...
Napisał(a)
Podejrzewam że w jakimś monarze albo innej lecznicy będą wiedzieć więcej niż tutaj
Niech falga hipokryzji powiewa na każdym maszcie!!!
...
Napisał(a)
No właśnie BAHAMUT czy podjąłeś jush jakeiś kroki w celu wyciągnięcia krewnwego z nałogu??
...
Napisał(a)
Widze Casus, że także w dziale Combat jesteś fanem "wolnego rynku" i niczym nieskrepowanej wolności jednostki :).
Zastanawiam się czasami czy nie masz racji pisząc o tym, że narkotyki powinny byc legalnie dostepne dla społeczeństwa a każda jednostka powinna miec niczym nieskrepowana mozliwosc wyboru własnej drogi... W sumie uczciwe i logiczne...
Męczy mnie tylko jeden problem - bo wydaje mi sie, że mimo powszechnej dostepnosci i legalnosci narkotykow, a co za tym idzie pewnie nizszych niz obecnie cen, wiele osób pograzy sie w nalogu tak gleboko, ze np nie bda mogli pracowac, a tym samym nie beda mieli pieniedzy na narkotyki (mamy taka sytuacje z powszechnie dostepnym alkoholem). I co wtedy? Jak juz sprzedadza wszystie wartosciowe rzeczy, to pewnie wejda na droge przestępstwa. Nie znamy też skali uzaleznienia, jaka mialaby miejsce w spoleczenstwie. Mozliwe, ze bylaby nizsza niz obecnie - jak sam twierdzisz i podajesz przyklad alkoholu oraz prohibicji w USA. Rownie dobrze mogloby byc jednak odwrotnie - liczba uzaleznionych wzroslaby i to znacznie (sprobowaliby wszyscy, ktorzy do tej pory sie na to nie zdecydowali, tylko dlatego, ze narkotyki byly nielegalne, jakas czesc popadlaby w uzaleznienie, alkohol to nie narkotyki). Istnieje więc realne ryzyko, że legalizacja narkotyków moglaby prowadzic do wzrostu przestepczosci i wzrostu liczby osob zyjacych poza marginesem spoleczenstwa.
I pewnie tak czy inaczej na barkach reszty spoleczenstwa, tudziez panstwa, spoczelaby odpowiedzialnosc za tych "odrzuconych" - no bo przeciez nie są w stanie nic robic, a nie mozna pozwolic, aby okradali reszte spoleczenstwa i generowali wzrost przestepczosci. No a skoro panstwo bedzie sie musialo jakos nimi zajac, to pewnie z podatkow - oczywiscie podatki placa ludzie pracujacy... A tak sie sklada, ze jakos nie mam ochoty "finansowac" nalogu innych osob (Ty pewnie tez nie).
W sumie wiec mysle, ze legalizacja narkotykow moglaby byc ciekawym rozwiazaniem. Proszę Cie jednak o propozycje jak "usunac" wszystkich uzaleznionych, niezdolnych do dlaszego funkcjonowania w spoleczenstwie, tak aby ich prywatny nalog (bo w koncu sami sie na to zdecydowali) nie powodowal kosztów dla reszty spoleczenstwa oraz nie pogarszal jakosci jego zycia (przestepczosc). Masz jakis pomysl?
Zastanawiam się czasami czy nie masz racji pisząc o tym, że narkotyki powinny byc legalnie dostepne dla społeczeństwa a każda jednostka powinna miec niczym nieskrepowana mozliwosc wyboru własnej drogi... W sumie uczciwe i logiczne...
Męczy mnie tylko jeden problem - bo wydaje mi sie, że mimo powszechnej dostepnosci i legalnosci narkotykow, a co za tym idzie pewnie nizszych niz obecnie cen, wiele osób pograzy sie w nalogu tak gleboko, ze np nie bda mogli pracowac, a tym samym nie beda mieli pieniedzy na narkotyki (mamy taka sytuacje z powszechnie dostepnym alkoholem). I co wtedy? Jak juz sprzedadza wszystie wartosciowe rzeczy, to pewnie wejda na droge przestępstwa. Nie znamy też skali uzaleznienia, jaka mialaby miejsce w spoleczenstwie. Mozliwe, ze bylaby nizsza niz obecnie - jak sam twierdzisz i podajesz przyklad alkoholu oraz prohibicji w USA. Rownie dobrze mogloby byc jednak odwrotnie - liczba uzaleznionych wzroslaby i to znacznie (sprobowaliby wszyscy, ktorzy do tej pory sie na to nie zdecydowali, tylko dlatego, ze narkotyki byly nielegalne, jakas czesc popadlaby w uzaleznienie, alkohol to nie narkotyki). Istnieje więc realne ryzyko, że legalizacja narkotyków moglaby prowadzic do wzrostu przestepczosci i wzrostu liczby osob zyjacych poza marginesem spoleczenstwa.
