Cwiczyć nogi, czy nie ćwiczyć nóg - oto jest pytanie ;P

dobrowolna rezygnacja z masy mięśniowej, moim zdaniem szczyt głupoty

8 stron i brak zrozumienia dylematu zasygnalizowanego przez autora tematu. Bardzo ciekawa kwestia. Sog dla autora i dla banangti za zrozumienie, że mogą istnieć różne cele itd.

Czy dziewczyny śmieją się z kolesi na chudych nogach ??
Zależy jakie. Znam takie co śmieją się ze zbytnio przepakowanych kolesi schematycznie wnioskując, że pewnie są maksymalnymi przygłupami.

Ale są różne dziewczyny, tak jak i różni mężczyźni. Są też różne cele, różne gusta, różne wyczucie estetyki.

Kwestia poruszona w temacie jest bardzo ciekawa.
+ ćwiczenia nóg: stymulacja hormonów anabolicznych
- ćwiczenia nóg: spore mieśnie do regeneracji przy ograniczonych możliwościach organizmu (jezeli priorytetem treningowym są inne mięśnie)

i jak to się kalkuluję ??
Jak to może się mieć do priorytetów treningowych ??

"Próbuje Wam tylko udowodnić, że jeśli ktoś ma inne cele, nie chce być oszałamiająco wielki to bez ćwiczenia nóg nie bedzie wyglądał nieproporcjonalnie."

banangti idąc dalej Twym tokiem rozumowania jeśli ktoś nie chce być oszałamiająco wielki to bez ćwiczenia pleców, bica, trica, barków, przedramion, brzucha czy klatki też nie będzie wyglądał nieproporcjonalnie. Chodzi mi o to, że zamiast nóg możesz nie ćwiczyć jakiejkolwiek innej partii skoro przecież nie chcesz być "oszałamiająco wielki" i nadal nie będziesz wyglądał nieproporcjonalnie, ba w ogóle nie będziesz wyglądał.

Tu już nie chodzi o proporcje, tylko o harmonijny rozwój CAŁEGO ciała. Jeżeli ktoś nie ćwiczy nóg staje się dla mnie oczywiste to, że trenuje On tylko żeby "wyrywać lachony na disco" (nie licząc oczywiście osób z PRAWDZIWYMI i POWAŻNYMI kontuzjami).

Pozdrawiam

P.S. Kuro
"Dodam także, że po przekroczeniu pewnej granicy ciężaru, przysiady przestają być ćwiczeniem na nogi. Są ćwiczeniem charakteru i woli." Sog za ten tekst dam sobie w podpis jeżeli pozwolisz

Edit: musiałem Ci już kiedyś dać w tym dziale soga... dostaniesz w innym


Zmieniony przez - VooDa w dniu 2008-08-15 18:10:03

Vodaa - ok. Nie ma sprawy.

Czy dziewczyny śmieją się z kolesi na chudych nogach ?? \

Nie mówię, że się śmieją. Po prostu zwracają uwagę. I nie łapie sięza to plusów.



Zależy jakie. Znam takie co śmieją się ze zbytnio przepakowanych kolesi schematycznie wnioskując, że pewnie są maksymalnymi przygłupami.

I mają w tym dużo racji. Ale mnie mało obchodzą inni. I ogólne opinie o świecie. A na własnym przykładzie powiem, że jest ok. I, że mięśnie są duże, i że ćwiczę na siłowni, i sposób w jaki się odżywiam. I że ze mną można pogadać o odżywianiu.

Więc zdanie mam takie, jakie mam.

Ale są różne dziewczyny, tak jak i różni mężczyźni. Są też różne cele, różne gusta, różne wyczucie estetyki.

I nie należy się o to spierać. Nie mniej jest pewien kanon piękna. Uniwersalny.

I zresztą spieranie się spieraniem, ale facet z nóżkami jak zapałkami będzie zawsze facetem z nóżkami jak zapałki. I tyle.

Chodzi mi o to, że zamiast nóg możesz nie ćwiczyć jakiejkolwiek innej partii skoro przecież nie chcesz być "oszałamiająco wielki" i nadal nie będziesz wyglądał nieproporcjonalnie, ba w ogóle nie będziesz wyglądał.

Problem w tym, że masywne uda mi się nie podobają, a duże plecy, ramiona, barki, klatka, umięśniony brzuch wręcz przeciwnie.

tomasz , dzięki za soga .

p.s. Ja tutaj staje też w obronie tych, którzy mają wystarczająco odwagi i honoru, zeby wprost powiedzieć, że im się nie chce, albo że nie lubią, lub też, że masywne uda im się nie podobają. Bo zauważyłem, że ta kulturystka w wydaniu sfd.pl to strasznie kontuzjogenny sport, co drugi siłacz ma problemy z kolanami , a reszta szanuje bardziej tych pseudokontuzjowanych niż szczerych .Pzdr.

No dobra mogą się niektórym nie podobać duże uda, ale kto mówi że jak zaczniesz je ćwiczyć to będziesz miał od razu 75cm w udzie. To tak jakbym ja nie ćwiczył w ogóle, bo np. nie chcę być ogromnym bykiem (hipotetycznie).

To tak jakbyś bał się napić piwa, bo nie chcesz zostać alkoholikiem, albo nie pił herbaty bo zostaniesz Brytyjczykiem.

Co do "kontuzji" to się z Tobą zgadzam, ludzie wolą powiedzieć, że mają kontuzję bo wtedy są w oczach innych usprawiedliwieni i nikt nie będzie przekonywać takiego "kaleki" żeby zaczął trenować nogi bo przecież "nie może". Taka postawa jest moim zdaniem wielce niemoralna

padło pytanie, czy dziewczyny się śmieją z małych nóg..
no więc jestem dziewczyną i uważam za mało estetyczne, jak widać, że ktoś jest przypakowany, duża łapa, klatka, kark a nóżki jak patyczki, to wszystko musi by proporcjonalne, żeby całość wyglądała przyjemnie :p
sama ćwiczę nogi, jeden trening w tygodniu specjalnie na nie i nie wyobrażam sobie, że mogłabym odpuścić...jakbym wyglądała, jak napnę rękę widać triceps, biceps, to samo plecy a nogi miały by być jak z galaretki...o nie
z resztą przysiady ze sztangą na suwnicy dobrze mi robią jeszcze na tyłek
i ogólnie nogi są ważne i to nie tylko dla mnie bo dużo chodzę, ale ogólnie sporo czasu spędza się w pozycji stojącej, sporo ćwiczeń tez robi się stojąc, więc warto wzmacniać się od podstaw...

pozdrawiam wszystkich, rośnijcie proporcjonalnie

wydaje mi się, że temat jest do zamknięcia...
padło tyle argumentów, że arty czawaja i innych są niepotrzebne

Co do "Dodam także, że po przekroczeniu pewnej granicy ciężaru, przysiady przestają być ćwiczeniem na nogi. Są ćwiczeniem charakteru i woli." przyznaje ci że jest dużo racji w tym, szczególnie właśnie w przysiadzie gdy sztanga na plecach powoduje napięcie całego ciała by utrzymać prawidłowo pozycji więc trzeba ogromnej siły woli by ruszyć taką górę mięsa szczególnie z dużym ciężarem, to kolejny argument że nogi się przydają nawet do ćwiczenia "charakteru i woli".