SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

stekat/ dziennik treningowy - powrót?

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 8773

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 14945 Wiek 40 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 56805
dziś dzień niski i zdycham z głodu...

fajny taki kontrast, jedna narzeka,że czuje się jak pasibrzuch,a inna chodzi głodna

moje serce i umysł będą pchać mnie do walki,gdy ręce i nogi będą zbyt słabe...

http://www.sfd.pl/temat621220

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 780 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 14155
dzień 10/112

w skrócie dzisiejsze trzymanie diety:
10.00- jaja, 2 jabłka, brzoskwinia
12.00 - pierś, ryż, jabłko
13.30 - piers, ryż, ziemniak, pomidor
15.30 - ryba, oliwa, zielone
17.30 - ryba, jaja, oliwa, zielone
20.30 - twaróg, oliwa, zielone.

Wyszło B. 179/172; T. 131/129; W. 155/154, zgodnie z założeniami, czyli białko tylko mięso, ryby, twaróg, ser, bez wliczania zielonych, ale i tak niezbyt czuję się nasycona.

Dziś każdy mięsień mnie boli... grypa mnie bierze coś. Także dziś przyjmę jakąś "uzdrawiającą chemię".
Regeneracja dziś prawie idealna - masażysty brakuje

Mam nadzieję, ze jutro przyjdą do mnie siły na rdl, bo od wczoraj to najmniejszy wysiłek jest ponad moje siły...

Zmieniony przez - stekat w dniu 2009-09-16 20:03:22

Nic nie daje takiej radości od przezwyciężonej własnej słabości

http://www.sfd.pl/-t582790.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
stekat to kobieta lew
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 780 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 14155
Obli, dlaczego lew?? ja zawsze uosabiałam się z tygrysem no i z moim kochanym zodiakalnym smokiem

Nic nie daje takiej radości od przezwyciężonej własnej słabości

http://www.sfd.pl/-t582790.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
Bo lew to król zwierzat , zreszta pojecie lwicy jako kobiety drapieznika lepiej brzmi niz tygrysica
Smoki wyginely nie warto sie utożsamiać Ostatni przemawiał pięknym głosem Sean Connery
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 780 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 14155
Obli, ja to raczej lwiątko jestem nieopierzone, a Ty lwicą, prawdziwą królową naszą

Nic nie daje takiej radości od przezwyciężonej własnej słabości

http://www.sfd.pl/-t582790.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 399 Napisanych postów 72270 Wiek 43 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 304533
Animal Planet
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
Tylko nie Animal, Puma zabrania suplementow

stekat za 16 tygodni sie okaze ktora z was bedzie krolowac
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 780 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 14155
jak to która??? wszystkie mam nadzieje wygramy (znaczy wytrwamy)

dziś jakiś taki rozregulowany dzień mi się trafił...
jak nigdy wstałam o 7, zjadłam(4 jaja, 400 jabłek i 120 brzoskwini) i o 8.30 siłownia.
11.00 - 80 ryżu, 200 jabłek, 100 brzoskwini, 100 piersi
15.00 - 120 ryżu, 150 piersi, 100 pomidora
18.00 - 250 brukselki, 150 mintaja, 35 oliwy
21.00 - 150 twarogu, 200 brokuły, 20 oliwy

Nie miałam apetytu i jakoś... czasu. W sumie: 117/172, 95/129, 238/240.

Dziś wpadłam na pomysł, że zawsze będę miała pełny kufel wody przy biurku - teraz nie mogę mówić, że chce mi sie pic tylko na siłowni


od tych 2-tyg prawie zakwasów tak mi się 2-głowe przykurczyły, że dziś ledwo co do rdl mogłam się schylać...
zważając, że dzisiejszy trening mi super wszedł, nie mam pojęcia, kiedy będę chodziła stawiając dłuższe kroki

jeszcze mam dziwne uczucie w zakończeniu 4-głowych, tuż przy kolanie, po wewnętrzej stronie, malutki odcinek tak mnie boli mikrourazowo, a reszta mięśnia nie. nigdy tak nie miałam


dzień 12/112

grypa mnie pokonała, ale na szczęście po treningu.
choć też nie mam zbyt ochoty na jedzenie, dziś było:

8.00 - 350 jaj, 250 jabłek
11.00 - 150 jabłek, 100 piersi
14.00 - 100 ryżu, 100 piersi, 100 jaja
16.30 - 150 mintaja, 35 oliwy, dużo zielonego
19.00 - 150 mintaja, 35 oliwy, dużo zielonego
21.30 - 200 twarogu, brokuły, 10 oliwy

BTW: 178/172, 130/129, 128/197 czyli krótko mówiąc do d..y. nie chce mi sie jeść wcale.


