Ostatnio był poruszany, podobno przez Gino :) temat kobiecej budowy ciała u faceta. Było tam zamieszczone zdjęcie (dla przypomnienia [http://img58.imageshack.us/img58/2803/kopiagino77nzca3.png] ). Niestety, mam taką zwaloną sylwetkę :( Poradziliście mu, by udał się do endokrynologa. Ja postanowiłem zrobić to samo.
Przedstawiłem jej problem i jego skutki (niski wzrost, niedorozwój płciowy i kostny - po prostu niedobór HGH i Teścia, tak na chłopski rozum). W końcu przedstawiłem jej swoją sylwetkę i ku mojemu zdziwieniu, lekarka powiedziała, że nie widzi ŻADNYCH nieprawidłowości (przypominam, sylwetka IDENTYCZNA jak tutaj [http://img58.imageshack.us/img58/2803/kopiagino77nzca3.png] ). Nie wiedziałem, czy się śmiać, czy płakać! Przecież tu jest jasne, że należy zastosować leczenie hormonem wzrostu i testosteronem! W dodatku powiedziała również, że widziała gorzej zbudowanych facetów :D Proszę, Boofi i reszta, napiszcie, że taka sylwetka u faceta jest NIEDOPUSZCZALNA, po prostu wyglądam jak bezkształtna masa, za przeproszeniem kupa gówna! I nic tu nie pomógł trening siłowy (wzrosła znacząco tylko siła i masa w mniejszych partiach np. biceps) - przecież nie rozciągne koścca w barkach i klacie o 40 cm! Napiszcie, żę TRZEBA to leczyć i JAK, to wydrukuje Wasze opinie i przedstawie Jej jako niezbity dowód na to, że mam rację.
Sorry za przydługi post, ale jestem po prostu załamany Naszą Służbą Zdrowia :( Możliwe, że ta endokrynolodżka (tak się to odmienia?) po prostu boi się odpowiedzialności za poprowadzenie terapii z użyciem HGH i Teścia, ale w takim przypadku nie powinna brać się za leczenie ludzi!
Z góry dzięki za odpowiedzi.