do Marka C - Białko zwieksza czy zmniejsza wydzielanie hormonu wzrostu?

tajemnica dlugowiecznosci jest ograniczenie spozywanie miesa. zobaczcie jak dlugo ludzie dawniej zyli, kiedy nie mieli mozliwosci jedzenia miecha, a jak mieli to tylko raz na jakis czas. dieta wszystkich plemian, ludzi zyjacych w starozytnosci, za czasow Abrachama itd. opierala sie na potrawach jarskich.
jest potwierdzone ze jedzenie w wiekszej ilosci miesa zle wplywa na organizm, maks powinno sie je jesc 3-4 razy w tygodniu, a w dzisiejszych czasach miecho jest spozywane praktycznie codziennie

wedlug wielu naukowcow i lekarzy dieta mleczno-jarska jest najzdrowsza, łagodzi stany emocjonalne i sprzyja rozwojowi duchowych wartosci - w przeciwienstwie do diety miesnej, ktora wyzwala agresje i wzbudza niepokoj.

Stwierdzono, ze w krajach gdzie spozycie tłuszców zwierzęcych i mięsa jest minimalne, miażdżyca prawie wcale nie występuje, zo to jest ona wybitnie rozwinięta w społeczeństwach spożywajacych te produkty w nadmiarze.

Dowodem tego , iż dieta mleczno-jarska z dużą ilością surówek uchodzi za dietę idealna dla człowieka może byc przykład odżywiania się Hunzukutów ( mieszkańcy pewnego rejonu Himalajów) - najzdrowszego i najbardziej długowiecznego narodu świata. Głównym pożywieniem tego ludu są przede wszystkim surowe i suszone owoce i jarzyny, mleko i przetwory mleczne. Z świeżo rozdrobnionego zboża przygotowuja przaśne placki. Cukru i ryżu nie używają wcale, soli bardzo mało. Natomiast często sporządzaja potrawy z gatowanych kasz.
Podobne systemy odżywiania spotkac można u ludów zamieszkujących kraje bałkańskie. Natomiast Eskimosi , odżywiający się dietą mięsną, zawierającą ok 300g. białka i ok 170 g. tłuszczów na dobę i tylko minimalną ilośc węglowodanów, popadają już w młodym wieku na choroby wieku starczego (np. miażdżyca) i przeciętny wiek ich życia wynosi ok. 30 lat.

Ja znów czytałem, że ryż brązowy jedzą.

Mnie ciekawi, co będzie z moimi bebechami za kilkanaście lat, jak jem mięso 3-4 razy dziennie

dawno sie tak nie usmialem

to jedziemy z koksem :D

tajemnica dlugowiecznosci jest ograniczenie spozywanie miesa. zobaczcie jak dlugo ludzie dawniej zyli, kiedy nie mieli mozliwosci jedzenia miecha, a jak mieli to tylko raz na jakis czas.

wiec stawiasz teze, ze srednia dlugosc zycia kiedys byla dluzsza niz teraz? ciekawe. co wiecej mowisz, ze ma to bezposredni zwiazek z dieta.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_państw_świata_według_oczekiwanej_długości_życia

co wiecej:

Wyniki pracy brytyjskiego profesora Toma Kirkwooda, wskazują że od dwóch wieków co 10 lat średnia życia ludzi wydłuża się o 2 lata. Naukowiec wziął w swoich badaniach pod uwagę ostatnie 200 lat ludzkości.

wedlug wielu naukowcow i lekarzy dieta mleczno-jarska jest najzdrowsza, łagodzi stany emocjonalne i sprzyja rozwojowi duchowych wartosci - w przeciwienstwie do diety miesnej, ktora wyzwala agresje i wzbudza niepokoj.

tu juz pojechales. blagam, znajdz mistrzu jakikolwiek dowod (badania naukowe) wskazujace na zwiazek pomiedzy jedzeniem miesa, a agresja. takiego zwiazku nie ma i nie wal sciemy. o jakich duchowych wartosciach mowisz? wierzysz w magie?

