Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6515
Napisanych postów
62311
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
777735
Przypuszczalnie to tak wygląda wizualnie tak dobrze. Pierwsze etapy redukcji są zawsze najbardziej efektywne i tak waga będzie lepiej lecieć. Spadło Ci 1,2kg a to nie będzie też sam tłuszcz tylko będziesz mieć też wodę, zapas glikogenu, ilość treści żołądkowej itd.
Dlatego nie ma się co przejmować jak dla mnie deficyt 500kcal i tak jest dość solidny ale początki odchudzania to właśnie uszczuplone ilości glikogenu mięśniowego, a ten z kolei trzyma też wodę więc to są te najlepsze efekty początków odchudzania.
Zmieniony przez - rion10 w dniu 2022-08-22 09:30:17
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
Szacuny
0
Napisanych postów
29
Wiek
16 lat
Na forum
1 rok
Przeczytanych tematów
757
Siemka dzisiaj mija 50 dzień redukcji, waga na ten moment zjechała do 58kg, jak myślicie czy jest to już odpowiedni moment żeby wejść na jakieś zero kaloryczne i potem mase? Poniżej zamieszczam kilka zdjęć, chociaż przyznam ze w rzeczywistości wyglada to trochę inaczej, moim zdaniem lepiej. Chciałbym wyjść już z tego deficytu i zaczac trochę tej wagi nabierać bo w aktualnej słabo się czuje.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6270
Napisanych postów
76019
Wiek
39 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
754788
Zdecydowanie widać poprawę w estetyce sylwetki i poziomie tkanki tłuszczowej. Tym, oraz zmianami obwodów ciała sugeruję kierować się przy wyborze celu treningowego, a nie zmianami masy ciała, o której kilkukrotnie wspomniałeś.
Jeżeli chodzi o obecny wygląd sylwetki i poziom tkanki tłuszczowej, to jak najbardziej wystarczy to aby budować dobrej jakości mięśnie. Jesteś już dość l długo na ujemnym bilansie energetycznym, więc warto zrobić diet break i strategiczne roztrenowanie, wchodząc na zerowy bilans kaloryczny.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
33125
Napisanych postów
23198
Wiek
43 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
278126
Adriann122
Dobra czyli jak się teraz za to zabrać? Najpierw zero kaloryczne a potem dokładać sobie 300 kalorii?
wylicz sobie na nowo zero kaloryczne z uwzględnieniem całej aktywności i od tego zacznij bo przy tak niskim poziomie tkanki tłuszczowej po redukcji możesz mieć fajnie nakręcony metabolizm fajną wrażliwość insulinową i może się okazać że już na zerze kalorycznym organizm zaskoczy. Lepiej stracić dwa tygodnie na obserwację niż dać za dużą nadwyżkę na start bo kalorie możesz dołożyć w każdej chwili
Szacuny
0
Napisanych postów
29
Wiek
16 lat
Na forum
1 rok
Przeczytanych tematów
757
To robię tak jak mówisz, jadę dwa tygodnie na ~2500kcal 1.2g tłuszczu 2.2g białka, stopuje z cardio i będę obserwował co się dzieje. Dziękuje za pomoc i w przyszłości będę się jeszcze odzywał co i jak dalej działać.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6270
Napisanych postów
76019
Wiek
39 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
754788
Zgadza się. W tej chwili, po okresie redukcji tkanki tłuszczowej, warto wejść na zerowy bilans energetyczny, wprowadzając tzw. strategiczne roztrenowanie i diet break. Polecam poczytać więcej informacji na temat tego w artykule przedstawionym poniżej:
Szacuny
0
Napisanych postów
29
Wiek
16 lat
Na forum
1 rok
Przeczytanych tematów
757
Konieczne jest to roztrenowanie, przerwa od kreatyny i brak treningów przez 9-12 dni? Nie za bardzo chciałbym to stosować ponieważ zauważyłem że słabo działają na mnie takie przerwy. Wolałbym póki co wejść na to zero, działać jak działałem i obserwować
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6270
Napisanych postów
76019
Wiek
39 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
754788
Oczywiście, że tak. W przypadku gdy podchodzimy do tego profesjonie, tak jak należy, to zdecydowanie. Ewentualnie można sobie to odpuścić jeżeli ktoś trenuje mocno rekreacyjnie, czasami tak, czasami nie. Po to, żeby się tylko poruszać. Jeżeli chcesz to zrobić dobrze i dajesz z siebie dużo na treningu, obciążając w tej sposób mocno układ nerwowy, mięśniowy, czy gospodarkę hormonalną, to zabieg taki jest bardzo wartościowy. Zdecydowanie jednak nie ma potrzeby odstawiać treningu na dwa tygodnie. Nie na tym to polega.