wiosłowanie sztangą - nachylenie

http://www.kulturystyka.pl/atlas/plecy.asp#4 -> tutaj pokazane jest ze plecy do ziemi są w 90stopniach nachylone

a tu http://pl.

całkiem inaczej ciezar posuwa się wzdłuż nóg


CZYM RÓŻNIĄ SIĘ OBYDWIE TECHNIKI?

ok dziekuje za rady !! , przeczytalem to wtedy odrazu ale widze ze nie odpowiedzialem, widocznie nie mialem czasu. ;);)

Kiedyś tam kilku "dużych" z naszego forum stwierdziło ze wiosłowanie pokazane w atlasie to "troche" wersja dla pań. Optymalnie to 45*. Przy 90* ciężar staje sie dość mały w porównaniu do 45*.
PS. na filmiku kolo mógłby się bardziej pochylić. Te jego wiosło podchodzi prawie pod podciąganie wzdłuż tułowia. Bardzo mocno górny kaptur wchodzi.

Zmieniony przez - Ciupelek w dniu 2008-10-04 12:31:10

to tez nie jest tak ze dla pań czy nie dla pań..

między innymi od kąta jaki utrzymujemy przy wiosłowaniu zależy w które miejsce pleców uderzymy najmocniej... zupełnie inaczej mięśnie pracują przy nachyleniu 45 stopni i inaczej przy 90
tu trzeba pomyśleć co chcemy osiagnąć.. pozdrawiam

Oczywiście. Ale kąt 80-70* wydaje mi sie bardziej optymalny niż 90* , choćby ze względu na stabilność. Choć to wszystko nie zmienia faktu że jednorącz rulez:P

aha, macie po sogu


mi zalezy na rozbudowaniu górnej częsci pleców że tak to nazwe - najbardziej wlasnie kaptorów i równoległobocznych

Dzięki odbijam. Sądze że każde wiosłowanie da rade. Choć polecam jednorącz na wyciagu dolnym/(pół)sztangą/sztangielką lub sztange nachwytem na szerokości barków pod kątem 45. Czworoboczny również dobrze rozwija MC i podrzut ( pierwsza czesc , z ziemi na klate , clean power bodajże )

Zmieniony przez - Ciupelek w dniu 2008-10-04 14:03:46

Ciupelek
na filmiku kolo mógłby się bardziej pochylić.

"Kolo" na filmie robi tak celowo - jest to "Yates row".

te ćw. sa nakierowane na troszku inne obszary i tym wlaśnie sie różnią.
im wieksze nachylenie tym wieksza praca najdszerszych a mniejsza czworobocznych i odwrotnie, chwyk, rozstaw i ulozenie rąk wzgledem tułowia odgrywa także ważna rolę

j/w

jeszcze poza tym Apokalipsa pisał ze im większe nachylenie tym większa praca najszerszych a mniejsza czworobocznych, tu zgoda ale to tez zależy od tego jak prowadzimy sztangę.. czy do brzucha czy do klatki.. bo jeśli np do klatki a łokcie bardziej na zewnątrz to wtedy bardzo dużą pracę wykonują czworoboczne w części miedzy łopatkami i też jest to bardzo dobre ćwiczenie na rozwój tego obszaru..
dlatego to jest tak skomplikowane ćwiczenie bo można je zrobić na kilkanaście (dziesiąt) sposobów, zmieniając tak jak napisał apokalipsa chwyt, nachylenie czy sposób prowadzenia sztangi..

pozdrawiam

Plecy mozna atakwac pod roznym koatem. 2 seria bardziej pochylonym, kolejne mniej. Czym wiecej bodzców tym lepiej.Nie trzeba sztywno trzymac sie ram

Pudzian dobrze napisał.
Wersja do klatki, potocznie mówiąc, dopicowuje plecy - wypełnia środek i dół góry, którego prawie nikt w galerii forum nie ma. Należy tylko uważać bo zmiana z wiosła do bioder na podciąg do klatki, może, a najprawdopodobniej napewno uszkodzi barki jeśli będziesz stosował to harcdcorowo bez przerwy.