Adamek: Będę mistrzem świata!
Dziś promotorzy Tomasza Adamka (40-1) oraz Chrisa Arreoli (28-1) doszli do porozumienia i polskich kibiców czeka kolejna wielka walka w wykonaniu naszego najlepszego pięściarza. Publikujemy wywiad z dwukrotnym mistrzem świata Tomaszem, Adamkiem, którego pięściarz udzielił naszemu portalowi. "Góral" potwierdził w nim, że walka z Arreolą jest już pewna, a kontrakty czekają już tylko na podpisy obu pięściarzy, odniósł się także do medialnego konfliktu z Albertem Sosnowskim oraz do wojny, jaka pojawiła się na linii Masternak - Włodarczyk. Polski ciężki zdradził nam także, komu kibicuje podczas trwającej obecnie Zimowej Olimpiady w Vancouver.
Łukasz Głowacki: Kiedy możemy spodziewać się podpisania kontraktu na walkę z Chrisem Arreola?
Tomasz Adamek: Podpisanie kontraktu nastąpi na dniach. Myślę, że to będzie jutro, albo w poniedziałek. To już nie jest zależne ode mnie, tylko od adwokatów, którzy wynegocjowali ten kontrakt. Negocjacje są już zakończone i wszystko jest już dograne. Czekamy już tylko na formalności związane z przesłaniem tego dokumentu do nas. Na kontraktach brakuje już tylko naszych podpisów.
Ł.G: Jak zareagowałeś na wiadomość, że upragniony kontrakt na walkę jest już wynegocjowany i niebawem będziesz go mógł oficjalnie podpisać?
T.A: Czy upragniony? Upragnione to jest zdobycie tytułu mistrza świata, do którego zmierzam. Walka z Arreola to jest kolejna poprzeczka, którą muszę przeskoczyć. Wiadome było, że jeśli wygram z Estradą będę walczył z Arreolą.
Ł.G: Czy w związku z tym, że negocjacje potoczyły się tak szybko będziesz miał jakiś odpoczynek po walce z Estradą, czy jak najszybciej wracasz na salę?
T.A: Jeszcze dwa tygodnie muszę odpocząć, bo jest to wskazane, aby po 8-9 tygodniach treningu zrobić sobie przerwę. Myślę, że jeszcze jakieś półtora tygodnia odpocznę i wracam do roboty. Jestem bez kontuzji, zdrowy i gotowy do pracy. Już od poniedziałku mógłbym wrócić na salę treningową, ale chcę jeszcze odpocząć, bo zasługuję na to, aby po ostatniej walce i przygotowaniach zrobić sobie krótką przerwę.
Ł.G: Jeżeli pokonasz Arreole uważasz, że będziesz już gotowy do walki o tytuł mistrza świata?
T.A: Mamy obiecaną jedną walkę we wrześniu przez telewizję HBO. Z tego, co nam mówiono ma być to rywal z czołówki. Telewizja ma zaproponować nam kolejnego rywala i będzie to najprawdopodobniej walka o pas. Może wydarzyć się tak, że HBO da nam walkę z Davidem Haye, ale to nie zależy ode mnie, chociaż wiem, że oni taką walką się interesują.
Ł.G: W przypadku wygranej z Arreolą bardziej chciałbyś w kolejnej walce zmierzyć się z Davidem Haye czy z jednym z braci Klitschko?
T.A: Nie jest zależne ode mnie z kim stanę w ringu. Ja chcę walczyć i wygrywać. Chcę pokonać każdego, kto stanie ze mną w ringu. Na pewno Klitschko jest bardziej niewygodnym pięściarzem i ciężej z nim zrobić dobrą walkę, niż z Haye. David Haye jest moich gabarytów i ma budowę podobną do mnie. Z nim można zrobić jak to mówią Amerykanie "Tough Fight". Iść na wymianę i zrobić kawał dobrej walki. Z Klitschko walki są toczone bardziej w dystansie, dlatego są mniej interesujące. Poczekajmy do walki, a potem zobaczymy.
