SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

TEST: Reductio maximo cum studio - jakub.ch, podsumowanie po TIGHTcie str. 22, 30

temat działu:

Odżywki i suplementy

słowa kluczowe: , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 39848

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 36 Wiek 37 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 297


pewnie, potańcuj, to Ci wejdzie jak aeroby!:)przyjemne z pożytecznym:)ALE zbóju jeden, ja znam te Twoje dirty dancing, nie zabij nikogo znów jak na studniówce!!

size matters...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1623 Wiek 38 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 27151
DZIEŃ 16

Zaczął się wcześnie, bo po 9, musiałem pomóc Patrycji w, nazwijmy to, szeroko pojętych sprawach komputerowych Ale to dobrze w sumie, że tak wcześnie wstałem. Nawet wyspany jestem, ale czuć trochę zmęczenie...

Na siłę właśnie opycham kurczaka z ryżem i warzywami. Ciężko takie coś zjeść rano. No ale chce iść na trening trochę lekszejszy niż to by miało miejsce po moim ulubionym śniadaniu Mam nadzieję, że będzie dzisiaj bomba. Co prawda czuję trochę kręgosłup i nogi, ale powinno być ok.

A teraz trochę echa z dnia wczorajszego...

Zabawa była ciekawa, przyszło naprawdę bardzo dużo ludzi, grubo ponad połowa roku. Super, ostatni raz taka integracja nieprzymusowa to była na pierwszym roku.

Było dwóch kolegów, którzy również mają świra na punkcie siłowni, więc trochę z nimi też pogadałem, a reszta niewtajemniczona patrzyła niewyraźnymi minami. A już największą bekę wszyscy mieli, gdy ok. 24 zniknąłem na chwilę (poszedłem do sklepu), wróciłem i zza pazuchy wyciągnąłem kostkę twarogu i wodę mineralną. Jako że byłem strasznie głodny, zjadłem całą. Ale tak naprawdę wyszło tego nieco więcej niż pół, bo się wszyscy nie wiedzieć czemu po trochu pod ten ser podłączali

W domu znalazłem się o 2 po 30-minutowym szybkim marszu bo nie chciało mi się czekać na autobus. Zajrzałem do skrzynki na listy,a tam była koperta.





Nie wiem, kiedy będę miał okazję wypróbować, może nawet dzisiaj obie rzeczy, bo mi ze śniadania uciekło 45 g węglowodanów, gdzieś je muszę wcisnąć po drodze, to może ten Recovery Drink po siłowni i potem Master Meal? Zobaczymy.

O 2.30 skończyłem robić Weidera... Trzeba być wariatem, żeby w nocy po powrocie z imprezy jeszcze się męczyć. Ale dałem radę. Tylko coraz bardziej niepokoją mnie cieprnące przy ostatnim powtórzeniu nogi i wczoraj poczułem chyba krzyż. Jeśli to się będzie powtarzać w ciągu najbliższych dni, to będę musiał z A6W zrezygnować... Ale co tam, i tak będzie bebzon mniejszy

No, po Weiderze podlałem kiełki, przejrzałem katalog ActivLab, łyknąłem ZMA i lulu.

A w tej chwili właśnie skończyłem jeść. Gehenna. Oby trening mimo znów nieciekawej pory, był udany.

T-Blacha: Nie tańczyłem, nie miałem jakoś szalenie ochoty, większość czasu przegadałem z ludźmi. Miałem aeroby w drodze do domu. A Ty z tymi zdjęciami się tak nie panosz! To była ustalona figura taneczna a nie cios na oślep! Lepiej napisz tu odczucia po Nano.

Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-09 10:31:28

Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-09 10:56:39
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 36 Wiek 37 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 297
no dzisiaj na łapsko to szarpałem jak dzikus a i pompa weszła jak się pa3, jestem bardzo zadowolony, choć to dopiero drugi trening, jak wiesz podlewam to nano jeszcze tym cm3 od Ciebie oraz l-glutaminą, jakoś do poniedziałku powinno przyjść już moje białko, więc bedzie dopiero ogieńzanotowałem też progresję w ciężarach o 2kg hantle i 5kg na sztandze, niby nie dużo, ale zawsze, aha i wróciłem do pompek na poręczach bo z mostkiem lepiej, ale narazie tylko 20kg podwieszałem. to moje odczucia odnośnie nano o które prosiłeś:)jest bardzo fajnie, ale na przemianę w hulka to czekam do treningu klatki:)

a co do tego czy była to figura taneczna czy nie to niech ludzie ocenią:) bo jak dla mnie to ewidentny knockout!!:) i to po ciosie przedramieniem, "na odlew":D

