Paula.cw - Noworoczne wyzwanie

Patik tego się zawsze można obawiać. Że jest wersja demo a co innego rzeczywistość ;p ale moje zakochanie wynika z obserwacji i rozmów na żywo więc mam nadzieję że odczucia moje są dobre ;) od lutego zaczniemy pewnie to się okaże

Zaczęłam sobie liczyć w dzienniku co jem. Ale nie wszystko dokładnie ważę. I tak gramatura szacunkowa bo tu dziecko zje, tu ja zjem itd. sprawdzam post factum więc na razie to raczej po to żeby zobaczyć jak to wygląda i ewentualnie nanieść zmiany.

Kaloryka mi wychodzi na razie zgodnie z założeniami ok 1900 kcal ale tłuszczu za dużo a białka za mało ciut i węgli.

Dzisiaj:

1. Kanapki z prosciutto i tofu plus warzywa
2. Łosoś, kasza gryczana i mix warzyw
3. Parowki z szynki, cheddar, jajko na twardo, twaróg, chleb żytni na zakwasie


B.
1. Przysiad 12/10/8/6
R. 24 40 40 50 55
R. 16 35 35 45 50
2. Wyciskanie hantli stojąc 3x12
8 8x10+2 8
6 8 8
3. Opuszczanie + invert row 3x10
7+3 6+4 5+5 zielona
5+5 5+5 5+5 fioletowa
4. Pompki 3x max
5 5 6
5 5 5
5a. Wykroki chodzone 3x10
Worek lekki, lekki, średni
Cc
5b. Swing 3x15
12 kg
12 kg
5c. Scyzoryki z piłką Swiss ball 3x10
8:40
Ok 6 min


1. Bardzo fajnie mi się robi te siady. Myślałam że nic nie dołożę bo ostatnio było ciężko a tu proszę jak ładnie.
2. Cholernych 7ek nie ma cały czas. Ale dzisiaj ładnie te 8ki weszły. Ciężko będzie dołożyć kg więc jak będę mogła to dołożę powtórzeń
3. Fioletowa była zajęta a ta chyba bardziej pomagała
4. Nie wiem czy nie lepiej by było jednak najpierw zrobić pompki a potem opuszczanie... Bardzo ciężko.
5. Z workiem beznadziejne bo w środku jest woda która się tak majta że nawet ciężko mi się stało a co dopiero mówić o wykrokach. Swing można dodać ale 16 kg było zajęte.


Generalnie czuje już dzisiaj że poćwiczyłam. Szczególnie ramiona czuje, plecy i brzuch. W taki przyjemny sposób

Worki z piaskiem o wiele wygodniejsze (bo chyba tam piasek jest). To się fajnie dopasowuje do ciała i nie przelewa.

Czwartek

1. Owsianka z oreo. Plus Oreo. Zmieściłam się w kcal ale stwierdziłam że nie mogę na razie kupować żadnych takich rarytasów.
2. Kurczak po chińsku z makaronem ryżowym.
3. Racuchy z jabłkami - tym razem robione ;)

1885 ( 66 , 68, 244). No z białkiem słabizna...

Piątek

Starszy znowu przeziębiony... Ja dzisiaj medycynę pracy robiłam. Powrót coraz bliżej... Styczeń jak na razie strasznie zabiegany a niby w domu siedzę ;p

1. Owsianka z jogurtem naturalnym
2. Kurczak po chińsku z makaronem ryżowym
3. Placki ryżowe z gruszką
+ Jakaś przekąska od Lewandowskiej i trochę kaczki z rosołu

1692 (69 , 62, 204)
Cóż makro beznadziejne ale walczę o to żeby było znośnie. a dzisiaj walczyłam o przetrwanie :p

Wieczorem pobiegane 3,5 km

Ja ostatnimi czasy też mam ciągle problem z białkiem, za to tłuszczów regularnie 15-20g za dużo. Chyba czas powoli żegnać się z czekoladą i wrzucić w jej miejsce dodatkowy kawałek kurczaka

Pobiegane było, kalorii suma Summarum mało - redukcja jak się patrzy:)

Na razie przestój jak się patrzy ale pierwszy tydzień można powiedzieć że był falstart więc jestem spokojna ;p

