Redukcja

Witam
Od 30 kwietnia przeszłam na dietę:
1650 kcal węgle: 218/tł.38,5/białko 102 ( mniej więcej te wartości utrzymuję codziennie), do tego 3 litry wody dziennie w tym jedna kawa i parzone liście pokrzywy 250ml.
Wzrost 172 cm w tym momencie 64,9 kg, było na 30 kwietnia 69,7 kg. Plan jest aby zejść do 56 kg.
Ćwiczę co drugi dzień na stepperze 1,5 h, codziennie brzuszki 100 szt, ćwiczenia na uda i pośladki: przysiady, wykroki itp. Wszystko w domu, ponieważ nie lubię siłowni (chodziłam jakiś czas temu kilka lat, natomiast po przeprowadzce do Warszawy nie znalazłam żadnej, która by mi odpowiadała, nie lubię wielkich molochów). Codziennie chodzę minimum 15k kroków szybkim tempem)
Od początku diety poczułam się świetnie, z racji iż kiedyś bardzo dużo ćwiczyłam ( przerwała to operacja i narosło sporo tłuszczu), powrót do ćwiczeń jest dla mnie przyjemnością. Problem w tym, że o ile na początku chodziłam cały czas najedzona i wręcz wmuszałam w siebie posiłki ( 6 razy dziennie jem), o tyle od kilku dni chodzę wściekle głodna (nie jest to związane z cyklem hormonalnym). Zastanawiam się to normalne, iż po trzech tygodniach diety wystąpił głód (nigdy wcześniej nie musiałam się odchudzać) Jeśli macie jakieś wskazówki co do mojego planu, to bardzo chętnie przeczytam.
Z góry dziękuję

Witam ponownie, chciałam pochwalić sie wynikami, bo jestem z siebie cholernie dumna :)
Po 2,5 miesiąca mojej redukcji jest bosko !
Na wadze 8kg mniej, natomiast w obwodach jest juz prawie to czego chciałam.
- 15 cm w pasie i lekki zarys mięśni - tu już nic nie chcę zmieniać, boczki zniknęły i zero fałdek tłuszczu na brzuchu.
- 6 cm w udzie - tu także jest super, jeszcze został malutki bryczes do spalenia i ja to nazywam podpośladek, dużo mniejszy, ale jednak jeszcze jest.
- 1cm w łydce, tu bym chciala jeszcze z 1cm stracić, by wysmuklały
- 3cm w biuście :( - to jednak było wkalkulowane, najważniejsze, że nie opadło nic w dół, co przy moim wieku uważam za sukces
- 9 cm w biodrach, tu też już jest dobrze.
Teraz mam pytanie, czy zacząć już podnosić kalorie, by dąrzyć do zera kalorycznego, a to co napisałam spali sie po drodze, czy zostać jeszcze na minusie, dopóki nie zrzucę jeszcze tego co zostało do poprawy? Oczywiście treningi zostają na stałe, została dołożona joga, ćwiczenia rozciągające codziennie. Zaznaczam, ze nie chce zostać kościotrupem, stad moje pytanie czy te małe poprawki uda się już zniwelować w okresie zanim dojdę do zera kalorycznego. Licząc podnoszenie o 100 kalorii na tydzień, to zajmie mi to ok 5 tygodni.

Załóżmy że dietę masz policzona według kalkulatora a nie na oko. Głód to standard na redukcji i u jednej osoby pojawia się wcześniej u innej później. Spróbuj dodać więcej warzyw do diety, typu brokuły, fasolka szparagowa, ziemniaki, dorzucaj owoce np grejpfrut, pomarańcze jabłka, arbuz. Wrzuć sobie jakąś cole zero w krytycznych sytuacjach, gumy do żucia miętowe. Tu przedstawiam moje sposoby które na mnie działały. Mozesz też kupić glukomannan, teoretycznie ma hamować apetyt, jednak u mnie się nie sprawdził niestety.

Płeć: kobieta
Wiek: 40
Wzrost: 172
Waga: 64,9 kg
Dieta w sumie: 1583 kcal.
1. Śniadanie 395 kcal
Chleb fitness ( lubaszka) 101g - 3 kromki
Tuńczyk w sosie własnym 56g
2. Poranna przekąska 105 kcal
Banan
3. Obiad 498 kcal
Ogórek 164g
Kotlet mielony, domowy 106g
Ziemniaki 250g
4. Popołudniowa przekąska 174 kcal
Migdały 25g
5. Kolacja 209 kcal
Pomidor malinowy 340g
Serek wiejski ze szczypiorkiem 150g
6. Wieczorna przekąska 202 kcal
Kalarepa 400g
Marchewka 230g
W sumie wychodzi:
Węglowodany- 175.9 g
Tłuszcze - 62,8 g
Białko - 87g
To jest akurat rozpiska z innego dnia, objętościowo jest tego dużo, głód mnie dopada po godzinie od zjedzenia posiłku. Wszystko ważę i mam przeliczone na kcal oraz wartości odżywcze, nic na oko nie robię. Zastanawiam się czy po prostu mój organizm po 3 tygodniach zwiększył metabolizm i czy zostawić jak jest i nauczyć się radzić sobie z głodem.

Lepiej ułożyć 3 duże posiłki, niż 6 małych.

Hmm to teraz mnie zaskoczyłeś, bo wszędzie czytałam, że lepiej więcej posiłków. Teraz to już mam mętlik. Przy trzech dużych zastanawiam się czy żołądek się nie rozciągnie, bo odjętościowo, by dostarczyc wszystkiego tyle ile trzeba to bedą duże posiłki. No i kolejna sprawa, czy metabolizm nie jest szybszy przy większej ilości posiłków ?

Ilość posiłków nie ma wpływu na metabolizm. Według mnie większy posiłek syci na dłużej. Sprawdzone na sobie. Kiedyś jadłem 6 mniejszych i chodziłem głodny. A teraz pakuje pod korek i pół dnia spokój.

Nie jedz maciupeńkich porcji bo będziesz cały dzień głodna. Zjedz kilka razy a dobrze to przynajmniej się najesz.

Spróbuję w takim razie jak mówicie 3 posiłków i zobaczę co mój organizm na to. Dzięki za radę.

1. 3-4 posiłki
2. Nie skupiaj się tyle na wadze, co na zdjęciach, obwodach. Chcesz zrzucić masę ciała czy schudnąć ?
3. 20 g białka na posiłek to minimum

Waga to uboczny efekt, chcę zrzucić jeszcze około 9 kg tłuszczu, z jak najmniejszą stratą mięśni i potem zwiększyc masę mięśniową, o ile jeszcze nie wiem, zobaczę ile będzie po redukcji.

ok to dobre podejście, tylko pamiętaj, że trudno jest realnie określić kg nawet tłuszczu. Po prostu może być że waga stoi i tłuszcz spada