Jakich składników nie łączyć ze sobą?

Jestem w trakcie diety redukcyjnej, lecz jak wiadomo po jakimś czasie będę musiał ja skorygować. Stąd i moje pytanie: jakich składników ze sobą nie łączyć by nie przybierać na tłuszczu? Oczywiście nie zamierzam porzucić prawidłowego żywienia, jednak dieta to głównie (w moim przypadku ze względu na zasób portfela) monotonne jedzonko.
To co wiem to:
- unikać smażenia, jeśli już to na oliwie z oliwek (smażenie krótkie), smalcu (długie smażenie i duszenie),
- węglowodany okołotreningowo (kasze, ryż brązowy, płatki owsiane),
- sery białe chude, półtłuste,
- jajka
- warzywa, warzywa, i raz jeszcze warzywa,
- ryby, mięso drobiowe (kura, indyk), cielęcina (za droga trochę)
- unikać mleka w zbytnich ilościach (laktoza), serów tłustych, topinych itp przetworów, słodyczy, fast fudów, piwa, vooodki , białego pieczywa,
- pieczywo jeśli już to pełnoziarniste żytnie (powiedzmy że te takowe istnieje),

Ogólnie posiadam jakąś wiedzę lecz chciałbym wiedzieć jakich produktów ze sobą nie łączyć, a które powodują znaczne powiększanie się fatu w organizmie. Wiadomo bowiem, że ma się ochotę czasem na coś typu ser żółty, feta, spaghetti...

Zmieniony przez - kenio80 w dniu 2007-02-02 08:52:47

Dużo pisania wiec odsyłam do wyszukiwarki. Tam po wpisaniu dieta będziesz miał/a dużo do czytania ale będziesz wiedziała co i jak

w zasadzie nie ma produktów stricte powodujących przyrost fatu. to bardziej kwestia podaży kcal niż konkretnych składników.
dieta nie musi być monotonna. jesz to na co masz ochotę (w rozsądnym ujęciu). pilnujesz jedynie, żeby makroelementy, witaminy i kcal mniej więcej się zgadzały.
może wielu z Was skrytykuje moje podejście do tematu, ale jak ktoś ma do zrzucenia np 10 kg tłuszczu, to jest to zadanie na pół roku i nie można układać diety, która sprawi, że będziesz się przez pół roku źle czuł.
co do łączenia składników, to w swoim czasie dość popularna była dieta rozdzielna. w dużym skrócie zakładała własnie niełączenie tłuszczów z węglami i białek z węglami. ma to pewien sens, bo połączenia tych składników sprawiają że trudniej się to trawi. jednakże niektóre wersje "rozdzielnych" ignorowały całkowitą podaż kcal, twierdząc, że niełączenie pewnych produktów jest wystarczającym gwarantem smukłej sylwetki. imho to złe podejście
pozdr

oże wielu z Was skrytykuje moje podejście do tematu, ale jak ktoś ma do zrzucenia np 10 kg tłuszczu, to jest to zadanie na pół roku i nie można układać diety, która sprawi, że będziesz się przez pół roku źle czuł.

porządna dieta surowo przestrzegana, aeroby i thermal i nie musisz czekac pół roku

Nie no nie chodzi o podejście do tematu tylko trzeba wiedzieć że jak zjesz np. jajka na miękko i brakuje ci węgli to nie możesz dać np. budyniu. Albo że węgle proste trzeba uzupełnić po treningu to czekoladę trzeba zjeść.

Nie opłaca się pisać a w wyszukiwarce jest multum tego wiec na kilka h jest czytania jak się odżywiać

"porządna dieta surowo przestrzegana, aeroby i thermal i nie musisz czekac pół roku"

Zgadzam się w zupełności (może poza tym thermalem - w efkę nie wchodzę z założenia, są łagodniejsze środki, które mi wystarczają!) - co roku zbijam na rzeźbie ok. 8 - 10kg i zajmuje mi to 2 - 3 miesiące!

By uścislić - aeroby - basen/ bieżnia 40 min 2 razy w tygodniu, siłka 3 razy w tyg po 2 godziny,
Niestety kakska spowodowała a raczej jej niedostatek, że w dni treningowe mam dietę 100 % tzn gramowo/składnikowo/jakościową
W pozostałe dni staram sie nadal jeść zdrowo i rozsądnie, jednak bardziej muszę nastawić sie na to co je rodzinka (chociaż odrzucam smażone cuda).

Ser żółty, feta, spaghetti w zależności od diety można uwzględnić.

oczywiście z umiarem a nie codziennie po 100g sera żółtego

śliwek węgierek i mineralki
-nie próbujcie tego w domu.