Stwierdzono, ze w krajach gdzie spozycie tłuszców zwierzęcych i mięsa jest minimalne, miażdżyca prawie wcale nie występuje, zo to jest ona wybitnie rozwinięta w społeczeństwach spożywajacych te produkty w nadmiarze.

Bzdura. Tu chodzi o przetworzone produkty i tłuszcze trans. Najlepszym przykładem wybitnie niezdrowego żarcią są frytki smażone na głębokim oleju: niskiej jakości tłuszcz + węgle proste.

Dowodem tego , iż dieta mleczno-jarska z dużą ilością surówek uchodzi za dietę idealna dla człowieka może byc przykład odżywiania się Hunzukutów ( mieszkańcy pewnego rejonu Himalajów) - najzdrowszego i najbardziej długowiecznego narodu świata.

Polecam link, który wklejałem wcześniej. Na długość życia największy wpływ ma jakość opieki medycznej, higieny, a w przypadku pojedynczych jednostek także genetyka. Np. moja rodzina jest wybitnie długowieczna. Bez znaczenia jak ktoś jadł i żył dożywał 80-100 lat. Byli tacy, których męczyła otyłość, miażdzyca etc. ale wiele lat jakoś żyli. Moja prababka zmarła w wieku koło 90lat; miala wylew, po którym zresztą żyła jeszcze kilka lat...

I naprawde jestes przekonany, ze na zycie eskimosów ma wpływ dieta, a nie fakt, ze tam jest po prostu za***iscie zimno i ciezko o pomoc lekarska?

Zmieniony przez - zluo w dniu 2008-10-25 17:00:14

studensky - rak okrężnicy a co ma być? wiesz ile tego zgniłego mięcha Ci sie odkłada tam?

a nawiązujęc do tematu to już wole umrzeć średnio stary niz bardzo stary byle tylko szczęsliwe życie mieć;) a co to za życie jak sie nasionka i surówki wcina;)

zluo - niezła argumentacja

pozdro

studensky - rak okrężnicy a co ma być? wiesz ile tego zgniłego mięcha Ci sie odkłada tam?

Ironia ?

no pewnie że ironia
sam wcinam mięcho

pozdro

nie jedzcie miesa, jedzcie salate zapijajac mlekiem uht :D

ostrzegam was, wasze enzymy sie wystrzelaja na tym miesie, od miesa tracisz zdolnosci intelektualne. co wiecej od miesa wyrastaja wlosy miedzy palcami i sie slepnie!

Zmieniony przez - zluo w dniu 2008-10-25 20:26:13

Nie prawda.Ślepnie się od onanizowania się.

dlatego niektorzy w okularach musza chodzic....



a powaznie to wszystko zalezy od genetyki czyli zywienia naszych przodkow
jedni jedli wegle inni jedli mieso
zaleznie od statusu czy tam miejsca zamieszkania i mozliwosci
i na pewno mozliwosci enzymatyczne zaleza wlasnie od tego
organizm osoby, ktorej przodkowie jedli glownie wegle na pewno nie bedzie zadowolony z duzej podazy miesa bo nie mial z nim za wiele doczynienia
natomiast organizm osoby ktorej przodkowie mieli miesa pod dostatkiem na pewno nie bedzie mial zadnych problemow z wieksza iloscia miesa w diecie nawet powiedzialbym ze powinna oprzec swoja diete na wiekszej ilosci miesa

takze.. dla kazdego cos innego i nie mozna generalizowac


ale tak jak pisalem - jest to udowodnione - im mniej jesz tym dluzej zyjesz



ale chyba zbaczamy troche z tematu?

Zmieniony przez - e-lite w dniu 2008-10-25 21:22:51

Zmieniony przez - e-lite w dniu 2008-10-25 21:24:07

Nie prawda.Ślepnie się od onanizowania się.

Zgadza się, jak byłem mały, to u nas w kościele ksiądz też o tym mówił. A na ambonę zawsze wprowadzał go ministrant, bo klecha miał trochę problemy ze wzrokiem

Wrzucanie do jednego worka jedzenia mięsa i rozwój wartości duchowych to lekkie przegięcie