Spróbujmy usystematyaować informacje o rybozie.
Ryboza jest substancją wytwarzającą nukleotydy, absolutnie niezbędną do rozwoju masy mięsniowej. Rybozę samodzieknie wytwarza organizm z glukozy, tak, jak np wytwarza też kreatynę z argininy i glicyny. Ryboza i kreatyna to tzw. ergogeniki (substancje pracotwórcze), które ulegają gwałtownemu zużywaniu podczas pracy mięśniowej. U sportowców z dyscyplin siłowych, poziom ich odbudowy wystarcza do przeżycia i nawet to powolnego rozwoju mięśni, nie wystarcza jednak do rozwoju dynamicznego. Z tego wlaśnie powodu, suplementacja kreatyny i rybozy ułatwia sportowcom rozwój masy mięśniowej.
W jaki sposób kreatna i ryboza rozwijają masę - działają anabolicznie?
Wiecie, że anabolizm (budowa białek) polega na łączeniu się aminokwasów w struktury białkowe. Wprawdzie mówimy, że łączą się aminokwasy, ale tak na prawdę, łączą się ze sobą substancje, nazywane aminoacyloadenylami - nukleotydy, powstające w efekcie związania aminokwasu z rybozą i rodnikami fosforanowymi, pochodzącymi z fosfokreatyny. Tak, więc, aby powstawały aminoacyloadenylany, a w konsakwencji białko, niezbędne są: aminokwasy, ryboza i kreatyna.
Jezeli uzupełniamy samą kreatynę, anabolizm poprawi się na tyle, na ile pozwoli na to zapas rybozy, wzglęnie niedostateczna jej ilość, samodzielnie wytwarzana przez organizm. Supementacja kreatyny nadwyręża te zasoby rybozy. Między innymi dla tego, po pewnym czsie słabnie jej efektywność, jak również słabnie efektywność kolejnych "kuracji" kreatynowych.
Ktoś z Was słusznie zauważył, że suplementacja rybozy zwiększa 6-cio krotnie pozion nukleotydów, chociaż, nie wiem czemu, użył tego faktu, jako argumentu świadczącego przeciwko skuteczności rybozy. Oprócz podnoszenia poziomu wspomnianych nukleotydów, aminoacyloadenylanów, podnosi przede wszystkim poziom ATP, niezbędnago do rozwoju siły oraz AMP - nukleotydu działającego anbolicznie, tak, jak testosteron - wiążącego się z receptoremami cytoplazmatycznymi i dającego sygnał genom, do syntezy białek mięśniowych. To właśnie, prawdopodobnie kolejny mechanizm, poprzez który ryboza nasila anabolizm!
Niejako, przy okazji, ryboza nasila również
wchłanianie kreatyny. To wprawdzie znakomity dodatkowy argument do stosowania jej łącznie z kreatyną, jednak mylący, gdyż sugerujący, że ryboza to może tylko droższy substytut, używanej w tym celu glukozy...!?
Teraz, co do uwag Maka.
W badaniach kardiologicznych, o których wspomina Maku, dla tego stosowano wlew ciągły 60 g rybozy, gdyż były to badania kliniczne dożylnego, kardiologicznego preparatu rybozy. Dożylne preparaty ergogeników, np kreatyny (Neoton) stosuje się najczęściej przy zawale lub operacji na otwartym secu, w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia pacjenta. Tu zarówno dawka rybozy, jak też forma podania (wlew dożylny), muszą być zupelnie inne, niż przy wspomaganiu wysiłku sportowego!
Co do drugiego, cytowanego przez Maka badania. Tu pojawia się problem, który poruszałem wielokrotnie, że po wynikach jednego badania, nie wolno ferować opinni o przydatności danej substancji. Tutaj podawano wysokie dawki rybozy (20 g) przez krótki okres czsu i poprawa wyników beztlenowych (czytaj - masa i siła) były znamienne, nie, jak napisał Maku - niewielkie.
Jeżeli ktoś zna tylko to, jedno badanie, wyciągnie takie wnioski, jak Maku - efektywność rybozy jest nieproporcjonalna do ceny tego suplementu. Gdy, jednak zna inne badania, dowodzące, że niższe dawki rybozy (ok 5 g) stosowane przez długi okres czasu (ok 12 tyg ) oraz te same dawki, stosowane łącznie z 5 g kreatyny, dają bardzo dobre efekty w postci przyrostu masy mięsniowej, wyciągnie z nich zupełnie inne wnioski. Takie, że nie ma sensu stosować krótko wysokich dawek samej rybozy - lepiej stosować mniejsze dawki, dłużej i w połączeniu z kreatyną!
Żadna firma nie wycofała się z suplementów rybozowych! Żadna nie ogłosiła wysprzedaży rybozy! Ceny rybozy spadły w Stanach, z uwagi na zwrot kosztów inwestycji wdrożeniowych tych suplementów, a hasło - WYSPRZEDAZ jest wyświechtanym sloganem reklamowym i dziwię się, że jeszcze ktoś się na nie nabiera! Faktycznie, dwie firmy amerykańskie zaprzestały produkcji suplementów rybozowych, dla tego, że właściciel patntu rozwiazał z nimi umowy. Przyczyną rozwiązania umowy była, mówiąc najoględniej, niemożność zagwarantowania przez te firmy właściwej jakości gotowych preparatów! Może, w tej sytuacji, tacy nieudacznicy tłumaczą swoim kientom, że "wycofali się z produkcji rybozy"...?
Do dalszej dyskusji zapraszam do działu OLIMP - tutaj rzadko zaglądam!
S. Ambroziak