Mam nadzieję że mi wybaczycie, nie robiłem zdjęć bo nie było sensu jeszcze
250kg w ostatnim najcięższym dniu poszło gładko, ten tydzień będzie trochę zawirowany.
W piątek zawody, a przysiadów nie mogę odpuścić bo dzisiejszy trening pozwala mi wierzyć w solidny wynik za 3-4 tygodnie.
Dzisiaj miałem 2
treningi, rano na siłowni. A o 21 musiałem przeciągać auto, trochę techniki się przyda. Tym bardziej że w Pyskowicach będzie tir, w Lublinie również.
No i wczorajszy trening dał mi wiele do myślenia, gdy zaliczyłem belkę 145 kg w zarzucie na sztandze miałem 120kg, a wczoraj zarzuciłem i wycisnąłem 140kg. Serie szły następująco: 60kg, 80kg, 100kg, 120kg, 130kg, 135kg, 140kg.
W życiu bym się nie spodziewał, co najlepsze nie poszło z wielkim trudem.
Więc teraz wielka zagadka dlaczego na belce wynik jest mniejszy?
Możliwe że za dużo ją robię, chyba na trochę odpuszczę belkę po zawodach w Pyskowicach.