I pewnie tak czy inaczej na barkach reszty spoleczenstwa, tudziez panstwa, spoczelaby odpowiedzialnosc za tych "odrzuconych" - no bo przeciez nie są w stanie nic robic, a nie mozna pozwolic, aby okradali reszte spoleczenstwa i generowali wzrost przestepczosci. No a skoro panstwo bedzie sie musialo jakos nimi zajac, to pewnie z podatkow - oczywiscie podatki placa ludzie pracujacy... A tak sie sklada, ze jakos nie mam ochoty "finansowac" nalogu innych osob (Ty pewnie tez nie).
W sumie wiec mysle, ze legalizacja narkotykow moglaby byc ciekawym rozwiazaniem. Proszę Cie jednak o propozycje jak "usunac" wszystkich uzaleznionych, niezdolnych do dlaszego funkcjonowania w spoleczenstwie, tak aby ich prywatny nalog (bo w koncu sami sie na to zdecydowali) nie powodowal kosztów dla reszty spoleczenstwa oraz nie pogarszal jakosci jego zycia (przestepczosc). Masz jakis pomysl?
...
Napisał(a)
Po 1. nie jestem "fanem" wolnosci bo fanem to mozna byc madonny albo eminema i rownie latwo mozna przestac nim byc- jak sie okaze ze madonna to facet a eminem to gej
To co pisze to jest zwykle poszukiwanie najlepszego rozwiazania problemu.
Nie najlepszego absolutnie, tylko najlepszego z dostepnych- na tym poziomie cywilizacji.
Historia pokazuje ze zawsze wolnosc wygrywa z odgornym zniewoleniem- i dokladnie tak samo jest w przypadku dragow.
mimo powszechnej dostepnosci i legalnosci narkotykow, a co za tym idzie pewnie nizszych niz obecnie cen, wiele osób pograzy sie w nalogu tak gleboko, ze np nie bda mogli pracowac, a tym samym nie beda mieli pieniedzy na narkotyki (mamy taka sytuacje z powszechnie dostepnym alkoholem
Jak sie mozna "glebiej" pograzyc przez tanie dragi ?
Przeciez to nie czekolada, nawet jak sie jest uzaleznionym to sie nie spozywa na zasadzie- im taniej- tym wiecej.
Oczywiscie jest tolerancja- ale to wlasnie nie zalezy od ceny. Musi brac i koniec- bo jak nie to zespol abstynencyjny i nawet smierc.
Tyle ze jak hera kosztuje 30zl/g to inaczej to wyglada niz jakby kosztowala 5zl/g ...
Cpun to cpun- krzyzyk juz nad nim jest i teraz tylko od kasy zalezy czy bedzie kradl czy nie.
Jak mu nikt nie pomoze- to sie zacpa na smierc, bez wzgledu na to czy hera kosztuje 30 czy 5.
Nie znamy też skali uzaleznienia, jaka mialaby miejsce w spoleczenstwie
Oczywiscie ze znamy- w czasach jak heroina byla w aptece jako lek na kaszel nikt nie slyszal o "narkomanii" (na taka skale jak dzisiaj).
Oczywiscie- wtedy rodzina to byla rodzina a ojciec to byl ojciec a nie ciota jakas- i jak bylo trzeba to pasem nawet nastolatka zlal.
Legalnosc narkotykow to tylko jeden z wielu elementow jakie trzebaby przywrocic zeby naprawic ten chory, zniewolony, zlewaczony, zetatyzowny i wpi.zdu wyregulowany swiat (reszte pewnie znasz z polityki).
I pewnie tak czy inaczej na barkach reszty spoleczenstwa,
W normalnym panstwie dla czlowieka jego "spoleczenstwem" jest jego rodzina i najblizsi przyjaciele- bo chyba nie powiesz ze dla mnie ma jakies znaczenie pan Edzio z Gdanska- a niewatpliwie jest w "spoleczenstwie"
Skonczmy z kolektywizmem psiakrew !
