Odchudzanie, jaki spalacz wybrać?

Załączam aktualne zdjęcia sylwetki.
Dwa dni temu zrobiłem zabieg HIFU na brzuch i uda. Cudów nie oczekuję, ale może trochę poprawi napięcie skóry. Jednak na efekty trzeba czekać z miesiąc. Wyczytałem, że również spoko może działać rollmasaż, a akurat takie urządzenie jest dostępne na siłowni, więc mam zamiar po każdym treningu poświęcić po kilka minut na brzuch i uda. Do tego zacząłem suplementować kolagen. Ogólnie spotykam się z opiniami, że jak na -63kg to skóra nie jest tak obwisła jak by można było sądzić.
Trener poleca jeszcze nie budować masy, tylko zejść do 15% BF i wtedy wejść na lekki plus kaloryczny. W międzyczasie ewentualnie zrobić przerwę od redukcji, która w szybszym lub wolniejszym tempie trwa już ponad półtora roku.

Jak najbardziej, wszelkiego rodzaju zabiegi, masaże można wykonywać. Na pewno nie zaszkodzi to. Suplementacja kolagenem również będzie sensowną. Poza tym, częste nawilżanie skóry różnego rodzaju balsamami, czy olejem kokosowym. Niestety patrząc na ilość tej skóry i to, że wraz z czasem jeszcze zredukujesz poziom tkanki tłuszczowej, jak nie teraz to w kolejnych cyklach treningowych, to odkładanie pieniędzy na zabieg wycięcia skóry wydaje się dobrym rozwiązaniem. Oczywiście o ile aż tak zależy Tobie na estetyce sylwetki.

W takim etapie jeśli masz odłożona gotówkę to bym robił operacje , miałem o wiele wiele mniej a i tak nie dało rady tego zwalić … maści , zabiegi , jakieś banki i kasa w kosz … także przemysł poważnie bo później będziesz o wiele szczęśliwsza osoba :) u mnie zmieniło die bardzo bardzo dużo w myśleniu i tym aby bardziej sie pokazywać , bo unikałem plaży , basenów itp.

Jak już wyżej napisane to raczej bez zabiegu się nie obejdzie, skóry jest sporo a będzie jeszcze wiecej więc neistety ale przykra pamiątka dawnych zaniedbań moze z tobą pozostać , redukcja była ogromna bo +- 60 kg w +- 18 miesiecy to bardzo bardzo szybko i może w trakcie jakby to wolniej szło i wtedy jakby stosowac różne wspomagacze może by było lepiej , wiele dziewczy stosuje w trakcie redukcji właśnie kolagen , masaże , bańki chinskie , masaż szczotka na sucho, nawilżanie ciała kremami itp itd , Ponoć sie to sprawdza ale właśnie jak jest stosowane caly czas podczas odchudzania zdrowego

Dam sobie czas do przełomu lata/jesieni. Jeśli nic się nie będzie poprawiać to rozważę operację. Teraz operacja wiązała by się z dużymi ograniczeniami w okresie letnim. Więc póki co rollmasaż na siłowni, kolagen, kremy, dermo roller, może za jakiś czas masa. Jeśli po miesiącu od zabiegu HIFU będzie poprawa to może ponowię.
Obecnie biję się z myślami co robić. Z jednej strony chciał bym dobić do 15% BF i dopiero zacząć masę, z drugiej strony chciał bym jak najszybciej wejść na masę by nabrać sił, mięśni, wypełnić trochę skórę. Tak radzi znajomy z ponad 30 letnim stażem na siłowni, ale jednak obawiam się tego, o czym często czytam, że przy wysokim BF będą głównie przyrosty tłuszczu. Ogólnie nie oczekuję idealnie wyciętej sylwetki, sześciopaku itp. Wystarczy przypakowanie nawet z lekkim brzuszkiem. Choć pewnie oczekiwania będą z czasem ewoluowały wraz z kolejnymi postępami ;)

Ogolnie u Ciebie dosc trudnu bedzie ten BF ocenic realnie, bo nadmiar skory, jej konstrukcja, to, ze jest gruba, bedzie skutecznie utrudnial wizualna ocene tego ile tluszczu jeszcze siedzi. Jednak racja jest z tym, ze niski poizom tluszczu bedzie sprzyjac budowie lepszej jakosci miesnia. Wiec czasem warto jeszcze nieco poczekac i po prostu wszystko rozbic powoli, z glowa :) sam juz pewnie przekonales sie, ze tutaj nic nie dzieje sie szybko, a na efekty niestety trzeba oczekiwac tygodniami. Wiec moze warto jeszcze nieco zacisnac poslady i cos jeszczew zredukowac

