Czemu nikt nie zadaje sobie trudu, zeby chociaż częściowo zrozumieć ideę tego treningu?
kuflik92
Nie umiesz zmieniać, to nie zmieniaj.
W skrócie:
Przysiad ma być najpierw.
Potem wyciskanie: na klatę i na barki (stojąc): ZAMIENNIE. Czyli w jednym tygodniu zrobisz
wyciskanie na płaskiej raz, w następnym dwa
Martwy ciąg zamiennie z wiosłem. I znowu: nie powinieneś robić pięciu serii roboczych MC, bo angażuje on podobne mięśnie co przysiad, i jest, przy odpowiednim obciążeniu, super ciężki. Wystarczy, po odpowiedniej rozgrzewce, JEDNA seria robocza. Podziękujesz za to, jak już dojdziesz do ciężarów przekraczających o 50-100% Twoją wagę ciała, uwierz mi, robię to już 4 miesiące xD
Na koniec: dodatki. Na początek nie dodawaj nic. Jeszcze raz: nie dodawaj. Jeśli możesz dodawać w głównych ćwiczeniach, nic nie urozmaicaj. POTEM: dobrze jest dorzucić drążek, dipsy, jakieś pompki z obciązeniem, ale robisz to pod kątem ulepszenia swoich głównych ćwiczeń (np. żeby więcej wyciskać, dorzucasz dipsy, albo francuza, na triceps). Łydki i brzuch też możesz potem dodać, naprawdę, nie ma pośpiechu, jesteś na początku drogi.
Kolega traktor71 jest za tym, żeby łydki były od początku, ale, o ile mi moja skromna wiedza mówi, jest to jego osobista opinia, podobnie jak moją jest, żeby, zrobic sobie jakieś małe ćwiczonko na brzuch na koniec każdej sesji. Tutaj wolna wola. Ale generalnie na im prostszym treningu jedziesz i masz efekty, tym lepiej. Jeśli musisz koniecznie dodać uginanie ze sztangą, bo nie przeżyjesz bez tego, to wrzuć w piątek w trzech seriach po 8-10 powtórzeń. Ale lepszym wyborem dla Twojego bicepsa i ciała w ogóle jest drążek podchwytem, i to już nie jest moja osobista opinia. Drążek możesz dodać stosunkowo szybko: to znakomite ćwiczenie.