No a skoro panstwo bedzie sie musialo jakos nimi zajac
Nie bedzie musialo tak jak teraz nie musi- niestety 99 % ludzi tego nie rozumie...
To ze panstwo cos "musi" to jest stwierdzenie czysto wartosciujace- wot opinia, popularna niestety- i tragicznie szkodliwa.
Starczy za okno wyjrzec albo wiadomosci poczytac- zeby widziec jaki gnoj jest przez to "muszenie" panstwa.
Oczywiscie- trzeba wiedziec na co patrzec i miec podstawy logiki- co sie bierze z czego, co jest przyczyna czego a co skutkiem...
tak aby ich prywatny nalog (bo w koncu sami sie na to zdecydowali) nie powodowal kosztów dla reszty spoleczenstwa oraz nie pogarszal jakosci jego zycia (przestepczosc). Masz jakis pomysl?
W normalnym kraju moj prywatny nalog to jest moj prywatny nalog i gowno innych obchodzi czy sie smaruje w kupie czy wstrzykuje heroine.
W tym samym normalnym kraju jak wyciagam rece po cos co nie moje- to mi sie te rece ucina publicznie na przestroge dla innych (na dzisiejsze realia- wiezienie + praca przymusowa...)
Tyle jak chodzi o rozwiazanie problemu.
Nie moj nalog powoduje koszty- tylko JA powoduje koszty, to nie nalog kradnie tylko JA kradne, a potem ponosze odpowiedzialnosc za to co JA robie a nie nalog.
Nie jestem baranem zeby nie ponosic odpowiedzialnosci za MOJE czyny.
Istota wolnosci jest swoboda popelniania bledow- ze wszystkimi ich konsekwencjami.
To co pisze to jest zwykle poszukiwanie najlepszego rozwiazania problemu.
Nie najlepszego absolutnie, tylko najlepszego z dostepnych- na tym poziomie cywilizacji.
Historia pokazuje ze zawsze wolnosc wygrywa z odgornym zniewoleniem- i dokladnie tak samo jest w przypadku dragow.
mimo powszechnej dostepnosci i legalnosci narkotykow, a co za tym idzie pewnie nizszych niz obecnie cen, wiele osób pograzy sie w nalogu tak gleboko, ze np nie bda mogli pracowac, a tym samym nie beda mieli pieniedzy na narkotyki (mamy taka sytuacje z powszechnie dostepnym alkoholem
Jak sie mozna "glebiej" pograzyc przez tanie dragi ?
Przeciez to nie czekolada, nawet jak sie jest uzaleznionym to sie nie spozywa na zasadzie- im taniej- tym wiecej.
Oczywiscie jest tolerancja- ale to wlasnie nie zalezy od ceny. Musi brac i koniec- bo jak nie to zespol abstynencyjny i nawet smierc.
Tyle ze jak hera kosztuje 30zl/g to inaczej to wyglada niz jakby kosztowala 5zl/g ...
Cpun to cpun- krzyzyk juz nad nim jest i teraz tylko od kasy zalezy czy bedzie kradl czy nie.
Jak mu nikt nie pomoze- to sie zacpa na smierc, bez wzgledu na to czy hera kosztuje 30 czy 5.
Nie znamy też skali uzaleznienia, jaka mialaby miejsce w spoleczenstwie
Oczywiscie ze znamy- w czasach jak heroina byla w aptece jako lek na kaszel nikt nie slyszal o "narkomanii" (na taka skale jak dzisiaj).
Oczywiscie- wtedy rodzina to byla rodzina a ojciec to byl ojciec a nie ciota jakas- i jak bylo trzeba to pasem nawet nastolatka zlal.
Legalnosc narkotykow to tylko jeden z wielu elementow jakie trzebaby przywrocic zeby naprawic ten chory, zniewolony, zlewaczony, zetatyzowny i wpi.zdu wyregulowany swiat (reszte pewnie znasz z polityki).
I pewnie tak czy inaczej na barkach reszty spoleczenstwa,
W normalnym panstwie dla czlowieka jego "spoleczenstwem" jest jego rodzina i najblizsi przyjaciele- bo chyba nie powiesz ze dla mnie ma jakies znaczenie pan Edzio z Gdanska- a niewatpliwie jest w "spoleczenstwie"
Skonczmy z kolektywizmem psiakrew !
