DT ciotkarutkowska

Cześć, dzień dobry!

Szukając porady dotyczącej mojej diety na powrót - znalazłam forum SFD boż, gdzie ja żyłam te 5 lat w niewiedzy?! Ok, pora wyjść z piwnicy! Mega mi się podoba możliwość prowadzenia dziennika więc - zaczynam! :) Za komentarze będę wdzięczna.

Mam genetycznie taki typ budowy: predyspozycja do ulaństwa. Wszystko co złe, cały fat idzie w okolice brzucha i ud. Łatwo rozbudowuje uda. Szerokie biodra i dość mała klatka piersiowa - kwestia względna, podobno po ciąży się to zmieni, na co liczę :D aktualnie redukcja pełną gębą, pełną bo startuje z 2000 kcal (kalkulatory pokazywały ok. 2 490 kcal zapotrzebowanie :) testuje, najwyżej będę zmieniać. rozkład makro to BTW 30/30/40.

Dziś wpadło cardio. Rzuciłam się na ciężary, i od soboty, od ponownego otwarcia wpadło 6 treningów.

Dzisiejsza miska:
Ś: Omlet szarlotka / 50 g owsianych, jajko, 200 g jabłka, 30 g WPC, 30 g masła orzechowego
O: Indyk 150 g, 50 g kaszy gryczanej, 200 g brokuła, 10 g oleju kokosowego
Potreningowy: 50 g kaszy manny, 30 g wpc, 50 g banana
K: 150 g indyk, 50 g kaszy gryczanej, 200 g surówki, 10 g oleju kokosowego.

Jutro do pracy rowerkiem. W dwie strony mam 16 km, mam nadzieję, że trening też wpadnie.

Wstawiam zdjęcie formy z której byłam najbardziej zadowolona. Chociaż - takie wnioski dopiero teraz, po czasie jak na to patrzę. Wiadomo, lordoza. Ale jaranko max. Miłego!

Myślałem i o tym, ale to się wiąże z większym hałasem, musiałbym kupić nową oponę na tył pod trenażer. Opłacić abonament na oprogramowanie z trasami itp. itd. Miał być rower spinningowy, ale z takiego raczej żona nie będzie korzystać. Także raczej będzie stacjonarny bardziej klasyczny.

To trzymam kciuki za realizację celu treningowego.

cześć.
Wstawiłaś zdjęcie z poprzedniej formy - rozumiem motywację zeby do niej dążyć:)
A jak jest obecnie? Co spowodowało, ze forma była ale się zmyła?:)
Drążę nie dla drążenia, ale raczej żebyś miała chwilę refleksji co się zdarzyło po drodze i czego nie warto powtarzać...

Paatik

cześć.
Wstawiłaś zdjęcie z poprzedniej formy - rozumiem motywację zeby do niej dążyć:)
A jak jest obecnie? Co spowodowało, ze forma była ale się zmyła?:)
Drążę nie dla drążenia, ale raczej żebyś miała chwilę refleksji co się zdarzyło po drodze i czego nie warto powtarzać...

Obecnie trochę podlało, na plusie od tej formy całe 7 kg. Co się zmieniło? tryb życia. <wcześniej typowy etacik w agencji PR> 2 lata temu zaczełam pracę w branży eventowej - zarwane nocki, alkohol, brak diety. Nie ukrywam też że forma ze zdjęcia to wynik niskokalorycznej diety, wysokiego stresu. Samotny czas pandemii mi uświadomił, że nie mogę z siebie tak łatwo zrezygnować, że to jest mój czas :) i że lubię ten sport! :)

Działaj więc! podglądam i trzymam kciuki.

No jest do czego dążyć :)

Założenia bardzo fajne. Dieta wygląda spoko. Wrzuć nam proszę ankietę działu (jest w podwieszonych tematach) to będzie pełny pogląd rzeczy.

W czasach FB fora mniej popularne ale tutaj myślę są super możliwości wymiany wiedzą w usystematyzowany sposób.

Jedziesz

O jak mi się dziś nie chciało! Ale weszło!

Oho, jak się kliknie enter to wskakuje nowy post :D myslalam że działa jak spacja :D

Lecimy z dzisiejszym treningiem
Ciężary jeszcze nie te co przed pandemią, ale jestem mega zadowolona że w hip thrustach weszła ta stówa!

PRZYSIAD 5X5 20x20/ 40/50/60/65
WYCISKANIE LEŻĄC 5X5 20/22.5/25/27.5/20
WIOSŁO 5X5 20/30/35/35/40
WZNOSY BOKIEM 3X20 2/3/4
HIP THRUST 3X8 12x 40/ 8x 60 / 8x 80 / 8x100
ALLAHY 3X8
ŁYDKI 3X8

Szamka dzisiejsza:

śniadanie: omlet szarlotka (chyba tutaj niezmiennie, uwielbiam) - 50 g owsianych, 30 g wpc, jabłko 200 g, 10 g oleju koko, 30 g masła orzechowego
obiad: 150 g indyka, 10 olej koko, ryż paraboiled 50 g, 225 g brokuła
trening
potreningowo: sztos! nie wiem czy jestem wygłodzona czy to pycha :) 50 g manny, 30 g wpc
kolacja: 150 g indyk, 50 g ryż paraboliczny, 10 g koko, 200 g brokuła

ach, najważniejsze :) leń był bo we wtorki i środy jeżdzę do biura - 16 km łącznie w dwie strony na rowerze. Tak dziala na mnie chyba nadmierne dotlenienie

i po treningu weszło 30 min orbitreka, jakiś taki dobry dzień