Cien_lasu /Kroczkami pomału aż do ideału

hej

stary swieta sa 1 raz do roku a ty diete trzymasz
daj spokój i jak pisze bolek jedz i pij tylko z umiarem

Myślałem, że tutaj będziecie mnie motywować do trzymania diety, a nie odwrotnie

koles08, bolek1970
Z myślą o Was na przyszłotygodniowym weselu zjem dodatkową porcję lodów

Powiedziałem mamię, że jej zabieram wagę. Oburzyła się, bo stwierdziła że też się będize odchudzać na lato i jakoś musi wyniki sprawdzać.
Poradziłem, żeby zrobiła sobie wielką kulę z plasteliny, każdego ranka na nią wchodziła i mierzyła jak głęboko się wbije
Nie spodobał się ten sposób

Zapinam się już na ostatnią dziurę w pasku (chyba musiałem go nabyć w dziale z paskami dla otyłych). Jeszcze 2-4 tygodnie (nie wiem jak szybko poleci mi fat z brzucha) i będę musiał dorobić nową dziurkę.
To będzie bardzo przyjemna chwila

No to lecimy z dzisiejszym dniem. Przymusowa regeneracja, bo na ćwiczenia nie miałem czasu.

Śniadanie:
- kasza gryczana
- jajecznica
- warzywa
- oliwa

II śniadanie:
- trochę karkówki smażonej bez tłuszczu
- serek wiejski
- warzywa
- orzechy

Obiad:
- tuńczyk
- oliwa

Kolacja:
- ser twarogowy
- jajecznica
- warzywa
- siemię lniane

Odstępstwa:
- do obiadu poszedł kotlet mielony /ale mały
Więcej grzechów nie pamiętam, poza nieregularnością posiłków.

Bilans:
Jako że dzień beztreningowy, to muszę pominąć


Jako że zwinąłem wagę z domu - jutro będzie pierwsze ważenie po wprowadzeniu pełnoprawnej diety z ćwiczeniami. Zobaczymy jak mi idzie.
A po południu na siłkę

Jak wspominałem - dziś rano pierwsze dietetyczne ważenie.
4 kwietnia:
97,8 kg
14 kwietnia:
95,8 kg

Trochę szybko leci. Trzeba będzie bardziej uważać na kcal w dniach nietreningowych.
A tymczasem kończę jeść omleta z płatków

Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że swego czasu ważyłem nawet 10 kilogramów więcej.
Teraz jestem gruby, nie wyobrażam sobie jak wtedy wyglądałem...
Ale ja nie mam spostrzegawczości do tego. Nigdy nie wiem kiedy jakaś osoba schudła czy przytyła, dla mnie zawsze wygląda tak samo

2 kg w ciągu 10 dni wow naprawde szybko.Graruluje

szybko Ci to idzie, widać że masz dyscyplinę ale faktycznie, może trochę zwolnij

Ale ja nie mam spostrzegawczości do tego. Nigdy nie wiem kiedy jakaś osoba schudła czy przytyła, dla mnie zawsze wygląda tak samo
ja za to uważam ze póki ktoś nie ma baaaardz dużej nadwagi to i tak wygląda dobrze. na siebie patrzę bardzo krytycznie, a w innych praktycznie nie widzę wad ;-P

Ostrożnie, bo Ci mięśnie trochę polecą... to nie byłaby dobra nowina.
A fat faktycznie szybko leci, pozazdrościć pierwszej redukcji

Zmieniony przez - Venomik w dniu 2009-04-14 17:33:55

Dzięki, dzięki

Póki co o mięśnie się za bardzo nie boję - nie czuję spadku siły czy wytrzymałości, więc kcal ruszać nie będę. Z resztą - wraz ze spadkiem wagi moje zapotrzebowanie się zmniejsza. Więc spadki wagi zwolnią.
Nie spieszy mi się - ale wmuszać w siebie więcej nic nie chcę.
Fajnie wiedzieć, że fat tak ładnie leci

No to podsumowanie dnia:

Śniadanie:
- płatki
- jajka
- warzywa
- trochę twarogu /wiem, że niepotrzebnie bo kazeina wolno się wchłania, ale to koło 40g, tyle mi zostało
- orzechy

II śniadanie:
- serek wiejski
- orzechy
- warzywa /dokładnie marchewki, które chrupałem przez godzinę

Posiłek przedtreningowy:
- kasza gryczana
- tuna

Posiłek potreningowy:
- kasza gryczana
- tuna

Kolacja: (niedługo będę jadł)
- twaróg półtłusty
- oliwa
- warzywa

Odstępstwa:
Dziś brak

Bilans:
Trochę mało białka, ale ujdzie (93%). Ilość kcal: 97% (brak kilkudziesięciu kcal mi musicie wybaczyć ).

Trening:
FBW na siłowni. Dziś pustka na siłowni. Fajnie się ćwiczyło.

Wieczorem zrobiłem zakupy:
- trzy serki wiejskie
- dwa twarogi półtłuste
- jogurt naturalny
- dwie puch tuńczyka
- dwie butelki wody mineralnej
- zielona herbatę w saszetkach
Jaja, płatki owsiane, warzywa, kaszę gryczaną mam. Podobnie jak wszelkie źródła tłuszczy. Mięso mi się właśnie rozmraża.
Trochę mnie dziś frykasy w sklepie kusiły, ale ostatecznie wygrałem