Aha i zapomniałem jeszcze o jednej ważnej rzeczy.
Progres siłowy na przestrzeni czasu:
połowa grudnia 2009 ;tydzień przed zawodami; zawody
SQ 142kg ;175kg ;160kg
WL 100kg(bez zatrzymania) ;125(zatrzymanie) ;117,5kg
MC 175kg ;190kg 2x2 ;195kg
Do tego trzeba wziąść pod uwagę, że po grudniowych maksach byłem chory 2 tygodnie, schudłem 4 kg, więc siła musiała spaść, ale potem nadrobiłem z nawiązką.
Progres znaczny w siadach i WL, martwy prawie w ogóle nie ruszył do przodu biorąc pod uwagę, że grudniowe 175 kg było z mega zapasem.
Siady niestety na zawodach zawaliłem technicznie bo siła była na 170 kg, na treningu tydzień przed 175 lekko, a więc bardzo dobry wynik.
Przeskok kg w Wl jest chyba największy, czemu ? A więc nie zależało mi na klacie za bardzo,bo myślałem, że jestem w tym najsłabszy, więc eksperymentowałem, a`la WSB(
westside barbell), dorzuciłem do treningu wyciskania na czas x3 na różnych skokach, co okazało się bardzo dobre, a do tego miałem też dynamikę co jest najbardziej charakterystycznym elementem treningów WSB.
Teraz przynajmniej zdałem sobie sprawę, że w czym czułem się w grudniu najmocniejszy(ciągi) po podsumowaniu moich kilkumiesięcznych zmagać ze sztangą i zawodów okazuje się moim najsłabszym ogniwem.
Wiem, że mam lepsze predyspozycje do siły w WL i SQ niż w MC, a więc postaram się to wykorzystać na maksa(zwłaszcza siady).
Mam zamiar teraz dużo bawić się treningami, wprowadzać nowe metody i plany, ale to wszystko zobaczycie za kilkanaście tygodni.
Zmieniony przez - pro1111111 w dniu 2010-05-16 13:19:00