Nastula vs Kubacki + w tle list Nastka do kibiców

DJ Smalec, więc wdrażamy regulamin.
zgłoś się za tydzień, to ci odblokuję konto.

bosh... wysłuchałem obydwa wywiady i :
Gość poprostu chce sobie zrobić reklame, pokazac że ma odmienne zdanie przy okazji ujawnić sie że występuje w "organizacji" PSL nabić sobie troche głosów itp. A z tym textem że Paweł nie zabardzo rozumie judo to pojechał na całej lini, polityka wali w dekiel Panie Kubacki.
pozdro.

Niestety nie znam osobiscie panów Kubackiego i Nastuli,
natomiast mam wielu znajomych którzy ich znaja dobrze.
Moja wypowiedź na pewno nie będzie tak miarodajna jak byc powinna,
ale chyba lepsza taka niz żadna.

Podaję "suche" wnioski wyciągnięte z wiedzy jaką posiadam.

1) Kubacki trafił do judo w wieku lat 17-18 po długoletnim trenowaniu pływania. Poza olbrzymią siła fizyczną nie miał żadnych atutów,
jednak to wystarczyło do zdobycia takich laurów jakie zdobył.
Do końca kariery był uważany za "surowego" technicznie.
Nastula wręcz przeciwnie, znakomity technik, judo trenuje od 10 roku życia.

2) Nie spotkałem osoby która by uważała Kubackiego za miłego człowieka,
większość twierdzi że to jest wręcz cham i cwaniaczek, który puszy się tym co zdobył. W przypadku Nastuli jest znów odwrotnie.
Wszyscy znajomi bardzo go miło pamiętają ...

Wnioski wyciągnijcie sami ...

P.S. Odnośnie polityki to Kubacki był również i w Samoobronie ...

Pierwsza rzecz jaka mi sie nasunęła po obejrzeniu tego materiału, to fakt , ze konfrontuje sie człowieka trenującego i walczącego z człowiekiem nie walczącym i nie trenującym. Oczywiście, to, że R.Kubacki nie walczy na zasadach MMA nie odbiera mu prawa do wypowiedzi w tej materii, jednak bulwersuje mnie, ze mówi niemalże z pozycji wszechwiedzącego, sypie nazwiskami, terminami - dla laika wygląda na super zoreintowanego i jedynego sprawiedliwego, który to tak bardzo sie brzydzi agresji... tyle tylko, ze pod płaszczykiem tych frazesów ja zauważyłam niezrozumienie czym jest MMA. Przedstwił sprawę nie tylko tendencyjnie, ale wręcz "po łepkach" wyrywajac pewne kwestie z kontekstu i urabiając na swoją modłę...
ten cały idealizm i krystalizm:)jaki wrecz wylewał sie z pana Rafała dosłownie mnie zemdlił. Doszukiwanie sie jakiejś głebokiej filozofi w sportach walki świadczy chyba o jakimś infantyliźmie pana Rafała. chyba dla każdego jest jasne, że tą filozofią jest doskonalenie fizyczne i psychiczne - to naturalne jeśli dążysz do perfekcji w tym co robisz. Owszem strona finansowa jest istotna, ale takie czasy, takie życie. To chyba dobrze, ze pasja moze przynosic dochody. Rafał Kubacki okreslił MMA jako rywalizacje a nie sport, a wg. mnie podstawową zasadą sportu jest rywalizalizacja. Nie będę oceniać, czy p. Rafał wypowiadał sie powodowany zawiscią, czy jakimś komleksem niższości, czy też poprostu była to typowa populistyczna papka. nie mnie to oceniać, nie znam go osobiście, nie rozmawiałam z nim....
jednak nie zrobił na mnie dobrego wrażenia, nie podał argumentów, które by mogły potwierdzić słusznośc jego postawy -aczkolwiek ma do niej prawo...
Jedyną rzecz którą uważam za godną uwagi to jego pytanie czy sporty walki wpływają na podniesienie poziomu agresji u młodzieży( jest mi to temat bliski, jako, ze pracuje z młodzieżą)- ale, że odniósł to tylko do MMA już świadczy o jego stronniczości. równie dobrze można zastanawiac sie czy nadmierne korki nie wpływają na wzrost zachorowań na nerwice u kierowców a tym samym na sprzedaz leków uspakajających - coś w tym niby jest ale w sumie to kwestia gruubo naciągana.

Doszukiwanie sie jakiejś głebokiej filozofi w sportach walki świadczy chyba o jakimś infantyliźmie pana Rafała. chyba dla każdego jest jasne, że tą filozofią jest doskonalenie fizyczne i psychiczne - to naturalne jeśli dążysz do perfekcji w tym co robisz.

