Was kręci...
Chcę ćwiczyć dla siebie czy chcę "zrobić" karierę w sporcie...czy chcę czuć się bezpiecznie na ulicy idąc ciemną nocą z dziewczyną...czy jeszcze inne..(a może wszystko naraz?)
Motywacji człowiek ma wiele...i w zależności od wieku czasami się zmieniają...
1. Jeśli chcę walczyć na ringu....to wybieram np. sport walki...i to nalepiej jak najbardziej wszechstronny...tzn..łączę np. MT z Bjj + zapasy ( kolejność dowolna)...itd...
2. Jeżeli ćwiczę dla siebie...to wybieram cokolwiek...tzn. nie ważne czy tradycyjne czy sportowe bo liczy się tylko fakt ćwiczenia i bycie w grupie...
3. Ćwiczę ze względów zdrowotnych......tylko wszystko pod warunkiem , że przy wadze 120 kg trener nie każe mi skakać pod sufit...
4. Inna motywacja...
Chciałbym poznać Wasze zdanie na pytanie... czy sztuki i sporty walki mogą żyć w zgodzie , wzajemnie się uzupełniać...i czerpać od siebie nawzajem w każdym wieku ( w zależności od motywcji ćwiczącego)...mam nadzieję, że to zrozumiale przedstawiłem.
ja ze swej strony pewnie po 50-tce zajmę się tai chi, choć pewnie już powinienem
a tak serio to obserwuję ( u siebie) takie etapy....od zachwytu nad sztuką sportem walki , który ćwiczę, po chęć sprawdzenia się w zawodach...po spokój, który mam w sobie i radość z każego dnia kiedy mogę ćwiczyć (mając na głowie liczne obowiązki i nie będąc już w wieku beztroskim
A jak Wy macie?