dzień 13/112

nie będe rozpisywać co i kiedy, bo już nie chce sie dołować.
Nie licząc babcinego obiadu dziś było w 4 posiłkach:
--4jaja, 550 jabłek, 100 ryżu, 300 piersi, 80 oliwy, 200 ryby, sałatka(brokuła, seler nać, papryka zielona, ogórek, chili i oliwa), 200 twarogu = BTW: 178/172, 130/129, 141/154, czyli nie tak źle, ale w tym roku już do babci chyba nie pojade...

zakwasów nie mam, a byłam pewna, że będą..
mam nadzieje ze po jutrzejszym treningu w koncu poczuje ramiona..

dzień 15/112
Dieta:
- 350jaj, 700 jabłek
- 120 piersi, 250 jabłek, 100 ryżu
- 100 piersi, 100 ryżu
- 150 mintaja, 40 oliwy, mix zielonych
- cheat meal
- 200 sera, 40 oliwy, mix zielonych
BTWbez cheata: 146/172, 130/129, 247/240.

Trening(4głowe):
duuzo walki z nieposluszna sztanga
w przysiadzie 67,5 zaliczone
setka w meczarniach poszla na 8 razy...


dzień 16/112
dietka:
- 350 jaj, 400 jabłek
- 150 piersi, 50 ryżu, 350 jabłek,
- 100 piersi, 100 ryżu
- 150 mintaja, 30 tłuszczu, zielone
- 100 mintaja, 35 tłuszczu, zielone
- 200 sera, 20 tłuszczu, seler, chilli
BTW: 171,2/172, 128,6/129, 196,2/197 - idealnie

Trening(grzbiet):
bardzo ładnie wszedł, choć w mdsie podciąganie sztangi było do ....

dzień 17/112
dietka
- 350 jaj, 400jabłek
- 100 mintaja, 250 ananasa
- 150 mintaja, 100 ryżu, pomidor
- 150 piersi, 30oliwy, zielone
- 100 piersi, 40oliwy, zielone
- 200 sera, 20oliwy, szparaga
BTW: 171,2/172, 129,1/129, 155,9/154

dziś cały dzień korzystałam z ostatnich promieni letniego słonka.
powoli wracam do pełni sił

dzień 18/112
dni treningu rosną wprost proporcjonalnie do chęci, więc jest dobrze

trening:
- namęczyłam się przy rdlu, ale nie zrobiłam większego progresu niż 2.5... a tak chciałam, ale co odwlecze to nie uciecze. Jak dalej będę miała taki progres to na 24 grudnia podniosę spokojnie 105kg równe 2 siebie(na dzień dzisiejszy przynajmniej)
- zdenerwowałam się delikatnie mówiąc przy mds, jak nie mogłam więcej się męczyć przez urwany wyciąg, ale za tydzień nadrobie to!!

dieta:
- 350jaj, 450jabłek, 100ananasa
- 100piersi, 250jabłek, 100ryżu
- 100piersi, 100ryżu
- 150ryby, 1/2 sałatki(sporo wszystkiego zielonego dozwolonego, 70 oliwy, sporo chilli tartego)
- 150ryby, 1/2 sałatki
- 200sera, 10oliwy, brokuły
BTW: 172,8/172, 127,6/129, 244,5/240 czyli może być

dzień 19/112
trening(klatka barki):
na treningu masakra, tak sie zmachałam, po treningu masakra, takie mam zakwasiki(czyt. mikrouraziki).
Ogólnie masakra, ale jaka motywująca

dieta:
- 350jaj, 450jabłek, 400ananasa
- 100piersi, 40ryzu, 250jabłek
- 150piersi, 60ryżu
- 150mintaja, zielone, 30oliwy
- 100mintaja, zielone, 30oliwy
- 250twarogu, zielone, 30oliwy
BTW: 180,3/172, 129,4/129, 194,4/197


dzień 20/112

dzień wolny...

dietka baardzo podobna do reszty, jeśli chodzi o składniki, dziś w sumie wszystko jadłam na gorąco w różnych formach. Ogółem wyszło:
173,2/172, 126,4/129, 155,7/154

dzień 21/112
trening(bic/tric):
mało potu - duża pompa
wielka siła - ale bomba!

dieta:
śniadanie, przed i po treningowe i kolacja w normie, reszta -
ale bilans ok.

Zmieniony przez - stekat w dniu 2009-09-28 15:07:22

Nic nie daje takiej radości od przezwyciężonej własnej słabości

http://www.sfd.pl/-t582790.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 780 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 14155
Podsumowanie mezocyklu masowego



**************PARAMETRY OBWODÓW CIAŁA***********************

WAGA CIAŁA: 52/58 ->+6
OBWÓD PRZEDRAMIENIA: 23,5/25,5 ->+2
OBWÓD BICEPSU: 24,5/28 ->+3,5
OBWÓD ŁYDKI: 35/37,5 ->+2,5
OBWÓD UDA: 46/53,5 ->+7,5
OBWÓD BIODER: 88/91 ->+3
OBWÓD WOKÓŁ PEMPKA: 76,5/81 ->+4,5
OBWÓD NAJSZERSZEGO MIEJSCA PONIŻEJ PEMPKA: 83/86 ->+3
OBWÓD NAJSZERSZEGO MIEJSCA POWYŻEJ PEMPKA: 73/73,5 ->+0,5
OBWÓD KLATKI PIERSIOWEJ NA LINII PACHY: 82/86,5 ->+4,5
OBWÓD KLATKI PIERSIOWEJ W NAJWIĘKSZYM OBWODZIE: 90/92,5 ->+2,5
OBWÓD BARKÓW: 99/104,5 ->+5,5


