Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
35 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
741
Witam.
Chciałem opisać mój problem, może dla niektórych wyda się to głupie ale wygląda to następująco;
Przed zapisaniem się na boks (jakiś rok temu) byłem człowiekiem który był bardzo pewny siebie, jeżeli chodziło o jakieś zaczepki czy bójki (młodość) to nie wiem jak to powiedzieć, ale gdy np. miałem się z kimś bić,lub miała to być jakaś konfrontacja to miałem tak zakodowane w głowie że wiedziałem że jestem lepszy, wychodzę i nie ma innej możliwości niż wygrana. w mojej głowie nie było myśli o żadnej przegranej bo to po prostu było nie do przyjęcia. Nie myślcie sobie że zgrywałem jakiegoś kozaka, ale jeżeli dochodziło do jakiejś konfrontacji to myślę ze nawet jak się nie bilem jakoś dobrze to psychika tu sprawowała ogromną role.
No i jakoś wyszło tak, że zapisałem się na boks. Wszystko fajnie, trenowałem, na początku trudno , ale potem szło lepiej, pierwsze sparingi mimo tego że nie bylem doświadczony szły b. dobrze. Z biegiem czasu sparingi miałem jak to bywa z gorszymi i lepszymi. I tu pojawił się problem gdy miałem sparingi z lepszymi jak wiadomo nie raz wyłapałem, przegrałem itp. No ale wiadomo ktoś więcej trenuje to ciężko jest go pokonać. I myślę że tu się coś zaczęło dziać...
Treningi szły dalej, technika, szybkość, siła, kondycja cały czas się poprawiały było dobrze. Jednak sparingi zaczęły się stać mało lubianą formą treningu ( odwrotnie niż wcześniej) wychodziłem do nich, i wychodzę teraz w sumie z przymusu ( zarówno z lepszymi jak i gorszymi) i teraz sprawa wygląda tak: ta pewność siebie która kiedyś mi towarzyszyła i nie dopuszczalna myśl o przegranej zanikła... nigdy nie odmawiam sparingów, ale wychodzę i często już czuje że coś jest nie tak... jakaś kwestia psychiczna, nie to że się boje bo stawiam czoła wyzwaniu zawsze, ale przykład; wchodzę na ring z partnerem o którym wiem że jestem od niego szybszy, zwinniejszy, więcej od niego trenuje, a dostaje łomot... już przy pierwszej wymianie jakoś się zrażam, spalam psychicznie...
Moje pytanie miał tak ktoś? Czym to może być spowodowane? Bo jak do tej pory spotkałem się z samymi argumentami, że SW wzmacnia psychikę i pewność siebie, czy u mnie mogło być to na odwrót?
Szacuny
0
Napisanych postów
382
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1655
Ja tak miałem
Bo SW wzmacnia psyche jakby to powiedzieć w życiu codziennym, a z drugiej strony nabierasz respektu do pewnych spraw. Zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś najlepszy i możesz dostać "oklep". Zaczynasz dostrzegać ile masz braków w porównaniu do tych lepszych. A reszta to już chyba sprawa "mózgu", który w ten sposób broni swojego Pana przed tym "oklepem". Ale nie martw się z czasem to przechodzi ja na jakiś czas wtedy sobie odpuściłem sparingi i wróciłem w pewien sposób wygłodniały ich
Szacuny
111
Napisanych postów
16087
Wiek
37 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
79876
Sparing traktuj nie jak walkę tylko jako trening. To na sparingach się uczysz najwięcej. Dostajesz to wyciągnij wnioski z tego. Lepiej walczyć z lepszymi i dostawać(uczysz się wtedy dużo i widzisz jakie błędy robisz), niż bić jakiś gości którzy ledwo miesiąc chodzą i gardę mają na wysokości pasa.
Złe podejście masz do tego i tyle, i nie rozklejaj się.
Szacuny
9
Napisanych postów
2465
Wiek
36 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
13268
Moze to stagnacja, w kazdym sporcie tak jest ze przychodzi moment kiedy mimo treningow nie ma postepow. Wtedy albo ktos rezygnuje, albo trenuje dalej i stagnacja sama minie.
Moze nie kreci Cie boks.
Jak mowiles na poczatku bylo inaczej chciales byc lepszy, moze rywalizacja dawal Ci kopa na treningach. Zmieniles sie, nie czujesz potrzeby rywalizacji, nie wkladasz calego siebie do walki, sparingow. Jezeli tak jest to osoba z krotszym stazem gorsza technika moze Cie pokonac jezeli wlozy wiecej serca niz Ty.
Nie chcesz zrezygnowac bo szkoda Ci tego co juz umiesz ale powiem Ci szczerze ze jezli tak czujesz to sie zastanow.
Mozesz sie przejsc tez po innych sekcjach moze brakuje Ci czegos w boksie i gdzie indziej znowu zalapiesz bakcyla.
Ja zmienilem sztuke walki ktora trenowalem po blisko 4 latach i to byla dobra decyzja.
Pozdrawiam
Szacuny
65
Napisanych postów
3834
Wiek
32 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
41311
Nie ma czym się martwić ,założę się ,że większość osób uprawiająca SW nie raz dostała od "lepszego" i co z tego . To powinno Cię motywować do cięższych treningów i na następnym sparingu pokonać tego lepszego .
I tak j/w nie ma sensu się powtarzać.
No Pain No Gain :)
@UP
Moim zdaniem nie chce już mu się tak jak na początku bo poczuł smak porażki.
Zmieniony przez - vexen w dniu 2009-11-24 20:07:28
Szacuny
19
Napisanych postów
4645
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
16509
Tak jak napisał Scorpion. Źle podchodzisz do sparingów. Gdy dostajesz cios to ucz się na błędach. Jak np nie lubię dostawać ciosów jak każdy, dlatego staram się minimalizować zainkasowane ciosy. Im mniej ich dostane tym bardziej się cieszę, trzeba nauczyć się przegrywać, żeby później umieć wygrywać.
Czasami oczywiście możesz się sprawdzić z kimś tak na 70-80% siły, tak dla samego siebie, ale nie co tydzień. Sparing to głównie nauka.
Szacuny
122
Napisanych postów
34575
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
195972
Na treningu ćwiczysz z kolegami i taka też powinna być atmosfera. Nie jesteś tam po to by kogoś skrzywdzić, tylko ewentualnie po to, by zadać ból. Ból ten należy jednak polubić, bo na tym się wszystko opiera.
OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
Szacuny
400
Napisanych postów
5586
Wiek
37 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
39451
Jak trenowalem boks (a bylo to ok 5x/ tydzien) to na kazdym jednym treningu wychodzilem do sparingu. Z kazdym. Nie rozwazaj w kategorii lepszy/ gorszy. Z kimkolwiek bys nie sparowal, czegos sie nauczyc. Bedziesz walczyc z wiele gorszym, mozesz pocwiczyc sobie wiecej ciosow na tulow, kombinacji, etc. Z lepszym- wzmacniasz obrone, prace na nogach, uniki, zbicia, zejscia. Sparujac z mankutem, uczysz sie innej taktyki walki- zauwazasz odslonieta watrobe, musisz uwazac na lewy, z wyzszym starasz sie dazyc do poldystansu, z nizszym wydluzasz dystans, itp. Przyklady mozna w zasadzie w nieskonczonosc mnozyc. Chodzi o nastawienie. Kazdy sparing = nauka- najwieksza, jakiej mozesz doswiadczyc na treningu.
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...