za kilka tygodni wyjezdzam w alpy na survival trekkingowy. chcialym zapytac o porade na temat odpowiedniej ku temu suplementacji, zarowno zwiekszajacej wytrzymalosc jak i antykatabolicznej. zalezy mi na tym, by proponowane boostery/wspomagacze byly bezkreatynowe, gdyz niecaly miesiac temu skonczylem cykl na kreatynie.
staz ok 2 lat.
wczesniej stosowane boostery/wspomagacze - scorch/amp2/animal cuts jako fatburnery i pobudzajaco; boostery przedtreningowe - v12, shock (w polaczeniu ze stormem), xpand enegrizeer.
szczerze mowiac, nie chcialbym uderzac w bardzo silne srodki wspomagajace, bo po pierwsze moj organizm bardzo szybko przyzwyczaja sie do stymulantow, a po drugie zapowiada sie dwutygodniowa, ostra wspinaczka, wiec wolalbym uniknac sytuacji typu 'piec dni biega po gorach, a pozniej ledwo przedzie przy potrojnych dawkach';] rok temu, w naszych gorach, zainwestowalem w scorcha (pod koniec dawki konskie ale i spora, niechciana wycinka). co w takim razie poradzilibyscie na podniesienie wytrzymalosci? oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego, ze przy 10-12 godzinnej wspinaczce po gorach, spadki miesa sa nieuniknione, ale jak najlepiej sie zabezpieczyc? bcaa w dawkach podawanych przez producenta wystarczy? czy proponowalibyscie cos jeszcze?
dzieki za odp.
zdr.