Zmieniony przez - T-Blacha w dniu 2008-05-09 11:27:45

size matters...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1623 Wiek 38 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 27151
Dzisiaj wariacki dzień, ciągle ktoś coś ode mnie chce, przyjechała bliska koleżanka (dziś ma urodziny), zaraz będziemy wychodzić poszaleć Oczywiście ja będę ascetycznie tylko dopingował pijaków

Ale żeby było co czytać, zamieszczam wypiskę z treningu. Podsumowanie dnia najpewniej jutro lub w nocy, jeśli będę miał siłę.

Tak więc mój workout był taki:





Ciężary coraz lepsze. Co najważniejsze - w końcu poczułem spompowane plecy! Ale też prawie wszędzie robiłem ostatnią serię dopompowującą. Najgorzej poszły barki, no ale już przemęczone były...

Pięknie wyglądają dwie dwudziestki na sztandze łamanej Szkoda, że tylko 6 razy. Ale będzie więcej!

Po treningu oczywiście aeroby. Dziś 50 minut! i w całkiem niezłym stanie z tego roweru zszedłem.

O wrażeniach dokładniej napiszę w podsumowaniu, ale mogę stwierdzić z całą pewnością - Nano był strzałem w dziesiątkę! Uwielbiam ten proszek z małej czarnej puszki! Tylko, że smakuje jak zgniła pomarańcza, no trudno, coś za coś.

Po treningu dzisiaj chciałem se strzelić Recovery Drink z ActivLab. Ale nie dane mi było wiele spróbować, bo po 3 ruchach szejker wybuchł i oblał całego mnie i kuchnię. Myślałem, że mnie szlag trafi. Ale z tego co zlizałem wnioskuję, że raczej by mi nie podszedł smakowo. A działania oczywiście nie byłem w stanie ocenić.

Potem zamiast potreningowego białka miałem zupkę. Grzybowa. Trąci chemią. Koło grzybów to ona chyba tylko leżała. Ale da się zjeść, syci. No i bardzo podoba mi się makaron gwiazdki





Reszta w podsumowaniu dzisiejszego dnia. Ciekawe, o której dziś przyjdzie mi robić A6W?

Do przeczytania!

P.S. Zauważyłem, że poprzednio sobie doliczałem wagę sztangi jako 10 kg chyba, ale nie jestem tego pewien, dlatego teraz podawać będę tylko wagę obciążenia.

Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-09 18:12:43
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1623 Wiek 38 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 27151
PODSUMOWANIE DNIA 15

Właśnie wróciłem z imprezy, miało być w Starym Kinie, a skończyło się z fają w akademiku Politechniki i grze w darta Ale było fajnie. Tylko że jutro muszę się w końcu wyspać bo już nie mogę...

TRENING:

Opisany w poście powyżej. Pompa cudowna, wytrzymałość bardzo dobra, tylko musiałem psychicznie się przemagać, bo to nie moja pora na trening, znowu zaczynałem około południa.

Tu mnie coś bolało, tu coś tam... Wszystko oczywiście tylko w mojej głowie, patrzcie, jak duże jednak znaczenie ma przyzwyczajenie.

Ale w poniedziałek na 100% trening będzie ok. 17, więc wtedy absolutnie obiektywnie będę mógł się odnieść do wszystkich ćwiczeń.

DIETA:

Nie zjadłem śniadania, ze względu na wczesny trening zacząłem dzień od standardowego posiłku przedtreningowego. Potem po treningu poszła zupa z ActivLab i posiłek potreningowy. Potem z kolei zrobiłem sobie jajecznicę z kawałkami wędliny sojowej. Ogólnie wszystko wyszło chyba nieźle.

W akademiku nie mogłem wytrzymać i się skusiłem na jednego małego kabanosa z korniszonem, a potem w nerwach, bo przegrywałem, opierniczyłem dwie porządne garście paluszków. No twarogu już nie zjem, ale może walnę szejka, zastanowię się

SUPLEMENTACJA:

Nanuś mój kochany Jest po prostu nieziemski, ta pompa, skupienie, siła, moc, wytrzymałość... Brzmi jak jakiś cudowny środek, ale on naprawdę na mnie potężnie działa! Wziąłem dziś pełną miarkę (35 g) i było naprawdę dobrze, tego się będę trzymał.

