Meraviglia / Blog / Neverending story...

niestety nie mamy klatki, a asystent to się znajdzie jakiś. Właśnie szkoda, że nie ma klatki. Nawet nie wiem gdzie we Wro jest siłka z klatką. Pewnie w gymnasionie jest, ale tam 200 zł karnet kosztuje, albo roczny abonament trzeba brać

ŚRODA

I
owies 40g
jajka 180g
jogurt naturalny 30g
mleko do kawy (1,5% 150g)
tran

II
pierś kurczaka 150g
lniany 10g
kalafior, brukselka, kapusta biala z jogurtem nat. (40g)

III
polędwiczka wieprzowa 150g
lniany 10g
kalafior, brukselka

IV
pierś kurczaka 150g
ser feta 40g
jogurt nat. 40g
ketchup 15g
brokuly, kalafior, salata lodowa

TRENING cardio - SPINNING 1h
Ciężko jak zwykle przez nogi (ból udzisk ).
Średni puls 74%

V
ser bialy póltlusty 200g
orzechy wloskie 20g

SUMA:
178gB/86gT/56gWW/1717kcal

No i bardzo ładnie

Witam czwartkowo

Dziś w pracy mieliśmy pączkową imprezę, ale ja bylam twarda i nie zjadlam ani jednego ciacha
Najgorsze bylo to, że musialam siedzieć przy tych slodkościach, a ludzie nie mogli zrozumieć, jak to możliwe, że ja nie zjem nawet kawaleczka No po prostu nie mieści się takie coś w ich glowach Sami jedli po 5-10 pączków na glowę i dopychali się nimi przez caly dzień. Glówny temat ich dzisiejszych rozmów to wybór najlepszego smaku nadzienia, cukierni oraz dyskusje o środkach i sposobach na przejedzenie, mdlości czy też niestrawność...
Na szczęście mam to już za sobą, a w pracy raczylam się takim oto jedzonkiem:




Idę dziś na silkę, ale tam też będą te paskudne pączki

No to gratuluję silnej woli. Ja zjem dziś jednego (przyjaciel sam robi i specjalnie dla mnie przyniósł). I tyle. Ale i tak czuję się winna ;)

Nie ma potrzeby na wyrzuty sumienia.
Ja zjadlabym jednego, jako czit mil, ale nie mogę, bo w sobotę szykuje mi się czit nieunikniony (idę na maraton, więc obowiązkowwo jakieś szybkie węgle nadprogramowe wpadną).

a, chyba że tak. No to czuję się rozgrzeszona ;)

Mera, gratuluję silnej woli wiem jakie to było straszne, bo u mnie też wszyscy tylko pączki pączki, dziwili się, czemu ja nie jem, a ja powiedziałam, że ostatnie 1,5 roku żarłam i sobie wyhodowałam 27 kg tłuszczu
A teraz wróciłam z treningu, a moja babka do mnie, żebym zjadła pączka, bo to grzech nie zjeśc

A moi studenci sobie zażyczyli Tłusty Wtorek (amerykańska wersja) z polskimi pączkami. Czyli dwa dni grzechów a nie jeden. Ale we wtorek ćwiczę to sobie obiecałam trening hard-core za karę.

Mnie nawet na silowni namawiali
Nie skusilam się

Wypiska:

CZWARTEK

I
platki owsiane 40g
otręby pszenne 10g
jajka 180g
mleko do kawy 1,5% tl. 150g
tran

II
kurak 150g
lniany 10g
kalafior, brokul, kapusta z jogurtem nat.

III
polędwiczka wieprzowa 150g
lniany 10g
kalafior, brokul, kapusta z jogurtem nat.

IV
kurak 150g
lniany 10g
ketchup 20g
kalafior, brukselka

TRENING




Po silowym -> bieżnia 20 minut interwalowo.

Jestem zadowolona z MC, ponieważ pierwszy raz w życiu zaatakowalam 80kg. Wrażenia ->
W wyciskaniu na plaskiej, jak zwykle nie bylo komu asekurować
Wiem, że ciągle to podkreślam, ale wkurza mnie to

V
WHEY 30g

VI
ser bialy póltlusty 200g

SUMA:
191gB /77gT/57gWW/1686kcal

A tak na marginesie, to znowu dola zalapalam, że brzydka i gruba jestem ->

EDIT: W TABELCE Z TRENINGIEM WKRADL SIĘ BLĄD -> W WYCISKANIU NA SKOSIE POWINNO BYĆ W TRZECIEJ SERII "12KG"!!!

Zmieniony przez - meraviglia w dniu 2010-02-11 22:51:23