Sezonowy Atak

"Sezony zazwyczaj cwicza tzw. zestaw dyskotekowy : klatka bic i najlepiej 5 razy w tygodniu bo wtedy szybciej sie rosnie wedlug nich"


swiete słowa

hehe dobrze ze ja tak nie mialem :) jak poszedlem na silownie do kolegi do chaty to mi wszystko pokazali i wogole :) teraz chodze na silke do klubu i tez jest oke :D a sezonowcow to troche widac :D:D:D raz przyszedl taki jeden pajac troche gruby w moim wieku z jakimis kolesiami i myslal ze jest elo, chlop myslal ze jest nie wiem jaki silny i zabral sie za maszyne na nogi i ciezar co ja na niej mialem zalozony i nawet z miejsca nie ruszyl nozkami biedak :D

No to ja bede sezonowiec. 3 dni temu szkołe skończyłem a akurat od poniedziałku zapisuje się na "profecjonalną" siłownie [czyt. wiecej sprzętu niż miałem do tej pory], no i obowiązkowo zaczynam od klatki

Zapomnieliście jak sami zaczynaliście przygodę z siłownią?
Większość cwaniaczków, którzy się tu wypowiadają ma zapewne kompleksy i czuje wyższość nad nowymi. Tylko w taki sposób podnosicie swoją wartość?
Temat jak dla mnie do dupy, bo każby z nas kiedyś zaczynał.
Patrzę na wypowiedzi największych bohaterów tutaj i widzę,że mają w łapie 35-39 cm i staż do 2 lat w trakcie którego większość czasu spędzili na obserwowaniu sezonowców zamiast solidnego ćwiczenia.
Nowemu na siłowni trzeba pomóc, nawet jeśli ma inne zdanie na temat wykonywania jakiegoś ćwiczenia.Przyjdzie czas,że zrozumie. Jeśli przychodzi tylko sezonowo, to też jego sprwa. Nie każdy chce być kulturystą i pewnie nie jeden z nich zaskoczyłby was w innej dyscyplinie, w której wy jesteście n00bami i się kaleczycie...
Dlatego uważam,że nie można się z nikogo śmiać.Sam ćwiczę 2lata ale nigdy nie kpie z nowych, bo sam pamiętam jak zaczynałem...

DAMMAGE o co ty wogole sie burzysz. normalne ze kazdy tak zaczynal, tez zapewne przed samym latem ale tu "nasmiewamy" sie z ludzi co chodza tydzien, bez zadnego planu, diety i pytaja sie czy jak wezma metke to ich roz***ie na wakacje. jakby chociaz 10% z nich postanowilo zostac przy cwiczeniach to bedzie dla niech ogromny plus. u siebie na osiedlu mam z 10 kolesi co mowia: ,,ida wakacje bedzie trzeba zaczac cwiczyc, cos sie kupi bedzie dobrze" i takie to jest podejscie

DAMMAGE mylisz pojęcia między początkującym a sezonowcem. Z mojego rozumowania sezonowiec to taki co przychodzi miesiac dwa przed wakacjami, żeby na wakacje jak najszybciej urosnąć oczywiście przy pomocy w najlepszym wypadku supli częściej mety. a po wakacjach koniec siłki, spadek i czekanie na następny sezon.

Dokładnie rozumiem pojęcie sezonowca i wcale się nie burzę Niekiedy przychodzi nowy i nie wiemy,czy jest sezonowcem, czy początkującym.Może w końcu dojrzał do tego,żeby ćwiczyć Każdy z was pewnie w ciepłe dni bierze się też za inne sporty, np poza siłownią gra też w piłkę lub kosza oczywiście amatorsko. Są ludzie, którzy grają np w kosza wiele lat i kedy widzą was grających tylko jak jest ciepło, to w myślach może się śmieją z tego jak się kaleczycie w tym sporcie, jak jesteślie ślamazarni itp.Sam grałem 8 lat w kosza w klubie i wiem. Zostawiłem jednak ten sport, dla siłowni i na niej również byłem swego czasu początkującym, który dopiero poznaje ten świat. Podałem wam tylko dwa przykłady innych sportów, czyli piłkę nożną i koszykówkę, w które może gracie latem ale takich sportów może być więcej i pamiętajcie,że osoby zaawansowane w tych sportach, mogą śmiać się z waszego sezonowego podejścia do tego. Jesteście w świecie siłowni i nie myślcie,że na tym ten świat się kończy.Oczywiście przyznaję, że często wkurzam się, gdy brakuje mi miejsca na siłowni w sezonowym okresie, lub gdy jakiś nowy mówi mi,że coś źle robię ale zawsze gryzę się w język zanim go urażę. Powiem wam dlaczego. Kiedyś przyszedł na siłownię chłopak, który wygladał bardzo niepozornie i tak jak to wy opowiadacie był sezonowcem. Chodził na siłownię tylko od wiosny do lata. Myślałem sobie,że niczego nie osiągnie ale pewnego dnia widziałem jak na macie zasuwał salta, kopnięcia obrotowe, różnego rodzaju szpagaty,chodzenie na rękach i wtedy zrozumiałem,że nie każdy musi być geniuszem na siłowni. Zaprosłił mnie do wspólnego treningu i mimo tego,że przez wiele lat ćwiczyłem również sztuki wali i rozciąganie w jego oczach zapewne się kaleczyłem próbując wykonywać to co mi pokazywał. O to mi w tym wszystkim chodzi. Rozumiecie ? Wcale się nie burzę, powtarzam to jeszcze raz ale pomyślcie o tym,że taki sezonowiec może być np geniuszem w kwestii informatyki, gdzie każdy z was poniekąd zna się na komputerach, korzysta w nich ale przy takim chłopaku byłby nikim,gdyby zobaczył co on robi na klawiaturze...
Gdyby każdy był geniuszem siłowni,wszyscy byliby dobrze zbudowani...

Zmieniony przez - DAMMAGE w dniu 2007-05-27 10:25:26

Zmieniony przez - DAMMAGE w dniu 2007-05-27 10:27:40

Po części masz racje, co nie zmienia faktu zjawiska sezonowców i cwaniaczków. A czy ktoś jest dobry w czymś innym no to nie ma w tym wypadku duzego znaczenia. pozdrawiam

u mnie na wfie jest taki koles co jak mielismy na silce wf to mowil ze cwiczy 3 lata..sie pytam oo to sporo (patrzac na niego powiedzialbym raczej,ze siedzi przed monitorem albo tv i wcinac chipsy)no i nie mogl sie powstrzymac od swoich rekordow,mowi a wycisne 80 kg,ale kladzie na plaskiej i rozgrzewa sie 40 i mowie eee ty masz z tym problem przy 10 powtorzeniu a on no cos czuje lekki spadek silyale to nic zaklada sobie 60 a ja na to nie dasz rady,a on co nie i opuszcza do klaty i mowi kurde rece mi sie slizgaja nie dam rady i prosi o pomoc... z 80 kg na 60kg calkiem fajny spadek przy cwiczeniach przez 3 lata... czy sezonowiec to nie wiem,ale jak zaczynalo sie robic cieplej chodzil w bluzie rozpinanej,a pod bluza ...gola klata(zalana ofc :/)

Zmieniony przez - k3v w dniu 2007-05-27 15:25:40

a co ty rok ćwiczysz że nie wiesz jak wyglądają?