Zamiast miksa po treningu poszła zupa grzybowa z proszku. A pozostałe rzeczy w normie.

Zaczynam poważnie myśleć nad tym, czy przypadkiem Tight nie jest jednak trochę słabszy niż myślałem. Ma jeszcze tydzień na zdziałanie czegoś dobrego, póki co nie wyprzedzam faktow, ale trzymam się opinii, że niespotykanych rezultatów nie ma, a sami widzicie, że katuję się i nie odpuszczam. No może odrobinkę, ale to na pewno nie ma wpływu dużego na całokształt.

INNE:

Idę spaaać... Zmęczenie daje się we znaki. Zaczynam czuć fajne zakwasy na nogach. Aha! Weider będzie z rana, bo teraz jestem wykończony.

Jutro zamierzam wpleść jeden posiłek oszukany. Ktoś się nie zgadza? Chyba już mi się należy po tygodniu kolejnym rzeźni? Chyba, że będzie mi szkoda, to pozwolę sobie tylko na jedną jakąś małą przyjemność. Albo w ogóle będę jadł zgodnie z dietą.

Jako że oczy same mi się zamykają, niniejszym mówię: dobranoc i życząc spokojnej nocy udaję się na spoczynek. Do zobaczenia jutro!

Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-10 01:56:22
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1623 Wiek 38 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 27151
DZIEŃ 17

Wiedera rano nie było. Jeden dzień odpoczynku przyda się, a na pewno nie wprowadzi zamętu i nie zniweczy wszystkiego. Zwłaszcza, że jak dzisiaj rzuciłem okiem na siebie w lustrze, to całkiem całkiem się sylwetka zaczyna robić

Mamo ostre zakwasy po wczorajszym bardzo ostrym treningu, poślady czuję przy każdym kroku . Niestety trochę też stawy odczuły wczorajsze, zwłaszcza łokcie i nadgarstki. No i mam wrażenie, jakby jeszcze były echa bowlingu, moje dwa palce dają znać o sobie.

Teraz dwa dni spokoju (dzisiaj pewnie pogram w kosza, bo siłownię za 2 godziny mi zamkną, a za chwilę mam mieć gości, więc HIITA po raz kolejny kurdę nie zrobię). Ile razy go zrobiłem do tej pory, 2? 3? Cholera... Od przyszłego tygodnia postaram się o poprawę.

Nie mam niestety dla Was żadnych ciekawych zdjęć, mam nadzieję, że mi wybaczycie. I dalej będziecie śledzić z ciekawością ten test.

W czwartek podsumowanie "po Tightcie"!

O, widzę że dni mi się pomerdały. Błędu z poprzedniej strony już nie usunę, ale dzisiaj dzień 17, już normalnie

Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-10 13:28:37
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 783 Wiek 31 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12120
Nie ma Weidera nie ma HIITa co to ma byc Kuba

Zmieniony przez - Kojuuuu w dniu 2008-05-10 13:53:25

szacunek.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1623 Wiek 38 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 27151
Kojuuuu: Dzisiaj był zwariowany dzień, od rana ludzie w domu, dopiero teraz spokój, a siłownia już zamknięta na 4 spusty. Będę leciał grać zaraz w kosza. A dzień odpoczynku od Weidera doskonale mi zrobi. Dziś wieczorem znów skatuję brzuch
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1623 Wiek 38 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 27151
PODSUMOWANIE DNIA 17

Luz dzisiaj sobie dałem totalny, czasem jak widać taki dzień musi przyjść... Nie uważam, abym przegrał całkowicie ten czas, regeneracja też musi być czasem wspomożona nicnierobieniem

TRENING:

Miał być HIIT, ale cały dzień dom był pełen ludzi, jedni wchodzili, inni wychodzili, no nie mogłem wyrwać się w żaden sposób.

Pograłem w kosza, cały czas delikatnie, bo ważę za dużo żeby szarżować.

Wczorajszy Weider poszedł się... Więc opuszczam po prostu ten dzień i zaczynam robić już 20 powtórzeń. Za jakieś 3 godziny

DIETA:

Coś tam smęciłem o posiłku oszukanym itd... No i dopiąłem swego.

