Przejdźmy od razu do sedna
Chciałbym zrzucić troszkę (a nawet więcej jak troszkę) zbędnych kilogramów.
...
Wiek 22
Wzrost 191
Waga - 136
obwód pasa (na wdechu) - 120
obwód pasa (na wydechu) - o mój Boże...
obwód pasa (na wydechu, na siedząco) - mniej więcej równy obwodowi koła autobusu
obwód klatki - 132
Jakieś 2 miesiące temu ważyłem 147kg (tak wiem tyle co 2 dorosłe osoby). Potrafiłem zjeść 20.000 kalorii na samą kolację nie wspominając o śniadaniu oraz obiedzie + podżeraniu między posiłkami. Odstawiłem wszystko smażone, słodycze + browarki (to bolało najbardziej) + dodałem do 'diety' czerwoną herbatę. Udało mi się bez żadnych ćwiczeń zrzucić 11kg w nieco ponad miesiąc. Oczywiście okazjonalnie pozwalałem sobie na jakieś małe piwko, pączusia albo małego schabowego.
Ostatnio zacząłem chodzić na siłownię. No i zacząłem wcinać Therm Line II Olimpu (tak wiem syf). Na siłowni 1h ćwiczeń - klatka/biceps/barki/triceps później troszkę brzuszków i przysiadów.
Ostatnio zakupiłem kreatynę z dekstrozą - mówili, że pomoże w zrzuceniu sadła.
Dlatego zwracam się do Was szanowni forumowicze, co polecacie takiemu spaślakowi jak ja?
Oczywiście basen i rower odpada. To pierwsze - wiadomo nie będę pokazywał swojego obleśnego cielska innym ludziom, drugie natomiast - ostatni rower złamałem w pół :)
Jakie ćwiczenia na siłowni? Jaka dieta? Czy brać kreatynę z dekstrozą?
Biegać zacznę jak zrobi się cieplej i jak zrzucę jeszcze z 10kg (kolana nie wytrzymują).
Jest tragicznie wiem, dlatego nie potrzebuje postów typu "O KUUUR** co za świnia" itp. (słyszę to codziennie).
* aha mam małe nadciśnienie, które po zrzuceniu tych 11kg jakoś nie daje się we znaki - ostatnio jak mierzyłem było 120/80
* mam żółtaczkę typ B, jakaś bardzo lekka odmiana - nic mi nie robi w wątrobę, po prostu sobie jest, ale nie chciałbym nic obciążającego wątrobę.
Pozdrawiam :)