DZIEŃ 21 - NIEDZIELA, 2 MAJA 2010
SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Bardzo dobre
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: Bardzo dobre
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki
# DZIEŃ 21
Dieta na str. 1, post 8.
~11:50 - jajecznica + ryż brązowy + szklana soku pomarańczowego
~14:00 - serek wiejski + orzechy włoskie
~16:30 - pierś z indyka + ryż brązowy + szklana soku pomarańczowego + ogóry, pomidorek
~20:20 - pierś z indyka + ryż biały
~23:00 - twaróg półtłusty
18:05 - 4 caps. "L-Carnitine complex" TREC
18:55 - 1 caps. "Caffeine Power" ActivLab
19:00 - 1 dawka "BCAA Xplode powder" Olimp
20:55 - 1 caps. "MGB6"
Dzień bez treningu na siłowni.
# TRENING NR 13
CZAS ROZPOCZĘCIA: 19:07
CZAS: 00:52:58
DYSTANS: 7.6 km
ŚREDNIE TĘTNO: 145 bmp (71,42% HRmax)
CEL: Utrzymanie się w zakresie tętna aerobowego
CZAS BIEGU POWYŻEJ ZAKRESU: 00:00:00
CZAS BIEGU W ZAKRESIE: 00:52:38
CZAS BIEGU PONIŻEJ ZAKRESU: 00:00:20
"Spanie, waga i ciasteczka!"
Mój dzień zaczął się o 11
. Wczoraj bardzo późno poszedłem spać, bo oglądałem do końca "Anioły i demony" (swoją drogą, fajny film) i dlatego położyłem się spać koło 2:30, czytając jeszcze przed snem marcowego KiF'a.
Dzisiaj niedziela - sądny dzień. Po porannym "odlaniu się" zważyłem i zmierzyłem swoje obwody. Byłem dość pozytywnie zaskoczony, ponieważ waga pokazała zacny wynik. Obwody też zmalały, co spowodowało, że od samego rana miałem dobry humor https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/1.gif[/img]. Cały dzień spędziłem na nic nie robieniu, poprzeglądałem trochę przepisy z kuchni SFD - ah, ile ja bym tych potraw zjadł ! Upatrzyłem sobie już dość dawno batoniki białkowe, dlatego po zakupieniu odpowiednich składników, przystąpiłem do wykonania wg. przepisu: 2 białka jaj, 50-60g WPC, 40g ryżu preparowanego. Niestety, nie miałem papieru do pieczenia, dlatego użyłem folii aluminiowej, która trochę zbytnio przywarła do wytworzonej masy i miałem problemy z odklejeniem. Zdjęcia poniżej, jak ktoś ma ochotę, to polecam !
. Cały dzień spędziłem na nic nie robieniu, poprzeglądałem trochę przepisy z kuchni SFD - ah, ile ja bym tych potraw zjadł ! Upatrzyłem sobie już dość dawno batoniki białkowe, dlatego po zakupieniu odpowiednich składników, przystąpiłem do wykonania wg. przepisu: 2 białka jaj, 50-60g WPC, 40g ryżu preparowanego. Niestety, nie miałem papieru do pieczenia, dlatego użyłem folii aluminiowej, która trochę zbytnio przywarła do wytworzonej masy i miałem problemy z odklejeniem. Zdjęcia poniżej, jak ktoś ma ochotę, to polecam ! 
. Cały dzień spędziłem na nic nie robieniu, poprzeglądałem trochę przepisy z kuchni SFD - ah, ile ja bym tych potraw zjadł ! Upatrzyłem sobie już dość dawno batoniki białkowe, dlatego po zakupieniu odpowiednich składników, przystąpiłem do wykonania wg. przepisu: 2 białka jaj, 50-60g WPC, 40g ryżu preparowanego. Niestety, nie miałem papieru do pieczenia, dlatego użyłem folii aluminiowej, która trochę zbytnio przywarła do wytworzonej masy i miałem problemy z odklejeniem. Zdjęcia poniżej, jak ktoś ma ochotę, to polecam ! [img]../../buziaki/1.gif" alt="" /> Wykonanie banalne, mi to zajęło niecałe 15 minut (bez pieczenia w piekarniku).
Dieta dzisiaj na plus, jednak był też cheat
. Mianowicie, gdzieś 30 minut przed bieganiem zjadłem z 40-50g tych batoników, wiem że tam jedynie białko i trochę węgli, ale za to odbiło się na moich aerobach, o czym za chwilę. Mam do siebie żal o te cheaty (dziś i wczoraj), dlatego od poniedziałku biorę się w garść i koniec z tym ! Cheaterom mówimy nie
.
W planie dnia miałem dzisiaj jedynie aeroby, czyli w moim przypadku - bieganie. Niestety, 30 minut przed zjadłem to nieszczęsne ciasto i przez cały bieg odbijało mi się nim, a gdzieś w połowie czułem, że zaraz zwymiotuję, bo podchodziło mi do gardła. Tętno też dzisiaj jakieś poyebane, pierwsza część dystansu jeszcze ujdzie, ale droga powrotna to była męka. Musiałem zrobić ze 2-3 40 sekundowe przerwy, aby te tętno uspokoić. Nie wiem od czego to zależało, może to wina tych ciasteczek, przemęczenia albo nie wiem, ciśnienia. Tempo było porównywalne do wczorajszego, a jednak nie miałem wczoraj jakiś większych problemów z utrzymaniem się w granicach.
Ogólnie miałem wybiegać dziś 5-6 km max, a skończyło się na 7.6
. Po prostu szkoda było mi 4 capsów L-karnityny marnować na jakieś 35 minut biegu.
Jutro jadę na turniej w piłkę nożną do Piastowa (o 9 się zaczyna), także rano nie będzie aerobów. Przełożę je sobie na wieczór, mam nadzieję że przynajmniej po turnieju te 40 minut wybiegam spokojnie. Od jutra także zaczynam cykl na Glucosaminie, bo zaczynam czuć stawy.
1) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską na dzień nietreningowy
2) BIEGANIE - dystans 5-6 km
3) Rozpocząć suplementację Glucosaminą


SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Bardzo dobre
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: Bardzo dobre
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki

# DZIEŃ 21
Dieta na str. 1, post 8.
~11:50 - jajecznica + ryż brązowy + szklana soku pomarańczowego
~14:00 - serek wiejski + orzechy włoskie
~16:30 - pierś z indyka + ryż brązowy + szklana soku pomarańczowego + ogóry, pomidorek
~20:20 - pierś z indyka + ryż biały
~23:00 - twaróg półtłusty

18:05 - 4 caps. "L-Carnitine complex" TREC
18:55 - 1 caps. "Caffeine Power" ActivLab
19:00 - 1 dawka "BCAA Xplode powder" Olimp
20:55 - 1 caps. "MGB6"

Dzień bez treningu na siłowni.

# TRENING NR 13
CZAS ROZPOCZĘCIA: 19:07
CZAS: 00:52:58
DYSTANS: 7.6 km
ŚREDNIE TĘTNO: 145 bmp (71,42% HRmax)
CEL: Utrzymanie się w zakresie tętna aerobowego
CZAS BIEGU POWYŻEJ ZAKRESU: 00:00:00
CZAS BIEGU W ZAKRESIE: 00:52:38
CZAS BIEGU PONIŻEJ ZAKRESU: 00:00:20

"Spanie, waga i ciasteczka!"
Mój dzień zaczął się o 11

Dzisiaj niedziela - sądny dzień. Po porannym "odlaniu się" zważyłem i zmierzyłem swoje obwody. Byłem dość pozytywnie zaskoczony, ponieważ waga pokazała zacny wynik. Obwody też zmalały, co spowodowało, że od samego rana miałem dobry humor https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/1.gif[/img]. Cały dzień spędziłem na nic nie robieniu, poprzeglądałem trochę przepisy z kuchni SFD - ah, ile ja bym tych potraw zjadł ! Upatrzyłem sobie już dość dawno batoniki białkowe, dlatego po zakupieniu odpowiednich składników, przystąpiłem do wykonania wg. przepisu: 2 białka jaj, 50-60g WPC, 40g ryżu preparowanego. Niestety, nie miałem papieru do pieczenia, dlatego użyłem folii aluminiowej, która trochę zbytnio przywarła do wytworzonej masy i miałem problemy z odklejeniem. Zdjęcia poniżej, jak ktoś ma ochotę, to polecam !



Dieta dzisiaj na plus, jednak był też cheat


W planie dnia miałem dzisiaj jedynie aeroby, czyli w moim przypadku - bieganie. Niestety, 30 minut przed zjadłem to nieszczęsne ciasto i przez cały bieg odbijało mi się nim, a gdzieś w połowie czułem, że zaraz zwymiotuję, bo podchodziło mi do gardła. Tętno też dzisiaj jakieś poyebane, pierwsza część dystansu jeszcze ujdzie, ale droga powrotna to była męka. Musiałem zrobić ze 2-3 40 sekundowe przerwy, aby te tętno uspokoić. Nie wiem od czego to zależało, może to wina tych ciasteczek, przemęczenia albo nie wiem, ciśnienia. Tempo było porównywalne do wczorajszego, a jednak nie miałem wczoraj jakiś większych problemów z utrzymaniem się w granicach.
Ogólnie miałem wybiegać dziś 5-6 km max, a skończyło się na 7.6

Jutro jadę na turniej w piłkę nożną do Piastowa (o 9 się zaczyna), także rano nie będzie aerobów. Przełożę je sobie na wieczór, mam nadzieję że przynajmniej po turnieju te 40 minut wybiegam spokojnie. Od jutra także zaczynam cykl na Glucosaminie, bo zaczynam czuć stawy.

1) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską na dzień nietreningowy
2) BIEGANIE - dystans 5-6 km
3) Rozpocząć suplementację Glucosaminą