No a skoro panstwo bedzie sie musialo jakos nimi zajac
Nie bedzie musialo tak jak teraz nie musi- niestety 99 % ludzi tego nie rozumie...
To ze panstwo cos "musi" to jest stwierdzenie czysto wartosciujace- wot opinia, popularna niestety- i tragicznie szkodliwa.
Starczy za okno wyjrzec albo wiadomosci poczytac- zeby widziec jaki gnoj jest przez to "muszenie" panstwa.
Oczywiscie- trzeba wiedziec na co patrzec i miec podstawy logiki- co sie bierze z czego, co jest przyczyna czego a co skutkiem...
tak aby ich prywatny nalog (bo w koncu sami sie na to zdecydowali) nie powodowal kosztów dla reszty spoleczenstwa oraz nie pogarszal jakosci jego zycia (przestepczosc). Masz jakis pomysl?
W normalnym kraju moj prywatny nalog to jest moj prywatny nalog i gowno innych obchodzi czy sie smaruje w kupie czy wstrzykuje heroine.
W tym samym normalnym kraju jak wyciagam rece po cos co nie moje- to mi sie te rece ucina publicznie na przestroge dla innych (na dzisiejsze realia- wiezienie + praca przymusowa...)
Tyle jak chodzi o rozwiazanie problemu.
Nie moj nalog powoduje koszty- tylko JA powoduje koszty, to nie nalog kradnie tylko JA kradne, a potem ponosze odpowiedzialnosc za to co JA robie a nie nalog.
Nie jestem baranem zeby nie ponosic odpowiedzialnosci za MOJE czyny.
Istota wolnosci jest swoboda popelniania bledow- ze wszystkimi ich konsekwencjami.
...
Napisał(a)
Nie mam siły!!!!! Nie ma DVD to juz drugie, oczywiście strasznie to przeżyłam. Nie wiem co dalej robić,mam serdecznie dość. Najchętniej zostawiłabym wszystko i wyjechała, ale gdzie.Tu jest mój dom,gdzie mam uciec? Ile jeszcze bedę patszyła jak mój syn wynosi z domu.Proszę o pomoc, boję się, że nie wytrzymam juz tego. Różne już myśli przychodzą.Walczę o nakaz leczenia,ale za tą opieszałość sądu ja zaplacę.
...
Napisał(a)
Zle trafilas kobieto- to nie jest forum pracownikow spolecznych albo prawnikow tylko raczej mlodych mezczyzn lejacych sie po mordach/rzucajacych sie o mate/wykrecajacych sobie rece lub tez przezucacajacych zelazo na silowniach i zracych ryz z kurczakiem, do tego czasem wstrzykujacych sterydy anaboliczno-androgenne (to pare dzialow wyzej )
Raczej nikt ci tu z tym nie pomoze- bo to jeno dyskusja ideologiczna jest...
Raczej nikt ci tu z tym nie pomoze- bo to jeno dyskusja ideologiczna jest...
...
Napisał(a)
A co- mialem napisac cos z dupy wymyslone ("lacze sie z toba w bolu i zycze szybkiego wyleczenia syna ze strasznej choroby jaka jest narkomania")
To nie forum leczenia narkomanow- tylko forum sportowe.
Pomocy w takich sprawach sie szuka w monarze albo u jakichs psychoterapeutow- a tu jedynie ta biedna kobieta moze podziekowac wladzy ze jej syn musi krasc zeby moc sie utrzymac przy zyciu.
To nie forum leczenia narkomanow- tylko forum sportowe.
Pomocy w takich sprawach sie szuka w monarze albo u jakichs psychoterapeutow- a tu jedynie ta biedna kobieta moze podziekowac wladzy ze jej syn musi krasc zeby moc sie utrzymac przy zyciu.
...
Napisał(a)
Jak sie mozna "glebiej" pograzyc przez tanie dragi ?
Przeciez to nie czekolada, nawet jak sie jest uzaleznionym to sie nie spozywa na zasadzie- im taniej- tym wiecej.
Oczywiscie jest tolerancja- ale to wlasnie nie zalezy od ceny. Musi brac i koniec- bo jak nie to zespol abstynencyjny i nawet smierc.
Tyle ze jak hera kosztuje 30zl/g to inaczej to wyglada niz jakby kosztowala 5zl/g ...
Cpun to cpun- krzyzyk juz nad nim jest i teraz tylko od kasy zalezy czy bedzie kradl czy nie.
