[Kreiten]
"Instruktorzy combatów mają małe szanse w mma (choć np. mój jest medalistą akademickich mistrzostw Polski w judo, i ma kilka medali bokserskich).
Ale na ulicy to groźny przeciwnik. Świetnie walczy w klinczu, boksuje, potrafi rzucać"
No ok on sobie na ulicy jakos poradzi. Gdyz ma solidna baze(judo i boks). Ale to nie znaczy ze sobie poradzi na ulicy przecietny kravicarz cwiczacy lajtowo 2 razy w tyg.
"Zakładanie balachy? moze to i fajne ale trwa znacznie dłużej niż uderzenia w twarz czy kopnięcie kolanem w krocze.Poza tym na combatach uczą prostych i skutecznych metod, gdzie uciekać? którego przeciwnika wybrać jako pierwszego,jeżeli uciec sie nie da i trzeba coś zrobić, jak wykorzystać otaczające nas przedmioty, kosz na śmieci, stołek barowy, butelke"
Uwierz mi ze balaszke sie bardzo szybko zaklada. Jak ktos ja cwiczy na treningach calymi miesiacami, latami. To jest to 1 plynny ruch trwajacy niedluzej niz 2-3 sekundy. Akurat co do wyboru przeciwnika to jest to sprawa oczywista dla mnie(jak i dla kazdego innego fajtera). Gdybym nie mial szans ucieczki i musial walczyc to wiadomo ze wybral bym na cel, najslabszego przeciwnika(nie potrzebny mi jest zaden combat aby ocenic ktory jest najslabszy).
Co do koszy, kamieni itd. Nie przypominam sobie abym na treningach kma mial takie rekwizyty. Czysta teoria.
"Ludzie ćwiczący SW nie rozumieją tego że ulica, to najczesciej niespodziewany atak, zaskoczenie, to nie regularny sparing. Walka trwa chwilke i jest po wszystkim. Sam ćwicze SW (kiedys kyokushin i kickboxing, potem boks i judo,teraz bjj i krav maga)i naprawde byłem na wielu sekcjach. Sparowałem z różnymi ludźmi w różnych formułach, ale ulica to cos zupełnie innego. Wierzcie mi."
Ile juz trenuejsz bjj i w ktorej sekcji? W lodzi z tego co wiem sa jakos 4 sekcje bjj.
Sam lazilem rok na kravke. I musialbym chyba poswiecic z 10 lat zeby to wszystko opanowac na przyzwoitym poziomie. Kravka dla osoby nic wczesniej nie cwiczacej, daje zludne nadzieje ze sie cos umie. Taki kravciarz po rku treningu....czy to w stojce, czy w klinczu, czy w parterze ma mierne umiejetnosci. Moze dobre na jakiegos podpitego zula, gdyz kopnie go w krocze i pojdzie do domu. Natomiast w starciu z kims kumatym. Ma szanse juz niskie. Wystarczy ze za przeciwnika sie bedzie mialo jakiegos dresa co se z pol roku na boks pochodzil....
Dlatego sie wlasnie poleca kravke dla osob, ktore juz maja baze. Specializuja sie w czyms(stojka/parter/uderzane/chwytane itd)
Co do combatowcow w mma. Szybko by polegli. Zwazywszy ze na treningach kravki traci sie za duzo czasu na jakies bzdety. Taki cobatowiec musialby po prostu uzupelnic braki, lazac na bjj/zapasy/boks itd. A wiadomo ze w turniejeach mma sa ZAWODNICY i musialby tyle samo czasu poswiecic na
treningi co oni. To tyle.