Szacuny
0
Napisanych postów
19
Na forum
3 lata
Przeczytanych tematów
191
Czesc,mam pytanie...wyjechałem na wyjazd 2 dniowy.
7 miesięcy jestem na restrykcyjnym zerze - od 4-5 miesięcy na ujemnym bilansie kalorycznym. Ani razu nie odstąpiłem od diety.
Chce redukować do wakacji.
Jadłem około 2600 kcal.
Wczoraj pozwoliłem sobie na co chciałem i mysle ze było tych kcal z 5000 tysięcy. Czy mogę sobie dzisiaj ten ostatni dzień również pozwolić na wyżerkę ? Chce nażreć się za wszystkie czasy:) ale boje się ze zniszczy mi to cała reudukcje. Jak oceniacie ?
Szacuny
62
Napisanych postów
444
Na forum
2 lata
Przeczytanych tematów
2128
Jest niesamowity i dlatego, że zjedzenie słodyczy z tym słodzikiem przynajmniej w moim przypadku nie nakręca dalszego raczenia się nimi tak jak w przypadku cukru co jest istotne, bo wszakże słodycze to także tłuszcz. Podobno zapobiega też próchnicy.
"I like when skinny guys give advice how tu build muscle."
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
33096
Napisanych postów
23184
Wiek
43 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
278098
Całej redukcji nie zniszczy a jedynie może kilka dni / maks tydzień . Wylicz sobie średnia i będziesz wiedzieć ile dni musisz nadrobić aby bilans tygodniowy się zrównał . Kolejna sprawa to taka że już jesteś na redukcji 4-5 miesięcy a ty chcesz ciągnąć do lata więc to sporo , kwestia jako duży deficyt ale jednak nie zaleca się aby stan deficytu trwał tak długo więc co kilka miesięcy ( 3+-) pasuje zrobić przerwę na regeneracje . Zamiast fundować do IE co jakiś czas takie obżarstwo które źle wpływa na organizm to lepiej postaw na dietę 80/20
Szacuny
29912
Napisanych postów
27250
Wiek
32 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
384534
gorzej po "nażarciu się" jendodniowym nie będzie, ale za parę dni będziesz żałować że się tak opychałeś i nie przerwałeś po pierwszym dniu, lepiej pozwalać sobie raz na jakiś czas na jeden posiłek/produkt na który mamy ochotę, traktować jako nagrodę, po np. całym tygodniu pilnowania miski, czy nawet wliczać go w swój bilans niż wpadać w takie ataki opychania się byle czego i jak to wspomniałeś "opychania za wszystkie czasy", na pewno będzie to zdrowsze i będzie powodować bycie dalszym od takich napadów, bo to tykająca bomba zegarowa aż pękniesz i się napchasz
Szacuny
2511
Napisanych postów
2358
Wiek
27 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
77161
Całej redukcji, jeden czy dwa dni jedzeni pod korek nie zaprzepaszcza. Jedyne co to po takich dniach napuchniesz woda, więcej treści bedzie na kichach i tyle. Wrócisz do domu, wrócisz do diety to zobaczysz ze nawet nie zobaczysz kiedy jak będziesz w tym samym miejscu co przed wyjazdem i sylwetka nie ucierpi za bardzo :)
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
545
Napisanych postów
1471
Wiek
26 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
20858
Redukcji to nie zniszczy, ale zahamuje na ileś dni, zależy od ilości kcal, jaką w taki dzień zjesz. Ogólnie rzecz biorąc, jeżeli już ktoś bierze się za cheaty, to warto zanotować ile się zjadło w taki dzień, żeby na bieżąco skorygować kolejne dni, aby je nadrobić. No i w ciągu dni, może jak zobaczysz, że po 15:00 nabiłeś 3000kcal, to się sam pohamujesz :]
Zmieniony przez - witorrr98 w dniu 2022-03-15 17:39:23
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6269
Napisanych postów
76019
Wiek
39 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
754788
Nie będzie to miało specjalnego znaczenia, czy dwa, a nawet trzy dni odstapisz od diety i zjesz sporo więcej kalorii niż Twojej założenia. Ważny jest bilans kaloryczny i ilość składników odżywczych w dłuższej perspektywie, a nie przez kilka dni. Formy nie zrobisz w trzy dni, jak i nie stracisz jej w trzy dni.
Sugeruję jednak zwrócić uwagę na pewne podstawy kształtowania sylwetki. Piszesz, że jesteś stale na ujmenym bilansie energetycznym od 4-5 miesięcy. Jest to spory błąd. Nie wolno redukować w nieskończoność. Cykl treningowy powinien trwać maksymalnie 10-12 tygodni. Następnie 2 tygodnie diet break, zerowy bilans kaloryczny i strategiczne roztrenowanie.
Szacuny
0
Napisanych postów
19
Na forum
3 lata
Przeczytanych tematów
191
Dziekuej za rady! Wyglądam bardzo dobrze jak na naturala,183 90 kg 11-12% bf ale chce zejść jeszcze niżej :p do września nie będę mieć urlopu dlatego chciałem te dwa dni grzecznie mówiąc - się nażreć. Zrobiłem to i od jutra trzymam znów diete. Zrobie jak łodzianin,będę na czystej misce kilka dni na plusie i wracam do redu
Szacuny
32
Napisanych postów
201
Wiek
39 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
10517
"Cheat day" to ściema na potrzeby uspokojenia sumienia. Jeśli cały tydzień trzymasz dietę, a w jeden dzień tygodnia "hulaj dusza" to cały tydzień wyrzeczeń pójdzie na straty. Można sobie coś takiego zafundować raz na jakiś czas, powiedzmy jeden dzień w miesiącu krzywdy nie zrobi. Ale z drugiej strony takie obżeranie się na maxa na zdrowie ci nie wyjdzie. Potem albo będziesz żałował, albo popuszczał pasa dalej. Moim zdaniem tak jak kolega monkey wspomniał, lepiej mieć dietę 80/20, gdzie te 20% w ciągu tygodnia możesz pozwolić sobie na co masz ochotę/coś nie koniecznie zdrowego- np. hamburger, piwo, czipsy. Ja osobiście też mam w diecie takie rzeczy od czasu do czasu, ale wszystko wliczam w zapotrzebowanie- i kilogramy lecą nadal, a psychika trochę podbudowana "czymś normalnym".
Szacuny
29912
Napisanych postów
27250
Wiek
32 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
384534
adammarek
Zrobie jak łodzianin,będę na czystej misce kilka dni na plusie i wracam do redu
nie do końca zrozumiałeś przekaz i założenia odpoczynku od deficytu, kilka dni nic Ci nie dadzą, organizm wraca do homeostazy trochę dłużej niż kilka dni i nie chodzi o to żebyś był na plusie, tylko wystarczy jak będziesz w okolicy swojego zera, po tak długim okresie na minusie to 4-5 tygodni wypadałoby żebyś minimum posiedział na zerowym bilansie, dał odpocząć organizmowi i może nawet na dwa tygodnie zszedł trochę z inensywnościa treningu, żeby dać odpocząć układowi nerwowemu - organizm i sylwetka na pewno Ci się za to odwdzięczą