Cwicze od jakis 4 lat, na poczatku wiadomo bezsensu zupelnie, zero diety, ulozenia treningu itd. Potem wpadlem na sfd i ulozylem sobie jako taki trening, cwiczenia staralem sie wykonywac porzadnie technicznie ale na niewiele sie to zdalo, pewnie przez slabą a wlasciwie czesto brak rozgrzewki rok temu dopadlo mnie cos co nazywa sie chyba dyskopatia :'-(, dokladniej bylo to: lewostronne wypadniecie jadra miazdzystego, gdzies tam w odcinku ledzwiowym. Na poczatku nie wiedzialem co to cwiczylem normalnie dopiero potem poszedlem do lekarza. Potem oczywiscie rehabilitacja, masaze,prady itd. przeszlo, znowu zaczalem cwiczyc oczywiscie zero przysiadow, martwych ciagow, cwiczenia tylko w siadach lub lezeniach. Wyjechalem do roboty, wrocilem i znowu zaczalem chodzic na silke. Na poczatku zero problemow ale miesiac temu, chyba po treningu nog, plecy znowu sie odezwaly:/ znowu nerwobole do lewego posladka i uda, brak mozliwosci zrobienia sklonu, kiedy leze na ziemi to tulow moge podniesc co najwyzej do kąta 120st, ogolnie przykurcz masakryczny. Narazie cwicze dalej ale wiadomo mniejsze ciezary i ostroznie, robie cwiczenia rehabilitacyjne, plywam, mam zamiar przejsc sie do jakiegos fizjoterapeuty...nie chce rezygnowac z silowni dlatego pytanie:
- czy wogole moge jeszcze cwiczyc??
- jesli tak to jak powinna wygladac moja rozgrzewka przed cwiczeniami?? Jak rozgrzewac/ zabezpieczac sobie ledzwia zeby nie pogarszac sprawy?
- cwiczyc ciagle w pasie? przynajmniej eleastycznym?
- jakie wogole cwiczenia moge/powinienem robic na plecy,nogi bo te partie chyba najbardziej obciazaja ledzwia
Sytuacja jest tym bardziej dolujaca ze nareszcie ulozylem diete i zaczelo cos isc :/ pozatym poszerzenie plecow i klatki mialo byc moim priorytetem bo mam strasznie gruba talię i biednie to wyglada :/
Ogolnie to polecam sie rozgrzewac przed treningiem
pzdr