Ł.G: Czy nie obawiasz się, że walcząc na terenie Arreoli, sędziowie będą po jego stronie? Walka nie będzie przecież w Prudential Center tylko w Ontario.
T.A: Stawką walki będzie pas IBF, a ta federacja to Nowy Jork. Jest adwokat Pat English, który wszystkiego pilnuje. Także walczymy o mój pas, więc nie boję się tego.
Ł.G: Kiedy możemy spodziewać się u twojego boku Rogera Bloodwortha i Andrzeja Gmitruka?
T.A: Andrzej przyjedzie pewnie już niebawem. Jeżeli chodzi o Rogera, to dołączy do nas za 3 tygodnie po walce Davida Tua. Tak się złożyło, że David teraz ma walkę i tego nie zmienimy.
Ł.G: Porozmawiajmy chwilę o walce z Estradą. Jakie błędy według ciebie popełniłeś w tej walce? Widziałeś coś w tej walce, co będziesz musiał poprawić przed pojedynkiem z Arreolą?
T.A: Błąd jest wtedy, gdy przyjmujesz jakiś cios. Było kilka rund, kiedy przyjąłem kilka mocnych ciosów, ale nie było ich za wiele. Nie chcę sam siebie ganić, chociaż wiem, że mogłem zadawać więcej ciosów seriami. Patrzyłem jednak na swoją kondycję i wiedziałem, że jestem gotowy do walki przez pełne 12 rund. Estrada jest bokserem, który nigdy wcześniej nie przegrał przed czasem. Właśnie dlatego byłem gotowy na 12 rund i powiem, że jestem zadowolony tego co pokazałem w tej walce.
Ł.G: Czy Estrada czymś cię zaskoczył?
T.A: Nie. Nie zaskoczył mnie praktycznie niczym. Jedyne co mogło być zaskakujące, to jego
przygotowanie kondycyjne do tej walki. Widać było, że w walce z Povetkinem walczył on na 50% swoich możliwości, jeżeli chodzi o wytrzymałość. Tutaj widać było, że walczył on na 200% przez pełne 12 rund.
Ł.G: Tomek, podczas walki Estrada kilkakrotnie mocno cię trafił. Odczuwałeś bardzo jego ciosy? Jak teraz po walce możesz ocenić siłę ciosu w wadze cruiser i siłę ciosu rywala w wadze ciężkiej?
T.A: Ciosy w tej kategorii są dużo cięższe. Jednak Adamek walczy jak rycerz w hełmie i te ciosy spływają po mnie jak deszcz po ortalionowym płaszczyku.
Ł.G: Co myślisz o zachowaniu Estrady po walce i jego oskarżeniach pod adresem sędziego punktowego?
T.A: Każdy ma prawo być zły, czy obrażony na sędziowski werdykt. Moim zdaniem są to tylko jego mylne oskarżenia, gdyż walkę wygrałem przewagą ośmiu rund. Oglądałem ten pojedynek i mogę powiedzieć, że przegrałem 4 rundy maksymalnie, dlatego jego oskarżenia są bezpodstawne.
Ł.G: Arreola jest ci dobrze znany. Na w walce z nim będziesz musiał najbardziej uważać?
T.A: Wiadomo, że będę musiał uważać na jego prawą rękę. To jest jego mocna strona ten silny prawy i to wszystko. Na pewno będę w tej walce bokserem aktywniejszym i lepszym technicznie. Wszystko zrobię, aby go pokonać. Udowodnię wszystkim Polakom, że Adamek jest najlepszy.
Ł.G: W wadze ciężkiej narzuciłeś sobie tak samo szybkie tempo jak w cruiser? Wszystko wskazuje na to, że już w 4 walce w wadze ciężkiej staniesz do pojedynku o tytuł mistrza świata. Czy nie będzie za wcześnie na taką walkę?
