SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Cien_lasu /Kroczkami pomału aż do ideału

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 14937

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
Dobra, lecimy z kolejnym dniem.

Śniadanie:
- płatki owsiane
- jajka
- siemię
- warzywa

Posiłek przedtreningowy:
- kasza
- pierś kuraka

Posiłek potreningowy:
- kasza
- pierś kuraka

IV posiłek:
- serek wiejski
- warzywa
- orzechy

Przed snem jeszcze tradycyjnie twaróg z oliwą. Ewentualnie sobie jajecznicę zrobię, ale raczej twaróg.

Odstępstwa:
- ketchup w posiłkach okołotreningowych (ale ilość rozsądna)
- trochę mało wody piłem

Trening:
Krótka rozgrzewka
40 minut biegu
Streching

Ogólnie mogę być z tego dnia zadowolonym. Póki co, oczywiście. Ale teraz już nie powinno być większych problemów.
A przyznaję, że miałem lenia - nie chciało mi się iść biegać. Na szczęście w porę się opamiętałem.

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
Zostały jeszcze dwa dni diety przez wielkim weselnym obżarstwem
A było już tak blisko magicznej bariery 95kg

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
Dobra, nadszedł ten moment, który chciałem odkładać w czasie jak najdalej. 'Pochwalę' się moim treningiem na siłowni.
Zaznaczam jednak, że na siłowni w życiu byłem do tej pory w zasadzie kilka razy, więc te ciężary to są bardzo rozgrzewkowe.
Bardzo, bardzo proszę się nie śmiać!!

Martwy ciąg 3x10x35kg (tutaj mógłbym sporo więcej, ale miałem wcześniej problemy z kręgosłupem, więc wolę nie szarżować)
Przysiady z sztangą 3x10x20kg (nienawidzę tego ćwiczenia, nie umiem utrzymać równowagi, pewnie zastąpie to ćwiczeniami na maszynie)
Wyciskanie na płaskiej 3x10x25kg
Wiosłowanie sztangielkami 3x10x8-9kg (nie wiem dokładnie ile )
Łydki - ćwiczę na maszynie 3x10
(przed ćwiczeniami 1-2 serie rozgrzewki z małymi ciężarami)

Jeszcze raz prosze o to, żeby się nie śmiać z moich ciężarów



Zmieniony przez - Cien_lasu w dniu 2009-04-16 18:23:49

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
No to lecimy z dzisiejszym dniem:

Śniadanie:
- płatki owsiane
- jajka
- warzywa
- oliwa

Posiłek przedtreningowy:
- kasza gryczana
- kurak

Posiłek potreningowy:
- kasza rgyczana
- kurak

Kolacja:
- serek wiejski
- warzywa (groszek i kukurydza czerwona
- siemię lniane

Przed snem: (planowany)
- twaróg półtłusty
- oliwa
- marchewki

Odstępstwa:
- ketchup w okołotreningowych
- łyżka leczo, które przyrządził współlokator.

Treningo:
Opisany w poprzednim poście

Całkiem udany dzień. Jeszcze tylko jutro i cel wypełniony: odpowiednie odżywianie przed weselem. Wtedy będę mógł sobie pofolgować wreszcie (oczywiściew rozsądnych granicach - nie będę jadł absolutnie wszystkiego i objadał się oraz opijał na potęgę)

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
Dzisiejsze śniadanie zjedzone dość długo po pobudce
Ktoś, kto wstał wcześniej, położył zapalniczkę na mokrym i blacie i nie mogłem nic podpalić. Poczekałem z 20 minut, wycierałem, dmuchałem - nic. Ani iskry.
Chcąc, nie chcąc - ubrałem się i poszedłem do sklepu.
Wracając myślałem sobie: pewnie teraz jak wrócę to zapalniczka w domu odpali. Ale rozum podpowiadał, że jak przez 30 minut nie było nawet iskry, to 5 minut niczego nie zmieni
Guzik, odpaliła za 4 razem

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Zapomniałam już jak tu u Ciebie smiesznie na blogu...no i zawsze ciekawa przygoda
Ciekawa jestem jak to jutro na tym weselichu bydzie
KONIECZNA PEŁNA RELACJA !!! i namawiam na małe odstępstwa od diety w koncu na wesela sie co tydzien nie chodzi

Zmieniony przez - lemoni007 w dniu 2009-04-17 15:30:57
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
Dzisiejszy dzień:

Śniadanie:
- płatki owsiane
- jajka
- warzywa
- oliwa

Posiłek przedtreningowy:
- kasza gryczana
- tuna

Posiłek potreningowy:
- kasza gryczana
- tuna

Kolacja: (dopiero będzie)
- Ser twarogowy
- jogurt
- warzywa
- siemię

Dziś tylko 4 posiłki, a są tego dwa powody. Po pierwsze: owe śniadanie długo po pobudce. Drugi: późno wstałem i wcześnie kładę się spać. Więc dzień dość krótki.

