Alainaa/ blog/ redukcja/fotki s.20

Wiesz, ja myślę, że zdrowszy dla mojego organizmu jest szybki marsz ze względu na ciężar jaki teraz noszę na sobie w postaci nadprogramowych kg.
Ale kondycji chyba też nie mam .

ale musze ci powiedziec ze u mnie na siłowni wiekszosc własnie kobiet woli szybki marsz z pochyłem niz biegac. nie wiem dlaczego.

U mnie faceci też maszerują. No i kobiety oczywiście .
Biegających kobiet chyba nie ma, może raz widziałam jakąś. Faceci głównie biegają.

z facetami to tak pół na pół- niewielu biega dłuzej niz np te 10 min.

U mnie jeden biega chyba dłużej ale fakt- reszta odpoczywa w marszu .

8 maja 2009r.

waga: 83,8kg

Cel krótkoterminowy: do wtorku/środy mam nadzieję, że zleci do 83kg (miałabym średnią 1kg/tydz).

Cel "majowy": do końca miesiąca marzeniem byłoby 80kg na wadze .

Zmieniony przez - Alainaa w dniu 2009-05-08 07:57:28

Cel "majowy" : do końca miesiąca marzeniem byłoby 80kg na wadze .


Dasz radę! Trzymam kciuki

No skoro tak mówisz to nie może być inaczej .
Lecę na trening.

ładnie Ci waga spada:)

trening aerobowy (w sumie 70min):

rowerek 10min [ciężar 70?]
bieżnia [pochył 8; prędkość 6,1km/h] 50min
rowerek 10min

Po wczorajszym siłowym bolące nogi. Ale poziom zadowolenia wzrastał wraz z kolejnymi minutami na siłowni (pomimo, że duszno bo towarzystwa pełno).