Mam do was pytanie i takze chce sie podzielic ciekawa anegdota.
Otoz spotkalem/ poznalem goscia po 40-stce ktory kiedys byl kulturysta w Uk. Nie tam zaden steryd tylko naturalny ale amator nie zawodowiec. Widzialem jego zdjecia z mlodosci i rzezbe mial swietna. W okresie wystepow wazyl max 90kg.
Teraz ma rodzine, dzieci, biznes i jest normalnym gosciem ale to nie o to chodzi. Chodzi o to ze zaczelismy rozmawiac na temat mojej zmiany treningu z cwiczenia na masa na cwiczenie na rzezbe, wiadomo brzuszek mi troche urusl a lato idzie wiec chociaz troche go zmiejszyc trzeba.
Moja teoria jest jak wiekszosci cwiczacych na rzezbe. Duzo powtorzen, duzo roznorodnych cwiczen i co sie z tym wiaze lzejsze wagi.
On mi mowi tak:w zawodach w roku X wypadl dobrze bo zajol 2 miejsce.
rok pozniej 4 miejsce. W jury siedzial jakis gosc, niezalapalem nazwiska ale to byc jakis byly angielski strongest man.
I ten gosc sie pyta ile na klate cisnie a on mowi ze gdzies ok 100kg i robi 12 powtorzen a rok temu cisnol 120kg ale robil tylko 8 powtorzen. Na to strongman mu odpowiedzial ze rok wczesniej zajol lepsze miejsce bo wygladal na goscia cisnacego 120 a teraz wyglada TYLKO na goscia ktory cisnie 100.
Na podstawie tego ten klient twierzi za jak chce sie rzezbic to mam tylko zmienic dwie rzeczy. Diete i zmiejszyc przerwy pomiedzy seriami. Nie zwiekszc liczby powtorzen (robie po 8) i nie zmiejszac wagi.
Teoriam ciekawa ale mi sie cos w to wierzyc niechce. Co wy na to?