We wtorek już miałem za to ciepło w pracy. Pokój bez klimy, ale przeżyję. W środę to samo – trochę ruchu i leje się z czoła. Spalacz na upalne dni to podwójny kłopot.

Do następnego

Zmieniony przez - jaworbl w dniu 2010-06-10 05:35:03
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Witam. Bardzo ciekawy dziennik. Oczywiście będę wpadał i życzę powodzenia w dążeniu do celu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 7337 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 45955
"potem złapałem do szejkera i wyciepłem za okno."

haha


ja też dopiero teraz tutaj wpadłem, ale widzę że wypiski sa w pełni profesjonalne i nie ma opjerdalania się

oby tylko tak dalej

--== GAINER TEAM ==--

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 124 Napisanych postów 23463 Wiek 36 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 95225
no przygoda z szerszeniem


spalacz w takie upaly to kkatorga wrecz
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Split każda partia 2x na tydzień - oceńcię :-)

Następny temat

SPLIT 3dni - Konsultacja + Fat

WHEY premium