Odstępstwa:
- ketchup (jak zwykle )
- łyżka sosu (przyrządzony przez współlokatora. Tylko łyżka, bo przy większej ilości by się zorientował )

Trening:
Streching
39 minut joggingu (taka trasa, nie dlatego, że nie miałem sił do 40 minut dociągnąć )
Streching


Ogólnie z diety jestem zadowolony. Trening dziś mi szedł bardzo opornie. Po 250 metrach czułem jakbym miał łydki z żelaza i byłem przekonany, że nie dam rady przebiec całości. Chyba było po mnie widać, bo ludzie patrzyli na mnie jakby się wahali czy wzywać karetkę... albo mam skłonności paranoików


Ostatecznie dobiegłem.
Dziś pogoda wietrzna (to źle), chłodna (to akurat plus) i mało ludzi było. Szkoda.
Biegam w miejscu uznawanym za romantyczne (ble ) i sobie obserwuję przechadzające się pary. Te ładne dziewczyny raczej nie chodzą za rękę z takimi grubaskami, jak ja (no, chyba że mają 10 lat a grubasek to ich tata).
Ot, taka dodatkowa motywacja. Zza okularów przeciwsłonecznych mogę się im bezpiecznie przyglądać


KONIECZNA PEŁNA RELACJA !!!
No ba! Mam już uszykowaną karteczkę gdzie będę wszystko zapisywał
Szkoda, że nie lubię tańczyć... spaliłbym trochę tych kcal.

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
Dobra, przykazania na jutro:
1. Nie dać po sobie poznać, że jestem na diecie
2. Jeść powoli
3. Mięso chude, ryby... wybierać takie, które nie ocieka tłuszczem
4. Ziemniaczki bez sosu, za to z surówką.
5. Unikać owoców
6. Ciasta i słodkości trochę skosztować, a nie się objadać
7. Nie przesadzać z alkoholem (w końcu od dawna nie miałem nawet kropli w ustach)

Powiem szczerze, że trochę się martwię jutrzejszym dniem. Nie tym, że zjem dużo więcej kcal i mniej zdrowych niż powinienem, nie w tym rzecz. Bardziej tego, że po tym dniu nie będzie mi tak łatwo wrócić do ścisłej diety...

No nic, trochę psychicznego i fizycznego podładowania na pewno mi się przyda, więc może nie będzie tak źle.

Aha - tak w ogóle to cieszę się z tego wesela, bo bardzo lubię moją koleżankę

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
Krótka relacja z tego, co zjadłem przez weekend:

Sobotnie śniadanie było normalne (płatki owsiane + jajka + warzywa + oliwa). Oto co zjadłem (i wypiłem ) przez resztę soboty i całą niedzielę (do siebie wróciłem dopiero w niedzielę wieczorem).
- Rosół z makaronem
- 4 kluski śląskie, odrobina sosu, kotlet mielony, surówka.
- Krokiet
- Kilka plastrów wędliny
- Kawałek dziczyzny z kaszą (porcja tak na spróbowanie bardziej)
- Kawałek tortu
- Lody
- Szaszłyk owocowy
- Trochę bigosu i 3 laski gotowanej kiełbasy :(
- Sporo soków owocowych, w dużej mierze z wódką
- z pół litra koli
- Dwie kanapki z serem topionym
- Półtorej bułki
- Kawałek ciasta

Więcej grzechów nie pamiętam, ale nie obiecuję, że nie było
Na wagę prawdopodobnie do piątku/soboty wchodzić nie będę, bo i tak muszę wrócić do domu na 2-3 (środa – piątek), więc nie będę miał możliwości. A do środy dam sobie spokój.
Mam nadzieję, że w piątek/sobotę zobaczę na wadze coś w okolicy 95kg. Maks 95,5.

PS: Było super
Ale to już zasługa mojej koleżanki, którą bardzo lubię.

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
Wczorajszy dzień był kiepski. Zjadłem mało, do tego zjadłem posiłek przedtreningowy, a się okazało, ze ćwiczyć nie będę - czyli trzeci dzień z rzędu bez treningu.
Trzeci i ostatni.
Do tego zjadłem jabłko, trochę wędliny. Płatki, twaróg, jajka, ser wiejski... nie pamiętam już dokładnie, ale ogółem nie ma sieczym chwalić.

Dziś jednak powrót na prawdziwą dietę:

Śniadanie:
- Makaron durum
- Jajka
- Ziarna słonecznika
- Warzywa

Posiłek przedtreningowy:
- Makaron durum
- kurak

Posiłek potreningowy:
- Makaron durum
- tuna

Później jeszcze zjem:
- twaróg półtłusty
- oliwa
- warzywa

Trochę dużo makaronu razowego, ale nie miałem innego dobrego źródła węgli. Chleb razowy okazał się zwykłym chlebem, ale barwionym, a ryż brązowy ktoś mi zjadł

Trening:
35 minut aerobów na rowerze

Jutro będzie siłownia.

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

pytanie pomocy

Następny temat

Treningi prosze o pomoc!

WHEY premium