I to jest właśnie podejście typowe dla "nowoczesnych" styli. Zamiast rozwoju wewnętrznego-rozwój techniczny.
Niby operujemy tymi samymi pojęciami: determinacja, siła charakteru, dążenie do perfekcji, honor, spokój wewnętrzny-to jednak na pierwszy rzut oka widać, że rozumiemy to wszystko inaczej. Wystarczy poczytać wypowiedzi kilku doświadczonych i zasłużonych forumowiczów, trenujących te style (PITTTa, Knife'a, niwixa) by dość szybko zauważyć, iż dla tych ludzi filozofia związana za sztukami walki to nonsens, nuda i strata czasu. Cóż, każdy ma prawo do swojego zdania-ale dla mnie(jak i dla wielu tradycjonalistów) MMA to trochę jak dynamiczny rozwój nauki i technologii-pozbawiony nawet elementarnej etyki naukowej.

Sztuki walki to narzędzie-a niektórych narzędzi nie powinno się wręczać niektórym ludziom. Zwłaszcza, gdy jest to narzędzie wykute tylko w jednym celu: maksymalna skuteczność w jak najkrótszym czasie. To tak, jak dać naładowany pistolet pierwszemu napotkanemu przechodniowi. Duża część będzie wiedzieć, że nie należy strzelać do wszystkiego, co się rusza-ale niech się trafi jeden świr i tragedia gotowa. Style tradycyjne mają tutaj "hamulec bezpieczeństwa", którego w MMA nie widzę-najpierw uczą, czemu nie używać technik dla kaprysu-a dopiero potem uczą technik. Temu służy ta pogardzana "filozofia".

Wiadomo, że światowej klasy zawodnik MMA nie będzie raczej wszczynał burd na ulicach-ale gdy porównam sobie moich instruktorów i kilku BARDZO wysokiej klasy polskich trenerów MMA/MT/BJJ o jakich czytałem/słyszałem to bardzo trudno nie dojść do wniosku, że wycięcie filozofii ze sztuk walki nie pozostaje bez wpływu na trenujących nowoczesne style ludzi.

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2006-10-18 09:54:06

Na wysokim poziomie KAŻDEGO sportu walki nie ma już "filozofii"
i innego "intelektualnego" bełkotu.
Istnieje tylko ciężka praca na treningach i nastawienie na zwycięstwo na zawodach za wszelką cenę. Po prostu profesjonalizm.

kubacki gadal duzo i bez sensu,nie popieral swojej wersji zaadnymi argumentami.troche za duzo zeby to wymieniac...fajnie sie nastula smial po niektorych wypowiedziach (w sumie mu sie nie dziwie).


co do filozofii(cavior nie moge sie z toba zgodzic):
uwazam se sport(czyli trenowanie pod zawody) serio ksztalci twoja psychike w przeciwienstwie do glupiego gadania w stylu kubackiego.jak juz mowilem kiedys w innym temacie-to w walce,na zawodach widzisz swoje bledy,slabosci(ktore pozniej zwalczasz) a nie na odwalaniu po raz 500000 tych samych form,kata na ,,filozoficznych sztukach walki''.przykladem jest moj kolega ktory cwiczyl okolo 10 lat karate i stal sie mniej agresywny dopiero jak zaczal cwiczyc kickboxing.panuje glupi stereotyp ze kontaktowe sztuki walki powoduja agresje.jest odwrotnie-na treningu wyladowujesz zla energie,masz poczucie wartosci siebie wiec nie musisz pokazywac(np bijac slabszych) ze jestes super.jak ktos cwiczy dla szpanu to konczy po 2 miesiacach.watpie zeby pride'a wywolywal agresje-to predzej skloni kogos do zapisania sie na sztuki walki.jak ktos jest agresywnym czubem to bez dostepu do netu i telewizji i tak bedzie agresywny.poza tym taki pride'a ogolnie ogladaja osoby obeznane.


ps:spodobal mi sie tekst w programie ,,polowanie''-,,zycze ci zebys spral tego dzieciaka''

Zmieniony przez - pawelek770 w dniu 2006-10-18 13:42:43

fajny fragment z ,,polowania''-http://rapidshare.de/files/37197470/nasty.wmv.html  (w miejsce gwiazdek wpisac rapid share . de )

Wyslalem maila na adres ,ktory znajduje sie na oficjalnej stronie Kubackiego.Niech sobie przeczyta co o nim mysle a wam proponuje tez cos wyslac zeby zobaczyl ,ze normalni ludzie sa za Pawlem