Szacuny
706
Napisanych postów
4378
Wiek
48 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
75792
Carvejeiro:
bla bla bla bla bla bla bla
Temat nie jest o socjalizowaniu i odchamianiu poprzez mordobicie, ale o mordobiciu poprzez mordobicie.
istotą sztuki/systemu czy czego tam walki jest umiejętność robienia bliźnim krzywdy, cała reszta to nieistote naleciałości.
Jeżeli nalecialości biorą górę nad mordobiciem to taką sztukę/system możemy sobie w d... wcisnąć ( jeśli myślimy o walce).
Szacuny
3
Napisanych postów
680
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
4730
a ja wierzę w to że sztuki walki mają jakiś aspekt społeczny i funkcję wychowawczą,popieram cię Cervejeiro.
A tak w ogóle to nie wiem po jakiego wy porównujecie sztuki walki między sobą,każda sztuka walki jest dobra,niektórzy lubią taekwon-doo inni capoeira i każdy ćwiczy to co chce.
Rzygać mi się chce jak słysze ciągle jakie to mma nie jest,co by zrobił wojownik mma z wojownikiem capo.
Ludzie przejrzyjcie na oczy,jesteście rasowymi zapaleńcami mma,ok ale szanujcie też tych co kochają capoeire i inne sztuki walki.
Pół życia możesz wpier***ć ile popadnie, to jest jak bumerang w końcu masa ci spadnie...
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
125433
Panowie,ja się z Wami zgadzam. Każda sztuak walki jest dobra,jeśli człowiek chce się poruszać itp.
Ale niech ktoś nie wpada i nie szerzy herezji,jaki to z niego nie jest wojownik,bo trenuje capo czy aikido (z szacunkiem do Pingwina). Wiadomo,że poradzi sobie lepiej ze zwykłym szarym zjadaczem chleba,ale z przedstawicielem bardziej kontaktowej SW będzie miał problem.
Nikt nie odbiera capo tego,że wspaniale rozwija gibkość czy sprawność. Ale niech ktoś nie twierdzi,że jest to NAJSKUTECZNIEJSZY W WALCE styl,bo nie jest.
Szacuny
12
Napisanych postów
4405
Wiek
5 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46052
Otóż to.
Nie jest przejawem braku szacunku krytyczne podejście do SW - jak dla kogoś obraźliwe są FAKTY to znaczy że ma jakiś problem
Ja się nie ciskam o to, że statystyczny zawodnik przekrojowy poskładałby thaiboxera i nie zamierzam w związku z tym przestawiać się na MMA, bo mi się ta formuła średnio podoba. Ale nie neguję jej wysokiej skuteczności.
Capo, aikido, itd. mają swoje zalety ale to po prostu inna liga niż sporty pełnokontaktowe. Nie każdy musi walczyć w full kontakcie i nie ma w tym nic złego, gorzej jeśli uważa się jednocześnie za wielkiego fajtera i strzela focha jak ktoś go delikatnie sporwadza na ziemię
"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."
Szacuny
6
Napisanych postów
474
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
8874
zgadzam sie z Sereme. po prostu Capo to inna liga. poza tym zawsze ćwiczymy "pod coś" tzn. że jak chcemy wytartować w MMA to musimy być wszechstonni, jak w klasycznych zawodach KK to uderzenia rękoma na głowę możemy sobie dopusćić. podobnie jest z Capo - jeślizawodnik Capo chciałby starotwać w MMA to nie ma siły musiałby zmienić trning, podejście itp. Jak zawodnik MMA, Vale, czy Kyoka chciałby wziąść udział w zawodach Capo też musiałby inaczej ćwiczyć.
Tym niemniej, jak napisał Saida. szacunek sie należy każdej SW, bo start na ringu i oklepanie michy przeciwnikowi nie jest JEDYNYM wykładnikiem (choć ważnym). Poza tym po ciekaw jestem ILU z naas (trenujących SW) kiedykolwiek zawędruje na profesjonalne ringi? 1%, 0,5%? To co ćwiczymy, ćwiczymy DLA SIEBIE i tak naprawde (oprócz aspektów samoobrony itp.) liczy sie satysfakcja z tego co robimy.
mlesq
wybacz ale ten filmik co wkleiłeś z Mestre Nem jest troche żałosny. bardziej to przypomina trening niejakiego Popka niż kolesia co uprawia kilka lat Vale Tudo.