Jak tylko potrafisz, czyli jak hartowała się stal

Dzięki.

Dodam tylko, że zwiększyłem obciążenia tak gwałtownie, bo chciałem porobić na bardziej siłowych zakresach. No jednak nie doceniłem swoich możliwości

wszystko jest w głowie i to w dużej mierze ona hamuje nasze osiągnięcia lub pozwala pokonywać kolejne trudności i sięgać po nowe rekordy :) trzeba próbować i myśleć, że się uda bo potrafię ;)

Lucyna86

martwe ładnie :) Rion i Fighter macie rację... tylko czasami warto się zastanawiać czy poświęcanie się tak do końca ma sens gdy sport traktujemy jako styl życia a nie sposób na życie ... o ile wiecie o co mi chodzi ;)

Wszystko ma swoje drugie dno, że tak to ujmę. Ja sport traktuję jako pasję i jest to dla mnie istotny element życia i widzę, że mimo tego, że nie daje się zwariować rzadko się spotykam z akceptacją np. znajomych. Bo jak wstaję o 5 rano żeby ogarnąć dzieci i zrobić trening przed pracą to dziwnie na mnie patrzą i słyszę "ja bym wolał pospać". I ja generalnie mówię co myślę i jak pocisnąłem kilku znajomych, że nie dobijają do 40 jeszcze, a mają piwne brzuchy i zamiast iść się poruszać to wolą się drapać po brzuchu, pić browar i oglądać telewizję to mieli focha ale co jest najlepsze, że żony tych znajomych stanęły za mną murem i broniły moich racji. Ja mówię prosto z mostu, ja nikogo z moich znajomych nigdy nie pociskałem o to jak wyglądają bo każdy ma swój styl na życie, ale jak ktoś mnie atakuje to ja nie odpuszczam i generalnie w rzeczowej dyskusji wygrywam. Nawet jak argumenty wymienialiśmy przy wódce Bo też był zarzut czasem, że niby taki zdrowy styl życia, a do wódki czasem siądę. Ale jak zawsze tłumaczem nie jestem olimpijczykiem, nie żyję ze sportu (choć w pewnym zakresie żyję ) ale od moich wyników sportowych nie zależy życie mojej rodziny i jego standard. Dlatego podejmuję świadome decyzje, ale sport nie wyklucza normalnego życia, wypicia alkoholu, zjedzenia fast fooda czy innych drobnych przyjemności.
Ale już się przyzwyczaiłem, że jak ludzie sami ze sobą nic nie robią to będą Cię atakować, bo jak wyglądasz lepiej to na pewno bijesz koks, a jak bijesz koks to jesteś agresywny, a jak jesteś agresywny to pewnie obrywa się dzieciom i żonie i w ogóle to jest taki ciąg przyczynowo skutkowy pewnych zasłyszanych schematów myślowych.

A nikt nie patrzy na to, że człowiek na treningu rozładuje stres, zadba o zdrowie, przybije piątkę z innym ziomkami co chodzą na siłkę i spędzi czas aktywnie i zdrowo

eehh rozpisałem się

generalnie to dobrze, bo ja też mówię co myślę i nie mam na celu komuś cisnąć czy coś... każdy żyje według swoich zasad i jeżeli komuś odpowiada styl bycia i życia jaki prowadzi to nic mi do tego ... sama wstaję rano na treningi jak mam popołudniówkę w pracy, lub id n trening po imprezie zamiast spać ... nie o to mi chodzi w ogóle :) Bardziej chodzi mi o popadanie w skrajności faszerowanie się różnego rodzaju specyfikami żeby być większym itp ... jeżeli ktoś ma zdrowe podejście i racjonalnie podchodzi do diety, suplementacji i życia to jest super... rozumiem ludzi, którzy zarabiają na przykład tym, że są kulturystami i poświęcają się dla tej danej dyscypliny kosztem zdrowia i żyją tu i teraz. Nie uważam, że jest to dobre ale jestem w stanie to zrozumieć...jednak totalnie nie rozumiem osób które robią to totalnie bez korzyści poza tymi wizualnymi .... bo chyba nie do końca liczą się z konsekwencjami ... ale jak już pisałam nie ingeruję w to i jeżeli ktoś tak chce to nic mi do tego :)

Rion, ludzie generalnie patrzą i się porównują. Oni chcieliby mieć zaparcie, ale nie mają, oni chcieliby się ruszać, ale są leniwi i widzą to, i przeszkadza im to, niepodoba się, że masz coś czego oni nie mają = silną wolę. Więc zamiast równać do lepszego, jak każda aktywna zdrowie myśląca osoba, to próbują Cię zciągnąć do ich poziomu. Ludzie również patrzą zero-jedynkowo, jak dbasz o zdrowie to musi być na 100% i zawsze, ale zapominają, że zdrowie psychiczne, czyli odskocznia od codzienności, wypicie wódeczki ze znajomymi, czy poluzowanie michy raz na jakiś czas (np na weselu) jest wskazane. Ja miałem podobne akcje, jak jechałem na kawalerski swój i piłem białego Monstera, to pytają, że ja taki zdrowy i w ogóle i taki syf piję. Czasem nie mam siły tłumaczyć...

I trzeba po prostu to olać i robić swoje bo takich ludzi jest większość co nic nie robią i próbują się dowartościować. Więc musimy robić swoje, a resztą się nie przejmować.

2.10.2018

Na tym treningu pobiłem rekordy w każdym ćwiczeniu na ilość powtórzeń. Chrzanić trójbojowe zakresy. To robię sercem, nie tylko w przenośni.

1. Żołnierskie
50 kg x 11

2. Wiosło, podchwyt
100 kg x 15

Nagrywam tylko wiosło i ciągi, bo tylko tu dźwigam przyzwoicie (no, jeszcze żołnierskie).





3. Przysiad tylny
75 kg x 17

4. Wyprosty nóg, siedząc
25 kg x 15

5. Zginanie nóg, leżąc
30 kg x 20

6. Wspięcia na hack maszynie
50 kg x 38

7. Wyciskanie hantli na poziomej
2 x 22,5 kg x 20

Plus brzuszek i skakanka.

Powstał nowy model Skody - Skoda Vision RS.

Zamiast skóry użyto w niej materiału z liści ananasa, który przypomina celulozę.

To wegańskie auto. Jakbyśmy to powiedzieli animal-free, w całym aucie nie znajdziecie nawet najmniejszego kawałka skóry.

Andrea Jensenová, która w Skodzie zajmuje się takimi materiałami.

oczywiście, że wysokie zakresy są lepsze

Antos098

oczywiście, że wysokie zakresy są lepsze

Idę o zakład, że teraz będę miał lepsze efekty. W zasadzie już mam.

A gdy pierwszy raz zrobiłem przysiad na 20 powtórzeń, to naprawdę czułem płuca.

no tak
zobaczysz też kolejne zależności : łatwiej wycisnąć 3-4 ruchy więcej z poziomu 15 powtórzeń aniżeli z poziomu 5.
To są bardzo dobre treningi
Ja takim sposobem doszedłem do 180x20 w siadach, teraz już nóg nie robię tak hardcorowo - nie muszę