T.A: Pan Bóg daje mi zdrowie i siłę, więc jeżeli mam siłę i zdrowie to będę walczył. Jeżeli nie miałbym ich, to nie zdecydowałbym się na taki pojedynek. Nie muszę robić wagi, jestem naturalny. Nie mam kontuzji, więc chcę walczyć. Mam końskie zdrowie! Jak to prawdziwy Góral z Beskidu Żywieckiego! Moim zadaniem jest walczyć i zdobyć mistrzostwo świata i tego dokonam!
Ł.G: Ostatnio w konflikt medialny z tobą wszedł Albert Sosnowski. Jak reagujesz na niezbyt miłe słowa wypowiadane przez "Dragona" pod twoim adresem?
T.A: Ja nie myślę, że to mówił Albert. Ja mogę walczyć z każdym. Byłem zmuszony stanąć do walki z Andrzejem Gołotą, który przez trzy lata zapowiadał, że chce ze mną walczyć, dlatego do tej walki doszło. Jeżeli dalej będą mi rzucane takie wyzwania, czy zapowiedzi, że Sosnowski chce ze mną walczyć, to przyjadę i będę musiał pobić kolejnego Polaka. Nie chciałbym jednak tego robić, bo jesteśmy przyjaciółmi i znamy się dobrze, ale jeżeli będę zmuszony to będę musiał to uczynić.
Ł.G: Media w Polsce zaczynają emocjonować się nowym konfliktem na linii Mateusz Masternak vs Krzysztof Włodarczyk. Wszystko wskazuje na to, że po tym, jak "Diablo" zasugerował stosowanie przez Masternaka sterydów sprawa zakończy się w sądzie. Jak ty skomentujesz to co zaistniało na linii Włodarczyk vs Masternak?
T.A: Ja nie wiem, czy nie zazdrosny jest jeden o drugiego. Nie wiem, czy nie promotor kazał tak powiedzieć Krzyśkowi. Ja nie chcę tu nic sugerować, bo to są moi koledzy. Znam i Krzyśka i Mateusza. Mateusza trochę bliżej, bo trenował razem ze mną. Moim zdaniem są to bezpodstawnie rzucane oskarżenia. Sugerowanie, że kto co bierze, czy nie bierze, bo ma na plecach jakieś pryszcze, to jest absurd. Jeżeli jesteś wspaniałym pięściarzem i Pan Bóg daje ci zdrowie i talent, a ty wygrywasz walki, to ty jako mój przeciwnik choćbyś nie wiem co brał to i tak nie wygrasz. Nie ważne co byś nie jadł i co brał, to jeżeli nie masz talentu to nie wygrasz. Nawet jeżeli ktoś zjadłby 10 kg czarnego węgla i miałoby mu to pomóc, to jest to bzdura i absurd.
Ł.G: Jest okres zimowych Igrzysk Olimpijskich. Kibicujesz Adamowi Małyszowi w tej imprezie?
T.A: Ja kibicuję wszystkim naszym zawodnikom. Życzę im, aby zdobyli jak najwięcej medali. To są moi rodacy i życzę im zwycięstw.
Ł.G: A jak odnosisz się do samego Adama Małysza? Uważasz, że jest w stanie zdobyć upragnione złoto olimpijskie, bo wiem, że znacie się prywatnie?
T.A: Znam się z Adamem i mu tego życzę. Wiek w tym sporcie nie ma różnicy, tak samo jak w boksie. Niektórzy mają po 40 lat i odnoszą wielkie sukcesy. Adam jest jeszcze młody i jeśli trzyma wagę i stosuje dietę to może jeszcze frunąć jak orzeł nad beskidzkimi pagórkami.
Ł.G: Dziękuję za rozmowę i życzę zwycięstwa w walce z Arreolą, a następnie zdobycia tytułu mistrza świata!
T.A: Dziękuję również! Adamek będzie mistrzem wiata!
BOXINGNEWS.PL