Powoli zmierzam do celu, choć mam zarówno budujące rezultaty, jak i te trochę mniej pozytywne, które wymykają się mojemu rozumowaniu.
Na pewno pozytywnie nastrajają zmiany w pomiarach ciała. Przez około półtora miesiąca w brzuchu 6cm mniej, w biodrach 3cm, za to przyrost w klacie i bicepsie. Ważenie na wadze analizującej skład ciała InBody170 również wskazuje sukcesywny spadek BF. Od początku przygody z siłownią na przełomie października i listopada kiedy to BF wynosiło 21%, kolejne wyniki to były 20,7%, 18,9%, 18,6%, 18,1%, 17,3% a ostatni pomiar na dwóch stojących obok siebie wagach dały wyniki 16% i 15,1%. Czyli jestem o krok od upragnionego 15% BF i zakończeniu niemal dwuletniej redukcji.
To co mnie zastanawia to waga ciała, której zmiany są nieregularne i czasami mocno zaskakujące. Np Tydzień temu wskazania były 77,7kg, a w ostatnich dniach oscyluje w okolicach 78,7 pomimo, że jestem bez dwóch zdań na ujemnym bilansie kalorycznym. Wg Garmina spalonych kalorii będzie przez tydzień około 19000, a dostarczonych 15400. I nie ma możliwości bym czegoś aż tak mocno nie doszacował, bo ważę i zapisuję kompletnie wszystko w aplikacji fitatu. Skąd więc ten wzrost wagi? A i biorąc szerszy zakres czasu tak nieduży spadek, skoro tak restrykcyjnie trzymam się dość dużego bilansu ujemnego?

Masa ciała może wahać się dość znacznie. Dlatego też nie jest żadnym wyznacznikiem efektów kształtowania sylwetki. Jeżeli obserwujesz obwody ciała i pas stale spada, a co ciekawsze, inne obwody idą w górę, to nic, tylko się cieszyć z możliwości jednoczesnego budowania masy mięśniowej i redukcji tkanki tłuszczowej. Jest to bardzo rzadko spotykane, szczególnie już po takim czasie regularnych treningów i trzymania się zaleceń żywieniowych. W takiej sytuacji nic bym nie zmieniał i obserwował dalej efekty.

jw niestety tutaj nawet sytuacja stresowa bedzie powodowac np. wyrzuc znacznej ilosic kortyzolu i bedziesz np. gromadzil wode. sama redukcja dla naszego ortanizmu jets juz znacznym stresowem, wiec to tez trzeba miec gdzies na uwadze, ze gdy przesadzamy w pewnym momencie metaboplizm bedzie nieco sie buntowal i sylwetka bedzie sie bronila np. poprzez wieksza ilosc wody, ktora ma za zadanie ochronic cialo przed np. katabolizmem. Byc moze zmeczony jestes? regenberacja kuleje? przyczyn moze byc wiele:)

3 miesiące to raczej krótki staż na siłowni, więc z tego co czytałem na początku nie jest wykluczony lekki wzrost mięśni i siły przy jednoczesnej redukcji. Domyślam się jednak, że długo to nie potrwa.
Bez wątpienia jestem już trochę zmęczony redukcją, ciągłym pilnowaniem się, odmawianiem wielu rzeczy itp. Do tego ostatnio obserwuję, że coraz ciężej zaspokoić mi głód, co zaczyna być coraz większym problemem. Może jakieś rady jak sobie z tym radzić? I czemu jest coraz trudniej? Na pewno nie wpływa to pozytywnie na psychikę, tym bardziej jeśli mimo wszystko waga nie pokazuje takich spadków na jakie bym liczył (choć wiem, że różnica w obwodach i spadek BF jest ważniejszy, to jednak nie umiem się nie przejmować kwestią kilogramów). Na ten moment liczę, że niedługo przebiję barierę 15% BF i będę mógł przejść na budowanie masy, choć pewnie trzeba będzie sobie sporo w głowie poprzestawiać po tak długiej redukcji i po utożsamianiu pozytywnych wyników ze spadkiem masy ciała. Aż przestaję się dziwić osobom które popadają w anoreksję.