Jak mu nikt nie pomoze- to sie zacpa na smierc, bez wzgledu na to czy hera kosztuje 30 czy 5.
Nie zrozumiales mnie, albo tez zrozumiec nie chciales. Nie mialem na mysli tego ,ze jak narkotyki beda tanie, to uzaleznienie / spozycie przez jednostke bedzie wieksze. Mialem na mysli, ze pewna ilosc osob wpadne w nalog, i niezaleznie jak tanie beda dragi, w pewnym momencie bedzie musiala zaczac krasc - ceny narkotykow musialyby byc zblizone do 0, aby temu zapobiec, a to chyba jest niemozliwe. Masz przyklad alkoholu, ktory jest stosunkowo tani i powszechnie dostepny, a i tak spotykasz zuli, ktorzy kradna, aby zdobyc kase na kolejna butelke.
Oczywiscie ze znamy- w czasach jak heroina byla w aptece jako lek na kaszel nikt nie slyszal o "narkomanii" (na taka skale jak dzisiaj).
Dysponujesz moze informacjami ile osob mialo wtedy realnie dostep do narkotyku (jaki odsetek spoleczenstwa)? I nie pisz proszę, ze wszyscy, bo heroina byla w aptece bez recepty... Dysponujesz moze informacjami jaka byla cena narkotyku w porownaniu do przecietnej płacy w gospodarce? Dysponujesz moze informacjami, ile osob wiedzialo o istnieniu takiego srodka?
Nie uwazasz, ze czasy sie zmienily zbyt mocno aby ta zasada sprawdzila sie dzisiaj? Czy naprawde uwazasz, ze gdyby tu i teraz, na calym swiece zalegalizowac narkotyki, to liczba osob uzaleznionych zmalalaby? Popatrz na dzisiejszych 12-15 latkow w Polsce - jak myslisz, ilu przetrwaloby taki eksperyment?
W normalnym panstwie dla czlowieka jego "spoleczenstwem" jest jego rodzina i najblizsi przyjaciele.
Ktos z Twoich bliskich zaczyna brac i staje sie uzalezniony - zostawisz go samemu sobie w imie zasad (przeciez wiedzial teoretycznie co robi i czym to grozi) czy tez bedziesz staral sie mu pomoc i wyciagnac go z nalogu?
Nie bedzie musialo tak jak teraz nie musi- niestety 99 % ludzi tego nie rozumie...
Pewnie masz racje, zbyt mocno tkwie w obecnej rzeczywistosci...
W tym samym normalnym kraju jak wyciagam rece po cos co nie moje- to mi sie te rece ucina publicznie na przestroge dla innych (na dzisiejsze realia- wiezienie + praca przymusowa...)
Tyle jak chodzi o rozwiazanie problemu.
Casus, piszesz prawie zawsze sensownie i logicznie - ale to powyzej to jest argument typowo populistyczny. Cos, z czym kazdy sie zgodzi i z czego tak naprawde nic nie wynika - tez bym chcial, zeby tak bylo. I co z tego?
Nie moj nalog powoduje koszty- tylko JA powoduje koszty, to nie nalog kradnie tylko JA kradne, a potem ponosze odpowiedzialnosc za to co JA robie a nie nalog.
Nie jestem baranem zeby nie ponosic odpowiedzialnosci za MOJE czyny.
Istota wolnosci jest swoboda popelniania bledow- ze wszystkimi ich konsekwencjami.
Doskonale. Ale nigdy tak nie bedzie. Co jezeli narkoman zabije kogos na glodzie? Co z tego, ze poniesie konsekwencje. Zycia ofierze to nie przywroci...
Zasadniczo rozmijamy sie w kwestii tego co staloby sie po legalizacji narkotykow - ja uwazam, ze liczba osob uzaleznionych wzroslaby, tym samym wzroslaby liczba problemow przez nie generowanych - bo cena narkotykow nigdy nie bedzie chyba wystarczajaco niska, aby mogli sie spokojnie zacpac na smierc, nie przeszkadzajac przy tym reszcie spoleczenstwa....
Przeciez to nie czekolada, nawet jak sie jest uzaleznionym to sie nie spozywa na zasadzie- im taniej- tym wiecej.
Oczywiscie jest tolerancja- ale to wlasnie nie zalezy od ceny. Musi brac i koniec- bo jak nie to zespol abstynencyjny i nawet smierc.
