Natomiast gdy zacząłem ćwiczyć głównie ciężarami i jeść dużo od jakiegoś miesiąca, progress stoi w miejscu w sylwetce - masowaniu. Raz mi wyszło na fitatu nawet 5000 kalorii i 200 gram białka, zwykle oczywiście dodaje tylko 200 kalorii aby przytyć i 190 gram białka i tak jem codziennie, jem dużo bo jestem taki no wiecie chłop

PLECY - 60 serii
BICEPS - 30 seri (biceps robił sie przy plecach, także za dużo mimo wszystko)
KLATA - 80 serii
TRICEPS - też 80 serii albo 75
NOGI - 40 serii ( tutaj w nogach sobie dałem luzu troche)
BARKI - 70 serii
Przyznacie że dla początkującego, wtedy to było za dużo. W ten sposób czułem że się troche niszcze, ale naoglądałem się Arnolda

No i jakoś od dwóch tygodni jechałem planem Arnolda Schwarzenegerra czyli PON - PLECY + KLATA, WTOREK - BARKI, BICEPS, RAMIĘ, NOGI, ŚRODA - PLECY + KLATA, CZWARTEK - BICEPS, TRICEPS, BARKI + NOGI, PIĄTEK - PLECY + KLATA, SOBOTA - BICEPS, TRICEPS, BARKI, NOGI. To co zrobiłem było głupie, dzisiaj zrobiłem klate i czułem że ją po prostu spaliłem. W porównaniu do Arnolda, nogi dałem do treningu ramion, żeby mieć jeszcze więcej czasu na trenowanie wszystkiego innego. Wzrosły mi liczby serii na tydzien następująco z poprzedniego planu na ten :
PLECY - 90 serii
BICEPS - 45 serii
KLATA - 120 serii
TRICEPS 120 serii
NOGi - 60 serii
BARKI - 105 serii
No i oczywiście, wszyscy mówili mi że szybko sie roz****le, sziedziałem po 5 godzin na tej siłce, i zamiast trenować to niszczyłem mięśnie

I teraz pytanie, ode mnie na które oczekuje odpowiedzi. Czy jeżeli przez dwa tygodnie nie będę chodził na siłownie to odpocznie mój organizm, zregeneruje się ?? Czy urosną mi w tym czasie mięśnie ? A jeżeli jest jakaś szansa że urosną mi mięśnie, to czy mam trzymać dobrą diete białkową w tym przypadku, czy moge sobie odpoacząć od jedzenia ? Prosze o pomoc, nie chce by mój wysiłek poszedł na marne.