Drążek-proszę o pomoc.

Witajcie.
To forum to już chyba moja ostatnia nadzieja. Szukałem rad, słuchałem rad i stosowałem się do rad, ale efektu nie ma..
Problem jest następujący.
W czerwcu mam egzamin sprawnościowy gdzie jednym z zadań jest podciąganie na drążku (nachwyt).
Zawsze miałem słabe łapy i wiedziałem, że bez ćwiczeń nic nie wskóram.
Dlatego od dwóch miesięcy chodzę na siłownie. Na początku ćwiczenia raczej "ogólne" by przyzwyczaić organizm do wysiłku. Potem już starałem się ćwiczyć pod kontem podciągania na drążku.
Problem w tym, że po tych miesiąca nie widze praktycznie w ogólne zmiany w sile rąk.
Już nie wiem co robie źle. Podciągam się ledwo raz z ogromnym wysiłkiem. Szukałem różnych porad i wyczytałem tyle, że na etapie poczatkującym najlepiej po prostu tylko opuszczać się na drążku. Ponoć to pomaga w zdobyciu siły na początku.
Mój trening wygląda w ten sposób, że najpierw rozgrzewka, potem ćwicze serie na rozmaitych sprzętach "na ręce". Na końcu przechodze na urządzenie do podciągania. Tam podciągam się po dziesięć razy z ODCIĄŻENIEM, później tylko wskakuje, łapi się drążka i pare razy opuszczam.
Jak już wspominałem nie widze zmiany w sile rąk. Ciągle podciągam się tylko raz z wielkim trudem.
Ważę niecałe 80 kg przy 190cm (chudzina).
Proszę o pomoc i wszelkie rady, bo już odechciewa się ćwiczyć kiedy efektów nie widać w ogóle.. :/

Pozdrawiam!

"Mój trening wygląda w ten sposób, że najpierw rozgrzewka, potem ćwicze serie na rozmaitych sprzętach "na ręce"".
"Problem w tym, że po tych miesiąca nie widze praktycznie w ogólne zmiany w sile rąk."

Bo miales wzmacniac m. najszerszy grzbietu a nie ramiona...

przydatne linki:
[https://www.sfd.pl/temat281827/]
[https://www.sfd.pl/temat304283/] 

Nie da się ukryć, podstawą siły przy nachwycie jest najszerszy. Poza tym bezsensowne jest męczenie rąk przed najważniejszym dla ciebie ćwiczeniem. Trening ramion (zwłaszcza bicepsów) oddzieliłbym od treningu pleców - albo zrobił PO plecach.

Raczej podciągaj się od razu po rozgrzewce bo po innych ćwiczeniach jesteś już zmęczony. Jak nie możesz podciągnąć się kilka razy to podstaw pod drążkiem jakiś stołek czy coś takiego i lekko wspomagaj się odpychając się od niego nogami. + przeczytaj to https://www.sfd.pl/,,Unieś_się!_,_czyli_Art._o_PODCIĄGANIU_by_CZAWAJ-t251613.html 

Niech jakiś kolega cie trzyma za nogi. W ten sposób pomagasz sobie dodatkowo nogami. Spróbuj zacząć drążek po rozgrzewce.

Dzięki chłopaki za szybkie odpowiedzi!
Od następnego treningu postaram ćwiczyć według Waszych rad.
Może coś pomoże. :)

Jeszcze jedno pytanie chłopaki.
Strasznie lamerskie, ale kompletnie się na ty nie znam..
Czy można zakupić drążki do podciąganie się, mocowane np. w przejściu w dzrwiach, takie które nie montuje się na stałe?
Chodzi o to żeby nie rozkręcać i niszczyć framugi, tylko jakoś... "przyczepić" ten drążek a po skończonym ćwiczeniu zdjąć.
Proszę się nie śmiać. :)

No jasne, że można. Są to drążki rozporowe z gumkami na koncu więc futryny nie zniszczysz i zawsze możesz zdjąć. Są one chyba najbardziej dostępne nawet w najbliższym hipermarkecie
A tak z ciekawości to gdzie chcesz się dostać?? (w związku z tymi egzaminami)

Sluchaj, najlepiej jakbys codziennie (w zaleznosci gdzie sobie powiesisz drazek) przechodzac z np. 1 pokoju do 2 przynajmiej raz sie podciagnol.
Nie instaluj drazka we framudze do drzwi. Podciagajac sie bedziesz mial odchylona glowe do tylu a to nie o to chodzi (chyba ze mieszkasz w starym budownictwie)

Pitt_18 dzięki. Jutro będzie trzeba skoczyć do marketu.. :)
Egzaminy do szkoły wojskowej.