Tyle ze jak hera kosztuje 30zl/g to inaczej to wyglada niz jakby kosztowala 5zl/g ...
Cpun to cpun- krzyzyk juz nad nim jest i teraz tylko od kasy zalezy czy bedzie kradl czy nie.
Jak mu nikt nie pomoze- to sie zacpa na smierc, bez wzgledu na to czy hera kosztuje 30 czy 5.
Nie zrozumiales mnie, albo tez zrozumiec nie chciales. Nie mialem na mysli tego ,ze jak narkotyki beda tanie, to uzaleznienie / spozycie przez jednostke bedzie wieksze. Mialem na mysli, ze pewna ilosc osob wpadne w nalog, i niezaleznie jak tanie beda dragi, w pewnym momencie bedzie musiala zaczac krasc - ceny narkotykow musialyby byc zblizone do 0, aby temu zapobiec, a to chyba jest niemozliwe. Masz przyklad alkoholu, ktory jest stosunkowo tani i powszechnie dostepny, a i tak spotykasz zuli, ktorzy kradna, aby zdobyc kase na kolejna butelke.
Oczywiscie ze znamy- w czasach jak heroina byla w aptece jako lek na kaszel nikt nie slyszal o "narkomanii" (na taka skale jak dzisiaj).
Dysponujesz moze informacjami ile osob mialo wtedy realnie dostep do narkotyku (jaki odsetek spoleczenstwa)? I nie pisz proszę, ze wszyscy, bo heroina byla w aptece bez recepty... Dysponujesz moze informacjami jaka byla cena narkotyku w porownaniu do przecietnej płacy w gospodarce? Dysponujesz moze informacjami, ile osob wiedzialo o istnieniu takiego srodka?
Nie uwazasz, ze czasy sie zmienily zbyt mocno aby ta zasada sprawdzila sie dzisiaj? Czy naprawde uwazasz, ze gdyby tu i teraz, na calym swiece zalegalizowac narkotyki, to liczba osob uzaleznionych zmalalaby? Popatrz na dzisiejszych 12-15 latkow w Polsce - jak myslisz, ilu przetrwaloby taki eksperyment?
W normalnym panstwie dla czlowieka jego "spoleczenstwem" jest jego rodzina i najblizsi przyjaciele.
Ktos z Twoich bliskich zaczyna brac i staje sie uzalezniony - zostawisz go samemu sobie w imie zasad (przeciez wiedzial teoretycznie co robi i czym to grozi) czy tez bedziesz staral sie mu pomoc i wyciagnac go z nalogu?
Nie bedzie musialo tak jak teraz nie musi- niestety 99 % ludzi tego nie rozumie...
Pewnie masz racje, zbyt mocno tkwie w obecnej rzeczywistosci...
W tym samym normalnym kraju jak wyciagam rece po cos co nie moje- to mi sie te rece ucina publicznie na przestroge dla innych (na dzisiejsze realia- wiezienie + praca przymusowa...)
Tyle jak chodzi o rozwiazanie problemu.
Casus, piszesz prawie zawsze sensownie i logicznie - ale to powyzej to jest argument typowo populistyczny. Cos, z czym kazdy sie zgodzi i z czego tak naprawde nic nie wynika - tez bym chcial, zeby tak bylo. I co z tego?
Nie moj nalog powoduje koszty- tylko JA powoduje koszty, to nie nalog kradnie tylko JA kradne, a potem ponosze odpowiedzialnosc za to co JA robie a nie nalog.
Nie jestem baranem zeby nie ponosic odpowiedzialnosci za MOJE czyny.
Istota wolnosci jest swoboda popelniania bledow- ze wszystkimi ich konsekwencjami.
Doskonale. Ale nigdy tak nie bedzie. Co jezeli narkoman zabije kogos na glodzie? Co z tego, ze poniesie konsekwencje. Zycia ofierze to nie przywroci...
Zasadniczo rozmijamy sie w kwestii tego co staloby sie po legalizacji narkotykow - ja uwazam, ze liczba osob uzaleznionych wzroslaby, tym samym wzroslaby liczba problemow przez nie generowanych - bo cena narkotykow nigdy nie bedzie chyba wystarczajaco niska, aby mogli sie spokojnie zacpac na smierc, nie przeszkadzajac przy tym reszcie spoleczenstwa....
Poprzedni temat
Serguei Lyakhovich ponownie
Następny temat
pytanie
Polecane artykuły