C.
1. RDL 4x10
R. 13 33 43 43 48
R. 8 15x12 17,5 22,5
2. Wiosło hantlem 12/10/8/6
R. 8 14 16 18 20
R. 7,5 12,5 15 17,5 20
3. HT 4x8
73 83 93 98
60 70 80 80
4a. Uginanie ramion stojąc 3x12
6 6 8
7,5 7,5 7,5
4b. Wyciskanie hantla zza głowy 3x12
12 12 12
7,5 9 10
5a. Thusters 3x15
6 kg
7 kg
5b. HT na jednej nodze 3x15
Cc
CC
5c. Mountain climbers 3x15
9:10
Chyba 11 min


1. Tym razem sztanga. Jednak wolę sztangę bo mogę się bardziej skupić na czuciu tyłu a nie na rękach.
2. Miałam wrażenie że nie dociągam więc jeśli za tydzień będzie tak samo to się cofnę z ciężarem trochę
3. Trzeba wyżej zacząć.
4a. 6 kg lekko a 8 ciężko
4b. Niewygodnie mi się robi. Ciężko mi ta sztangielke złapać dobrze i zmieścić za głową...
5a. Wolałam 6 kg niż 8 ale za to bez przerw i szybciej
5b. Ok. Jak mam prosta nogę to nie potrafię dopiąć do końca. Jak sobie opieram druga nogę nad kolanem to ładnie prostuję biodra i dopinam do końca




Cały trening mi się odbijało i było mi niedobrze. Śniadanie się źle przyjęło...


Niniejszym plan na ten tydzień wykonany :) wpisanie treningów w kalendarz zadziałało :)

Ja ciągle bez wagi i już mi źle ;p nie ważyłam się w moich standardowych warunkach już miesiąc ale mam nadzieję że przyjdzie w końcu waga (zamawiałam z Lidla ale po 3 tygodniach czekania mi anulowali zamówienie...)

W niedzielę było morsowanie. Spontanicznie się zebrałam . W wodzie bylam całe dwie minuty ale nadal było fajnie choć przydały by się buty neoprenowe.

Dieta: 2000 (102/ 185/95)

1. Dojadanie resztek: naleśnik z serkiem plus kanapka z mozzarellą
2. Zupa Ala ramen z kaczki. To było na prawdę dobre. Dwa dni jadłam mniam.
3. Spaghetti z szynką prosciutto, mozarella i sosem pomidorowym, cebula, czosnek.
Kolacja też niebo w gębie. Porcja powinna być ciut mniejsza ale zaczął mi się głodomór....

Poniedziałek

Dzisiaj był ciąg dalszy głodomora...
1. Pieczona owsianka
2. Kasza jaglana plus pierś kurczaka zapiekana z szynką prosciutto, mozarella i sosem pomidorowym
3. Kajzerka.
4. Legal cake Oreo
5. Kajzerka, chili con carne (warzywa z puszki :p), trochę hummusu

Miałam takie uczucie że mogłabym jeść i jeść.
Wyszło ok 2200 (109/103/105)

Jutro zrobię sobie są to jakieś niższe kalorie to się wyrówna.

I muszę spróbować bez kawy kuloodpornej (zawsze rano piję) bo mi tłuszcz nabija problematycznie...

A


Rozgrzewka


1. Mc sumo 12/10/8/6
R. 20 55 60 65 70
R. 13x12 53 58 63 68
(R.20kgx10x2) 50 55 60 65
2. Wyciskanie hantli leżąc 4x10
-
(R. 4) 10 10 12 12
(R. 4 )10 10 10 10
3. Przyciąganie linki do brzucha stojąc 3x12
25 30
35 30x10 25
35 40 40
4a. Wchodzenie na skrzynię 3x10
6 kg
4 kg
8 kg
4b. Monster walk 3x20
Podwójna żółta
Podwójna żółta
Podwójna żółta
4c. Burpree 3x10
8:40
Całość 9:00
8:04


1. Jako że była inna sztanga to trochę się udało dodać. Ciężko ale poszło.
2. Ławeczki były zajęte w czasu miałam mało
3. Znowu inny wyciąg
4a. Nie wiem czy nie pomieszałam zapisów ile było ostatnio. W każdym razie na następnym treningu może być 8 kg znowu
4b. Ciągle zapominam gumy a z tą długa źle się robi
4c. Tempo jeszcze nie zawrotne ale ładne burpree wyszło technicznie.

Zupa wygląda zachęcająco też akurat mam zwiększony apetyt w ciągu ostatnich dni, ciężko się czymkolwiek najeść