Rano zjadłem dwa jajka z płatkami wzbogaconymi białkiem. Potem poszedł kurczak z ryżem i warzywami x 2. A potem... 100 ml lodów, 100 g ciastek (czyli raptem 4 sztuki) i 100 g ryby gotowanej z odrobiną warzyw. Chyba nie ma aż takiej tragedii... Twarogu już pewnie nie zjem żeby nie dowalać niepotrzebnych rzeczy, wypiję Pro-Longatum.

Ale wiecie co? Potrzebne mi były te lody i ciastka. Wyszło jakieś 300 kcal, które mam nadzieję gdzieś się rozmyje po drodze, a ja jestem pełen zapału do trzymania dalej diety (nie mówiąc o tym, że wyrzuty sumienia motywuję mnie jak nigdy ).

SUPLEMENTACJA:

Wszystko połykane w normie, nigdy nie piszę co i jak biorę, bo by mój test chyba tylko na tym się opierał, cała rozpiska jest realizowana w 100%.

Z niektórymi rzeczami przyjdzie mi się pożegnać już jutro... Zaglądamy do Cell Pumpa...





Zaglądamy do l-karnityny...





Jutro ostatnie dawki. Z Cell Pumpem już się cieszę, bo go mam serdecznie dosyć. Na pewno nieprędko skuszę się ponownie na tę pomarańczkę...

L-karnityna też już dogorywa, dobre cukierki były, zawsze to jakaś rozrywka.

Opinia o tych suplach razem z Tightem, którego zostało dokładnie tyle...





Najchętniej to już bym coś rzekł o tych wszystkich rzeczach, ale żeby nie robić śmietnika, to się powstrzymam

Dziś dzień bez treningu, czyli bez Nano Vapora. Dzień stracony!

Czy ktoś z zaglądających tutaj stosował Anabolic Halo Muscletecha czy jakoś tak się to nazywa? Ciekawi mnie czy jest naprawdę dobry, reklamują go jako uzupełnienie po treningu Nano Vapora...

INNE:

Jak już pisałem pełno ludzi się dziś przewinęło przez nasz dom. Było miło i sympatycznie. Najgorzej, że nic się nie pouczyłem. Ale co tam

Wrzucam zdjęcie naszej lodówki, która strasznie mi się podoba. Kolekcjonujemy magnesy z podróży, których to magnesów ja później używam do przypinania moich diet, rozpisek treningowych itp. Obecnie na tapecie dieta i A6W





Jeszcze się pojawię na tym forumku dzisiaj, więc może jeszcze coś wesołego na dobranoc napiszę
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1623 Wiek 38 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 27151
DZIEŃ 18

Niedziela, więc teoretycznie kolejny dzień lenistwa dla moich mięśni, ale nie dla mózgu. Trzeba nadrobić dwudniowy popas bo będzie nieciekawie...

Od rana wchłonąłem już wszystkie proszeczki i tableteczki na czczo i właśnie wcinam śniadanie. Późno wstałem, ale przynajmniej się wyspałem. Chyba będę musiał dołożyć już TCM do popołudniowego Cell Pumpa, bo zostało mniej niż normalna dawka.

Uciekam zatem do życia, a wszystkim życzę miłego słonecznego dnia

Aha! Zapomniałem najważniejszego napisać!

Wczoraj zrobiłem 20stkę A6W. Drętwienie w nogach było naprawdę duże, brzuch zaczął piec niemiłosiernie w połowie pierwszej serii, na koniec prawie wyłem z bólu. Chyba przetrenowałem bebzon, takie mam wrażenie. Zatem od dziś REZYGNUJĘ Z WEIDERA!!! Szkoda, został nieco ponad tydzień, ale co miał zrobić to myślę, że i tak zrobił.

Nie chcę się katować i może dorobić jakiejś kontuzji brzucha (to by była dopiero faza), zatem teraz daję memu brzusiowi tydzień odpoczynku i potem do treningu włączam 3-4 serie brzucha w każdym dniu treningowym. Myślę, że efekty też będą. Dokładnie co i jak z ćwiczeniami na brzuch pomyślę później lub jutro.
Zatem jeszcze raz miłego dnia

Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-11 12:00:59
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

co kupić?

Następny temat

Co wybrać?

WHEY premium