Witam, mój kolejny Topic, dla osób które czytają moje posty mogą się one wydać dziwne, głupie, mało znaczące…ale właśnie one takich spraw dotykają. Bo np. kto by zwrócił uwagę na osoby sezonowe, ok. na pewno kilka osób zwróciło uwagę ale kto by się tym zainteresował na tyle bo napisać temat o tym?- nikt. Takich przykładów można mnożyć wiele, a ten temat jest poświecony jednej z takich rzeczy….
Trening partnerski
Czym jest właściwie trening partnerski? Na pewno wielu z was się spotkało z nim podczas ćwiczenia. Zasada takiego treningu jest prosta „1 partner ćwiczy a o obserwuje i go op***la a później zmiana". Tak ten trening definiuje mój trener. Ale chciałbym rozszerzyć ten temat ponieważ wiele osób myśli trening partnerski z zwyczajnym gadaniem z kolega.
Partner-zamiast lustra
Głównym zadaniem partnera na siłowni jest ocenienie poprawnej pozycji, oraz poprawnych ruchów swojego partnera. Ponieważ osobie ćwiczącej może się wydawać ze ćwiczy dobrze a tymczasem np. łokcie mogą się jej zapadać do środka, bądź pod koniec serii może osobie ćwiczącej zmienić pozycja na nie poprawną. Partner jako osoba stojąca obok ma o wiele lepszy kąt widzenia ruchu oraz ułożenia partnera. W razie problemów może go poprawić, mówiąc co należy zmienić. Oczywiście jeśli nie masz z kim chodzić na siłownie możecie skorzystać z luster które wg mnie powinny być w każdej siłowni aby muc osobiście nadzorować swoje ruchy, jednak nic nie zastąpi partnera.
Partner-naturalny dopalacz
Zadaniem partnera jest również dopingowanie swojego kolegi. Dopingowanie to może być rożne.. w gruncie rzeczy chodzi o to by wymusić na ćwiczącym dodatkowy ruch/ ruchy. Przykładem takiego dopingu może być krzyczenie, pomaganie np. podnosząc sztangę, odkładanie sztangi za kolegę. Czemu to takie ważne? Często dużo siły partnera skupia się na zdjęciu sztangi z siedliska. Podnosząc za niego umożliwiamy mu zachować sile na kolejny ruch.
Jak podnieść sztangę gdy kolega nie ma siły? Niby proste „porostu podnieść" ale to nie tak. Nie możemy podnieść ciężaru całego za partnera. Jeżeli partner robi małym ciężarem np. klatkę i sztanga zatrzyma mu się w połowie należy lekko palcami podnosić ja do góry. W tym momencie musimy zdać się na swój instynkt i wyczuć kiedy zaczyna samodzielnie podnosić ciężar. Jeżeli widzimy ze kolega po naszej interwencji podnosi sztangę nie pomagamy mu już [jednocześnie nie oddalamy reki od sztangi ponieważ często osoba ćwiczącą nie zdaje sobie sprawy ze sama podnosi ciężar , ponadto w pewnym momencie może nie dąć rady i sztanga może mu spaść, lepiej asekurować w takich sytuacjach]. A jeśli nie będzie wstanie sam podnosić to podnosimy ja lekko do góry ale jednocześnie wymuszamy na partnerze bo również podosił z nami ciężar.
Ok. podjąłem próbę zdefiniowania tego rodzaju treningu, który mimo ze oczywisty dla wielu nie został jeszcze zdefiniowany na sfd. Nie wiem czy jest to dobra próba zdefiniowania go, ale jeśli się gdzieś pomyliłem poprawcie mnie .Za wszelkie błędy przepraszam ale mam nadzieje ze osoby nowe docenia role partnera na siłowni….
Zmieniony przez - ldv_kzn w dniu 2005-05-05 15:08:11
Nie warto klucic sie z idiota-najpierw was znizy do swojego poziomu a pozniej pokona doswiadczeniem
-----------------------------
Jestem lepiej widoczny?
WIDOCZNIE JESTEM LEPSZY!
-----------------------------
Uczęszczasz na silownie co sezon wakacyjny? lubisz podbierać cieżarki?
TEN TEMAT JEST DLA CIEBIE!
http://www.sfd.pl/temat199328/