PONIEDZIAŁEK:
1) Plecy:
- podciąganie się na drążku do brody w szerokim nachwycie = 12, 9, 7 powtórzeń
- wiosłowanie za sztangą w opadzie tułowia = 12x55kg, 12x60kg, 12x65kg
- martwy ciąg = 12x65kg, 10x70kg, 10x70kg
- szrugsy = 15x 33kg, 12x33kg
2) Biceps:
- unoszenie przedramion ze sztangą = 10x40kg, 10x40kg, 7x45kg
- uginania naprzemienne ramion z hantlami stojąc = 10x15kg, 9x15kg, 9x15kg
- uginania jednorącz w pozycji izolowanej mięśnia) = 16x9kg
3) Łydki:
- wspinania na palce ze sztangą na plecach = 20x55kg, 20x55kg, 20x55kg, 20x55kg
Komentarze do treningu:
Ciągle mam problemy z bólem w dolnej partii pleców po zestawie ćwiczeń na tę partię mięśniową. Martwy ciąg ma w tym swój największy udział i doskonałe tempo z pierwszej części treningu się rozmywa, gdy przychodzi pora robić teoretycznie znacznie łatwiejsze bicepsy. Po prostu musze czekać, aż ból minie i będę w stanie dobrze stabilizować pozycję podczas uginania sztangi. To spowodowało, że trening zdołałem skrócić zaledwie o 1 minutę, do 74...
Na „+”
+ energia od początku do końca treningu. Xpand nie daje odpocząć, nakręca dokładnie tyle, ile jest potrzebne.
+ progresja praktycznie we wszystkich ćwiczeniach
+ wzrosła mi siła chwytu i mimo zwiększenia ciężarów, nie wyślizgiwały już się z rąk
Na „-”
- nieco mniej, ale wciąż pobolewa dół pleców po martwym ciągu. Technika jest dobra, więc to chyba kwestia przyzwyczajenia
- nie zdołałem się pozbyć zakwasów w łydkach i ćwiczyłem je z mocno mieszanymi uczuciami
- zbyt długi trening
MÓJ DZIENNIK TRENINGOWY -> http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=97