***********POMIAR FAŁDOMIERZEM*********************

GRUBOŚĆ FAŁDY NA TRICEPSIE: 11/11 ->0
GRUBOŚĆ FAŁDY NA BICEPSIE: 3/5 ->+2
GRUBOŚĆ FAŁDY NA ŁOPATCE: 10/12 ->+2
GRUBOŚĆ FAŁDY NAD BIODREM: 17/19 ->+2
GRUBOŚĆ FAŁDY BRZUSZNEJ: 19/17 ->-2
GRUBOŚĆ FAŁDY NA UDZIE: 26/22 ->-4
GRUBOŚĆ FAŁDY NA ŁYDCE: 9/9 ->0
SUMA GRUBOŚCI FAŁD: 95/95 ->0


***********PROGRES SIŁOWY*********************

1. Przysiad tylni: 48kg*1/100kg*1 ->+52
2. RDL: 60kg*1/87,5kg*1 ->+27,5
3. Wiosłowanie sztangi w opadzie: 32,5kg*8/52,5kg*8 ->+20
4. Wycisk sztangi na płaskiej: 32kg*1/45kg*1 ->+13
5. Docisk 1/3: 45kg*1/78kg*1 ->+33
6. Uginanie sztangi stojąc: 17,5kg*1/32,5kg*1 ->+15


***********ODCZUCIA*********************

Trening
- przedział powtórzeń 1-5 bardzo mnie z początku wkurzał, ale z czasem i z efektami polubiłam go;
- nie pasował mi trening pleców po nogach, czyli 2 jak dla mnie katorcze treningi zaraz po sobie na początek tygodnia;
- każdy trening pokochałam, tak jak prawie każde ćwiczenie;
- zdecydowanie wrócę do tego planu przy najbliższej okazji, lecz nieco go zmodyfikuję;

Dieta
- nie narzekałam, bardzo mi przypadła do gustu, nic mi nie obrzydło, wręcz przeciwnie;
- była trzymana tak w 75-80%

Regeneracja
sama przyjemość

Lubię/nielubię
Nie mogę wyróżnić żadnego ćwiczenia, ani żadnego treningu, bo wszystkie dawały mi taką samą satysfakcję. Choć nogi były najcięższe, plecy najbardziej wymagające, a klatka najtrudniejsza.

Nie ukrywam, że zakochałam się w ćwiczeniach heavy. Wyczułam mind muscle, doszłam do granicy moich sił na daną chwilę. Choć nie mogę zapominać o 3-seriach, dzięki którym człowiek kołysząc się na nogach, nic nie widząc i nic nie słysząc, ociekając potem czułam się szczęśliwa i pełna żywego ognia palącego docelową grupę mięśni.

Dzięki treningowi doznałam wielu ciekawych odczuć. Już wiem, jak się czuje kaczopingwin wychodzący z morza bez czucia w łapkach


Najbardziej cieszy mnie
- rozwój dwugłowych uda i pośladków. Tu najwiecej zdobyłam mięska
- zaraz potem są plecy(wreszcie są! ), i łydki (modeling baardzo efektowny)
- później mięśnie brzucha i prostowniki. "Trzon" z patyka stał się drągiem
- klatka i łapki nabrały mięska, choć spodziewałam się czegoś więcej
- 4-głowe uda... nie widzę różnicy, ale pewnie jest

Ogólnie gołym okiem można zauważyć różnicę w postawie i masywności, zdjęcia również mnie zadawalają.

Jak widac po pomiarach, fałd mi nie przybyło(zadziwiający bilans zerowy), a obwody wystrzeliły

Ten trening jest najmilszą rzeczą, która mnie spotkała w ciągu paru lat.
Trening treningiem, ale bycie prowadzonym przez Pumę to zaszczyt.
Zdobyta wiedza o treningu, o swoim organiźmie i o swoich mozliwościach jest bezcenna, tak samo jak zarażenie się treningami i zdrowym trybem życia.


Podsumowanie podsumowania

Pot, łzy, ból, poniżenie, hektolitry przelanej krwi są niczym w porównaniu ze statysfakcją i radością, jaką daje nam trening.
A w gratisie dostajemy "nowe" ciało.



Zmieniony przez - stekat w dniu 2009-11-27 19:51:19

Nic nie daje takiej radości od przezwyciężonej własnej słabości

http://www.sfd.pl/-t582790.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

sex i trening

Następny temat

Co mam zrobić?

WHEY premium