Kolejny bezwęglowy dzień właśnie mija. Dziś już
7
Trening hardkorowy (jak dla mnie) zaliczony i teraz siedzę i odpoczywam... Poszły
plecki + bic
rozgrzewka 12 min interwały bieżnia
1. sciaganie linki wyciagu gornego szeroko do klatki 3x12 po 30kg/ przyciaganie linki wyciagu dolnego 1x 12, 10, 8 nie pamiętam ciężaru
2. wioslowanie jedna reka 1x 12,10,8 4kg
3. sciaganie linki wyciagu gornego prostymi rekami 2x 15 nie pamiętam ciężaru
1.
uginanie ramion ze sztanga lamana 2x10, 1x8 gryf10kg + 2,5kg talerze=12,5kg
2. modlitewnik dwie rece 3x 12 5kg
3. uginanie ramion uchwyt mlotkowy 3x 8 5kg
Po treningu siłowym łyknełam kapsa Thyrotherma (pierwszy raz tak zrobiłam) i poszłam na aeroby:
25min orbitrek
30min bieżnia interwały
miałam być krócej, ale kiedyś
bubymi zarzucił, że na redukcji powinnam więcej aerobów trzaskać stąd dziś 55min. Powiem szczerze - ledwo żyję.
Miałam jeszcze wrzucić fotę z dzisiejszej michy, ale nie mam już siły, napiszę tylko co dzisiaj zjadłam:
1. Wieśniak + warzywa + oliwa + sok z cytryny
2. Białko na wodzie
3. cyc + szparagowa
4. cyc + warzywa + gr tuńczyka wsw (pomieszałam białka
)
5. białko na wodzie na noc
I tyle..