Chuck Kirkendall zwany Kali Muscle jest dobrze znaną postacią w branży fitness nie tylko ze względu na jego masywną sylwetkę, ale także ciekawą osobowość i przeszłość. 46-letni kulturysta, artysta i aktor zyskał duże uznanie dzięki swoim filmom na YouTube dotyczącym nie tylko treningu i odżywiania, ale także żartobliwym treściom. Jego kanał subskrybuje ponad 2,49 miliona osób. Pisaliśmy o nim TUTAJ:
Niestety trafił ostatnio do szpitala. Okazało się, że miał atak serca, ale na szczęście w porę udzielono mu pomocy. Postanowił opowiedzieć o tym przerażającym doświadczeniu. Skupiając się na rozwoju kariery zaniedbał to, co najważniejsze. Swoje zdrowie. W filmie, który opublikował na YouTube Kali mówi, że cierpiał na obrzęk w stopach i kostkach, co było oznaką problemów z sercem. Powiedział, że ludzie ostrzegali go, ale nie zwracał na to uwagi.
„Będąc twardym dupkiem, ignorujesz ludzi mówiących, że coś jest nie tak i myślisz, że nie masz problemów z sercem ani nic takiego”.
Dalej wyjaśnił, że w zeszłym tygodniu poszedł do dentysty, a następnego dnia po zażyciu leków i drzemce, obudził się z bólami w klatce piersiowej i ogromną zgagą. Wziął leki, które miały złagodzić to, co uważał za zgagę, ale niestety nie pomogły. Następie jego dziewczyna zabrała go do szpitala, gdzie okazało się, że potrzebuje pilnej operacji. Jedna z tętnic została całkowicie zatkana. Kali powiedział, że nie pamięta, by jego matka lub ojciec mieli problemy z sercem. Jednak on w młodości miewał migreny i obrzęki stóp. Ignorował jednak te objawy. Przyznał też, że zażywał dużo diuretyków. Teraz zrozumiał, jak ważne jest monitorowanie stanu zdrowia.
„Zdrowie jest wszystkim, człowieku. Powinienem wyjść za mniej więcej dzień, co jest dobrą wiadomością, a lekarz mówi, że wszystko inne wygląda dobrze. Upewnijcie się, że dbacie o swoje zdrowie. W każdym razie o tym właśnie z wami rozmawiałem. I wiesz, BÓG używa mnie jako przykładu. Bo jak właśnie widzieliśmy, RIP SHAWN RHODEN”.
Kali wspomniał o Mr. Olympia Shawnie Rhodenie, który zmarł w ten weekend prawdopodobnie z powodu zawału serca. To było niesamowicie szokujące dla całej społeczności kulturystycznej. Na pewno zdaje sobie sprawę, że również mógł podzielić jego los. Kali nie mógł powstrzymać łez.
„Niektórzy ludzie nie dostają drugiej szansy, ja mam bliźnięta i muszę żyć”.
https://youtu.be/YLNz2_YfRF8
Nie zapominajmy także o George Petersonie, który zmarł w zeszłym miesiącu tuż przed startem w Mr. Olympia. Chociaż przyczyna śmierci nie została podana, niektóre źródła donoszą, że także zmarł z powodu zawału serca. Wiele znanych nazwisk takich jak Arnold Schwarzenegger czy Sammir Bannout wyrazili swoje obawy dotyczące tego, co dzieje się z kulturystką i zdrowiem zawodników.
" mam bliźnięta i muszę żyć” przykre, ale stawiam, że jak wyjdzie, to zaraz poprawi formę.
to na 1000%
Schwarzenegger to się tak szczerze troszczy o zdrowie zawodników, jak Gates o bioterroryzm.
Dlatego tak reklamował coś potencjalnie dla nich niebezpiecznego... Zresztą _Knife_ kiedyś pisał, że porady w jego książce dla kulturystów odnośnie treningu wprowadzały w błąd - innymi słowy: sabotaż konkurencji.
bardzo wyraźny sygnał na to, by przyjść na "emeryture..."
Dobrze, że się wywinął. Ale czy to go czegoś nauczy? Jedna rzeczy mnie tu przeraża. Cytat: "Teraz zrozumiał, jak ważne jest monitorowanie stanu zdrowia."
Co? Facet ważący 110 KG(więcej?), 46 lat, pewnie cały rok na bombie i on się NIE BADAŁ?? WTF? To pewnie nawet nie muszę pytać, czy kiedykolwiek miał spuszczaną krew w celu rozrzedzenia? Facet znany na cały świat - a poziom wiedzy o dopingu i profilaktyce na poziomie polskiego dresa z 1995 roku :/ Niech Bóg da mu rozum...
Ostatnia śmierć i ten zawał wywołały spore poruszenie w branży widzę :) Nie wiem czy znacie takiego bolggera, VigorousSteve... jeszcze nigdy nie widziałem go tak poruszonego jak na dzisiejszym video: https://www.youtube.com/watch?v=9Bw4YCBin7s
Zasadniczo obarcza on branżę, która wymusza na ludziach współzawodnictwo i pogoń za najlepszym wyglądem i łamaniem kolejnych barier. Swoje też w życiu wbił - ale trzeba mu przyznać, że zawsze zachęcał do robienia i omawiał swoje badania.
Bardzo rozsądna wypowiedź. Ja bym tylko dodała, żeby przyjrzeć się z dystansem temu, jak ludzie traktują ludzi w dzisiejszych czasach, np. właśnie na social mediach... Jak rzeczy.
Nie liczysz się ty, tylko twój wygląd, a jak w końcu braknie zdrowia i umrzesz z powodu ulegania ciągłej presji, to co najwyżej czeka cię z ich strony pięciominutowa sensacja i przerzucą się na kogoś innego...
Ludzie powinni pracować nad swoją odpornością psychiczną na takie rzeczy, bo mamy wszechobecny wyścig szczurów, który wciąga i zabija. To jest powszechne - ale nie jest bynajmniej normalne.