Hie...po przeczytaniu postów z masowania niejakiego Konia151 zostałem zainspirowany do pewnego pomysłu.
Jako, że po redukcji przyjdzie czas na zdrowe masowanie, chcę spróbować zrobić nowy eksperyment. Coś, czego zawsze unikałem, choć szkodliwości ewentualnej nie sprawdziłem na sobie. Mianowicie tłuszczy. Tłuszczy przy masowaniu na
diecie low carb.
2,5 g białka ok, 850 kcal
1,2 g węgli ok. 400 kcal
i
2g tł. dobrego ok. 1300 kcal
Kolega Koniu praktycznie do każdego posiłku dodaje orzechy, słonecznik i inne ******ły no i oliwa.
Co wiem napewno o sobie:
- wszystko powyżej 2,5g białka jest już wydalane (śmierdze amoniakiem jak cholera, muchy lecą ),
- poziom 3,5-4g węgli powoduje u mnie przyrost fatu.
- tłuszczy zawsze unikałem.
Skoro węgle mnie tuczą, a pamiętam, że 10 lat temu bardzo fajnie reagował mój organizm np. na olej MCT, to dlaczego nie dać mu powera z takiego źródła ?!?!
Kufa, aż mi się mordka cieszy. Czuję, że to może być to
Dzisiaj wogóle dzień jak nie poniedziałek. Rogal na twarzy. Wałki na brzuchu coraz mniejsze. Tak sobie pomyślałem, że nie można podchodzić do kulturystyki, czy nawet odchudzania za bardzo poważnie. Można się za szybko wypalić. A tak, jeśli jest więcej luzu, to to cieszy.
I tak. Właśnie to odchudzanie moje mnie cieszy. Po prostu bawię się tym. Bawię się swoim organizmem, patrzę jak reaguje, jak się zmienia.
A same plusy w dodatku z tego mam
Dzisiaj klatka, biko, bieżnia. Będzie zabawa
acha: od dzisiaj 5 kapsów TSE. Po jego zakończeniu spróbuję Venoma. Ze względów różnorakich w jego przypadku może być różnie, ale spróbuję. Najwyżej będzie to gówniana inwestycja
Jeśli przyjmie się dobrze po jego wykończeniu skończę redukcję. Jeśli nie to redukcję skończę ...hm właśnie, kiedy ? Zaczyna mi się to tak podobać, że nie wiem czy skończy się równo 31 sierpnia.
Za***iste uczucie czuć, że spodnie spadają, że brakuje już dziurek w pasku i co najważniejsze, że jak się stoi to brzuch nie odstaje.
Idealnie chciałbym 78-80kg ważyć. Mniej nie. Bo twarz mi się koścista robi. Zresztą już się zrobiła
Hm... tytuł dziennika zdeka nieaktualny.
edit: co to się porobiło z tą młodzieży ? Gdzie się nie ruszę na forum, to teksty:" co na cykl ?", "jaki cykl do 600 zł" itp.
Reklamy nawbijały im do głowy, że bez supli ani rusz. Że nie mają co się zabierać za sztangę.
10 lat temu był Mietek, Wino i białko. Nie kojarzę, żeby ktoś stosował gainery, albo aminy. Znam osobiście takich, co bez SAA wyrośli na byków, cycki mają spore i bokiem wchodzą w drzwi 80tki, a tylko białko i dobrą dietę trzymali.
Teraz wychodzi na to, że bez jabłaczanu, sranu, no2 i wszelakiej maści kapsów, odżywek, co niektórzy wogóle sobie nie wyobrażają siłowni...
A może by tak zacząć produkować siakieś kapsy. Kasa z tego pewna. A, że w środku zmielona suszona pietruszka będzie to tylko na zdrowie wyjdzie wszystkim
Zmieniony przez - Sąsiadwroc w dniu 2007-07-23 14:02:37
Zmieniony przez - Sąsiadwroc w dniu 2007-07-23 14:28:36